Cycu napisał(a):Hmm niezła dyskusja :D też dopiero przeczytałem i dorzucę coś od siebie :wink:
W pierwszej sytuacji, jeżeli kierowca w ogóle może wyprzedzać (dokładnie omówione wcześniej), to decydujące znaczenie ma fakt, który z nich przygotował się do realizacji manewru wcześniej (kierowca wyprzedzający włączył kierunkowskaz, upewnił się, że droga przed-i za nim nim jest wolna, natomiast kierujący zamierzający skręcić w lewo włączył lewy kierunkowskaz i zbliżył się do osi jezdni). Jeśli pierwszy wyprzedzał, w zasadzie ma pierwszeństwo przed skręcającym, który powinien go dostrzec i pozwolić dokończyć manewr.
Tak dla ścisłości jest troszkę inaczej kierowca przed wyprzedzaniem kierowca ma się upewnić:
1.Czy ma odpowiednią widoczność i miejsce.
2.czy pojazd jadący przed nim nie ZASYGNALIZOWAŁ ZAMIARU zmiany pasa ruchu lub zmiany kierunku jazdy
3.czy pojazd jadący za nim nie rozpoczął wyprzedzania.
Migać to on se może, może na przykład sygnalizować zmianę kierunku ruchu. Dopiero sam fakt rozpoczęcia zmiany pasa oznacza, że pojazd rozpoczął wyprzedzanie.
O ile przyjąć, że maluch miał włączony kierunkowskaz i nie wyprzedzał, i biorąc pod uwagę prędkość motocykla to wyrok może być tylko jeden; motocyklista totalnie zignorował art. 24 ustawy. Ale masz rację co do wyrokowania, Pan Prokurator sie tym zajmie.