Witam wszystkich użytkowników w swoim pierwszym poście.

Pozwolę sobie na swój komentarz w tej dyskusji, w której przyczyn zróżnicowanych opinii upatruję w... zadanym pytaniu, a głównie w załączonym rysunku.
Rzecz nie w proporcjach czy estetyce, ale w wierności oddania sytuacji tzn. oznakowania.
Uzupełniłem ten rysunek o kilka, mniej lub bardziej istotnych znaków.

O ile mój rysunek oddaje istotę skrzyżowania to, by odpowiedzieć na wyjściowe pytanie należałoby je uściślić o aktualne warunki na skrzyżowaniu, tzn. czy na skrzyżowaniu znajdują się
równocześnie wszystkie pokazane pojazdy. Od tego będzie zależało, na który pas będzie można wjechać. I tak:
- przy założeniu, że w lewo skręcają jednocześnie 3 pojazdy to każdy winien przy zjeździe ze krzyżowania zająć analogiczny pas do tego, który zajmował przed wjazdem.
- przy założeniu, że skręca tylko 1 samochód (z dowolnego pasa) to, przy zachowaniu uwagi i pewności, że żaden inny pojazd, który jadąc za nami także planuje taki sam manewr, można za skrzyżowaniem wjechać na dowolny pas.
O tym, który faktycznie wybrać decydować może np to jak planujemy dalszą jazdę. Byłoby bez sensu, gdyśmy skręcili z prawego pasa na lewy, chcąc po kilkudziesięciu metrach skręcać ponownie, ale w prawo (i vice versa).
Wprawdzie PoRD nakazuje jazdę możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, ale, nie lekceważąc tego przepisu, nie należy zapominać o rozsądku. Będzie możliwość zajęcia takiej pozycji już po pokonaniu skrzyżowania.