Niestety ale faktycznie miałeś pecha. Jeżeli sytuacja miała przebieg, tak jak opisałeś to ukarany powinien zostać tylko jeden kierowca; Ty za niedopełnienie obowiązku jazdy przy prawej krawędzi lub ten drugi, za wyprzedzanie na skrzyżowaniu. Na pewno nie obaj. Dlaczego? Otóż w tym przypadku tylko jeden kierowca mógł popełnić wykroczenie, które przyczyniło się do kolizji:
1. Ty ustawiasz się nieprawidłowo (bo przy lewej krawędzi) na dość szerokim pasie ruchu, obok Ciebie ustawia się prawidłowo drugi samochód, z zamiarem jazdy na wprost, obaj ruszacie na zielonym, samochód jadący prawidłowo przy prawej krawędzi zahacza o ten jadący nieprawidłowo czyli Twój.
lub...
2. Ty ustawiasz się przy lewej krawędzi, ponieważ chcesz zrobić miejsce dla ewentualnie skręcających w prawo, poza tym za skrzyżowaniem pas się zwęża, obok Ciebie ustawia się inny pojazd... dalszy przebieg już znamy.
Moim zdaniem miałbyś duże szanse wygrać przed sądem odmawiając przyjęcia mandatu. Natomiast teraz nie wiem czy gra jest warta świeczki, no chyba że Ci wlepił 500PLN ale nie sądzę.
Sytuacja absurdalna, ale takich nie brakuje na naszych drogach. Przepisy są tak skonstruowane, że przy wielu incydentach drogowych, można przypisać winę temu niewinnemu. Wszystko zależy od mundurowego.
Poza tematem...
lith napisał(a):Nie ma czegoś takiego jak zakłócanie ciszy nocnej...
Zakłócanie potocznie zwanej ciszy nocnej przypisuje się do
Art. 51 § 1. KW
Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.