Sytuacje z rowerzystami

[Cyryl8]

w połowie października znowu jest Super Puchar Polski Oldbojów (teraz to nazywa się Masters, jak na świecie) w siatkówce plażowej w Wilanowie i jak będę znowu pojeżdżę rowerem po Warszawie, co z tamtego roku wspominam bardzo dobrze.

[Cyryl8]

coś o rowerzystach:

[mp0011]

Ale wiesz, że na "cywilizowanym zachodzie" drogi rowerowe nie obowiązują tak jak u nas?
A już na pewno nie "rowery sportowe"?

Coś mi świta, że są jakieś limity według wagi.

[Cyryl8]

na pewno lepiej się na ten temat wypowie Ks-rider.

z tego co wiem w Niemczech znak drogi dla rowerów, jak u nas należy do grupy znaków nakazu (Gebotszeichen).
nie informacyjnych, ale NAKAZU, może są jakieś wyjątki jak u nas, ale o tym dokładnie nie wiem.

natomiast wydaje mi się, że tak jak u nas definicja roweru dotyczy tak jak u nas pojazdów z ograniczeniem prędkości do 25 km/h.

co do rowerów sportowych, wydaje mi się, że jest jak z samochodami sportowymi (wyczynowymi) póki poruszają się po drogach publicznych w normalnym ruchu obowiązują je przepisy jak pozostałych użytkowników.
jeżeli są zawody to muszą być organizowane zgodzie z rozdziałem 5: "Wykorzystanie dróg w sposób szczególny" i wtedy nie muszą stosować się do przepisów drogowych.

[gumik]

Czy w Polsce jest problem z mało uczęszczanymi, bocznymi i dobrze utrzymanymi drogami, że nie da rady kawałek dojechać po ścieżce na trening?

[Cyryl8]

powiedzmy sobie szczerze: kolarzy trenujących jest niewielki procent, widzą gdzie jeździć, a ci bardziej zaawansowani są eskortowani przez samochody.

problem jest z rowerzystami, którzy mimo wyznaczonych dróg rowerowych jeżdżą po jezdni, a tych jest tak na oko prawie połowa ze wszystkich.

[mp0011]

Czy w Polsce jest problem z mało uczęszczanymi, bocznymi i dobrze utrzymanymi drogami, że nie da rady kawałek dojechać po ścieżce na trening?

Oj, uwierz mi, jest,
Bardzo często nie da się wyznaczyć takiej trasy między miejscowościami, gdzie jest 100% asfalt a jednocześnie nie prowadzi przez drogi krajowe albo wojewódzkie. Oczywiście w PL, bo np. w Niemczech bez problemu. Byłem rowerowo dwa razy, trasy po 200km, to w zasadzie praktycznie ciągle były albo drogi alternatywne, albo (80%?) drogi rowerowe. Od granicy do Berlina chyba w ogóle nie jechałem jezdniami...

A w Polsce... Jak wyznaczasz trasę np. 100km, to zazwyczaj 30 będzie po DK/DW. Chyba że pojedziesz 150km na około i to bez gwarancji że wszędzie będzie przejezdne.

[mp0011]

powiedzmy sobie szczerze: kolarzy trenujących jest niewielki procent, widzą gdzie jeździć, a ci bardziej zaawansowani są eskortowani przez samochody. problem jest z rowerzystami, którzy mimo wyznaczonych dróg rowerowych jeżdżą po jezdni, a tych jest tak na oko prawie połowa ze wszystkich.

Ujmę to tak. Są miejsca, gdzie droga rowerowa powstała tylko dlatego że była dotacja na DdR a nie na chodnik, więc robi się chodnik z oznakowaniem DdR/CPR". Prowadzi znikąd donikąd, znika, pojawia się po drugiej stronie... a przeznaczony jest głównie dla:
- dzieci jadących do szkoły (które i tak mogą chodnikiem jechać...)
- babć jadących do kościoła
- dziadków jadących po flaszkę lub po flaszce...

