Tramwaj i samohchód

[cman]

Gdzie?

[BOReK]

A choćby w Łodzi, żeby nie szukać daleko. Bratysławska i Jankego to raz, całkiem spore i niewygodne. Wzdłuż Przybyszewskiego od Kilińskiego do Rzgowskiej jest też kilka, na Dąbrowskiego też się znajdą i na Kilińskiego. Tyle pamiętam na szybko.

Równorzędne kojarzę tylko jedno - Dąbrowskiego i Kilińskiego. ;)

[tristan]

Więc czemu w sytuacji ,,ktoś jedzie rozpędzony, prostą jak drut drogą, ma znak <<Droga z pierwszeństwem>> i miałby hamować do zera, bo np. jadący z przeciwka tramwaj skręca w lewo.

Tak, bo są dosłownie miliony skrzyżowań bez świateł, na których jeżdżą tramwaje...

Ale wiesz, że przepisy nie powinny być układane pod Kraków?
U nas są takie skrzyżowania jak najbardziej, nawet jak Ty ich nie dopuszczasz do siebie.

No i wciąż milczeniem zbywasz argument C, który nie jest wydumany, bo sam znam kilka kolizji Lki z tramwajem właśnie w takim układzie z powodu opisanego w C.

Jak jadę droga z pierwszeństwem to uważam, czy ktoś aby nie jest ślepy i nie wjedzie mi pod koła. Już trójka znajomych w ciągu tego miesiąca tak miała - ktoś ich nie zauważył albo myślał, że ma zrywny pojazd i sru...

A na światłach to się Wam nie zdarza? Bo ja widziałem właśnie taką sytuację wczoraj, na skrzyżowaniu w Maciejowie, gdzie Kurier myślał, że swoim superwypaśnym złomem do wożenia paczek zdąży. Nie zdążył. Na szczęście ja byłem tylko obserwatorem w tym zdarzeniu.

Dlatego na takim skrzyżowaniu jednak bardziej się uważa niż na "oświetlonym".

No wiesz, ale to nieco pokrętny argument. Ja tam na światłach uważam właśnie bardziej niż na drodze z pierwszeństwem, bo na światłach to właśnie skrzyżowanie najczęściej jest bardziej rozbudowane.

Poza tym czemu tramwaj miałby "przegrywać", gdy na zielonym jedzie prosto? Toż to taka sama sytuacja jak dla kierowcy.

A ja mówię, że ma mieć minusy? Ja mówię, że jak zdejmować przywileje, to wszystkie, a nie jeden (tramwaj skręca, auto prosto).

Podsumowując: Trochę mnie przekonaliście, bo na argument, że to, aby ułatwić robiącym wziuuuum przez skrzyżowanie bez myślenia to ja nie wpadłem, bo ja taki raczej mało jestem szalony na drodze. A do tego znane mi takie układy z tramwajem to są nie z przeciwka, a z tej samej strony i tam mój argument C działa dość silnie niestety. Ale nadal nie jestem przekonany, że to powinno być tak, a nie np. ogólnie zdjęty przywilej tramwaju.

Natomiast Cman, skrzyżowań bez świateł z torami tramwajowymi jest mnóstwo. Niewiele za to jest równorzędnych. ;)

Ano....

[lith]

Mi tam to na kursie wytłumaczyli to jakoś dość logicznie. Obok tego, że jak mam zielone światło i jadę prosto to nie powinno mi nic znikąd wyskoczyć- czyli to o czym już mówiliście był jeszcze jeden argument:

Taki tramwaj skręcający w prawo lub lewo powodowałby straszny zator na skrzyżowaniu. Jeżeli tramwaje jeżdżą dość gęsto to na prawdę mocno by ograniczało to przepustowość skrzyżowania- 2-3 tramwaje i już o ile mniej samochodów przejedzie- a takie skrzyżowania są zazwyczaj w ruchliwych miejscach. A z tym wyjątkiem co jest to samochody jadą normalnie na zielonym, potem, żółte, samochody przestają jechać i tramwaj się zbiera na późnym żółtym. Dzięki temu przy każdej zmianie świateł 1 tramwaj przelatuje i nie blokuje ruchu.