Bardzo często podczas wycieczek mam tak, że jadę gdzieś, nagle pojawia się DdR na który nie wiadomo jak wjechać (nie będę nagle hamował na jezdni bo zobaczyłem gdzieś znak...). Wjeżdżam po 200m, droga rowerowa nagle znika, pojawia się po drugiej stronie. Przejeżdżam (przejazdu brak). Jadę 200m, a droga ucieka gdzieś w las... Brak oznakowania gdzie to w ogóle jedzie... Jezdnia oddzielona barierami, trzeba wracać i jechać jezdnią

[Cyryl8]

na wszystkich mostach we Wrocławiu (a jest ich trochę) są DdR oddzielone od jezdni, co więcej jezdnie są oddzielone od innych części drogi (DdR i chodnik) barierkami energochłonnymi, a jednak spotyka się na tych mostach sporo rowerzystów na jezdni.
i teraz jak zdarzy się jakiś karambol, zdarzenie nie mające bezpośredniego związku z rowerzystą, to może być on rozduszony o owe barierki.

na innych drogach jest podobnie, choć na większości nie ma barierek.

w tym temacie wspomniałem wypadek na wschodniej obwodnicy Wrocławia, gdy auto wjechało w rowerzystę, ale DdR jest poza jezdnią i za barierką.

i to jest codzienne utrapienie z rowerzystami, którzy nie chcą korzystać z infrastruktury, która jest rozbudowywana i jest możliwość przejechania Wrocławia wzdłuż i wszerz poza jezdniami.

do pracy mam 9 km, ale mogę jechać wałami Odry, zrobię 1 km więcej, ale bez wąchania spalin, z widokami, w komforcie i przede wszystkim bezpiecznie.
ale gdybym chciał jechać ulicami, to też mam DdR.

nawet kiedyś byłem parę razy rowerem, ale ostatnio w pracy zabudowali mi prysznic i nie ma możliwości wykąpania się po jeździe.

[Cyryl8]

...nie będę nagle hamował na jezdni bo zobaczyłem gdzieś znak...

to dlaczego się dziwisz kierowcom samochodów, którzy też nie będą nagle hamować na jezdni, bo zobaczyli gdzieś znak np. D-6a - "przejazd dla rowerów"?

[mp0011]

...nie będę nagle hamował na jezdni bo zobaczyłem gdzieś znak...

to dlaczego się dziwisz kierowcom samochodów, którzy też nie będą nagle hamować na jezdni, bo zobaczyli gdzieś znak np. D-6a - "przejazd dla rowerów"?

Zasadnicza różnica jest taka, że znaki D-6a stawia się w taki sposób, żeby umożliwiały stosowne zastosowanie się do nich (a nierzadko są poprzedzone innymi znakami ostrzegawczymi). I są stawiane bezpośrednio przy jezdni po prawej stronie.

Tymczasem znaki drogi rowerowej...

[Blacksmith]

Moim wyzwaniem będzie przejechać cały szlak rowerowy "Green Velo", który akurat zaczyna się w Elblągu i liczy łącznie 2071 km długości.



Często jeżdżę tym szlakiem, ale niestety kondycyjnie póki co jestem w stanie dojechać niedaleko poza Elbląg (trzeba jeszcze liczyć siły na zamiary bo trzeba wrócić do domu). Niestety na wysoczyźnie Elbląskiej jest sporo wzniesień.

[Cyryl8]

to podziel całą trasę na mniejsze odcinki lub zatrzymuj się tam gdzie możesz dojechać.

w tej chwili można wziąć namiot lub jest tyle agroturystyk, że jakiś nocleg zawsze się znajdzie.

[Cyryl8]

...a nierzadko są poprzedzone innymi znakami ostrzegawczymi...

znaki ostrzegawcze są ustawione w odległości od niebezpieczeństwa, tu przejazdu dla rowerzystów w zależności od prędkości.

na drogach o dopuszczalnej prędkości do 50km/h mają być rozmieszczone w odległości do 100m, więc równie dobrze mogą być 30, 20, 10m przed takim przejazdem.

natomiast ze względu, że rower może się poruszać do 25km/h, stosowanie poprzedzających znaków traci sens.

[gumik]

natomiast ze względu, że rower może się poruszać do 25km/h,

Co!?
Czy nie chodzi Ci raczej o przepisy, że rower elektryczny powyżej 25km/h ma odciąć napęd?