troszkę postu wyciąłem - jak ktoś chce to sobie doczyta

cierpnik napisał(a):Nie podasz bo nie da się tego określić.
No własnie - wiem, że trzba by długo albo bardzo długo szukać - a i tak nie będzie to wymierne, natomiast tutaj niżej podałes dowody, ale sorki cierpnik -- w pewnych miejscach totalnie to odjeżdża od realiów

i Twoje wnioski (część tych wnioskó) są troche na wyrost:
Popatrz cierpnik na te statystykę jeszcze raz. Wypadków samochodowych jest dużo wiecej, samochodowych 5523 zaś rowerowych 1541 gdyby wziąc te urazy proporcjonalnie to liczby urazó np. głowy mogłyby wyglądać zupełnie inaczej - tak więc nie jest to do końca tak jak twierdzisz
cierpnik napisał(a):- odruchem każdego jest chronienie najbardziej wrażliwej części ciała, brak kasku oznacza ochronę głowy, jego obecność innych części
http://www.tvn24.pl/polska-i-swiat,33,m/kask-ratuje-zycie,276755.html Typowy idiota, który uważa, że kask pomógł. Twarz ma zjechaną (kask nie chroni) a sam kask nienaruszony. Ale jakby kasku nie miał to by zginął
Cierpnik znaczy że Ty wiesz lepej od gością --- weź chłopie przestań....
cierpnik napisał(a):- obowiązkowe kaski zniechęcają do jazdy rowerem a im mniej rowerzystów w ruchu drogowym tym mniej bezpiecznie dla tej grupy - przykład Australii
to że zniechęca --- ja tego nigdzie nie negowałem, a to że mniej rowerzystów - tez jakieś dziwne twierdzenie - ale biorąc pod uwagę statystykę na tak dziwaczne twierdzenie można mieć dowód -- otóz jak po australi będzie jeżdzić 2 rowery i jeden zostanie skasowany to statystyka wskaże niebezpieczeństwo 50 %, ale jak bedzie tylko jeden rower śmigał po kraju kangurów i zostanie skasowany --- o to juz problem b wypadkowość 100 %.
Argument bezsensowny a i linka nie widze do tego karkołomnego twierdzenia
no tutaj mowa o narteczkach i deseczkach... nie kwestionuje wieksze prędkości w kaskach, ale jak to sie ma do wypadkowości -- tego już tutaj nikt nie pisze, czy to oznacza że w kaskach jest więcej wypadków ?
taki sam argument jak ten że faceci śmigają na nartach szybciej od kobiet --- o ile dobrze z tego artykułu zrozumiałem
artykuł w mojej ocenie wartościowy i zgodze się z nim. Teraz należałby się zastanowić jak temu zaradzić -- zdjąć wszystkim kaski, czy wszystkim rowerzystom kaski założyć ?
Ale tutaj jest jeszcze taka mała dygresja - pisząc o kaskach glownie mysłałem o motocyklistach

Jednak aby usunąć stereotyp że rowerzysta w kasku mądrzejszy jest od tego bez kasku - należałoby ubrać wszystkich w kaski i kierowcy badani w ww artykule nie mieliby bodźca do wyprzedzania, dgyż jak z artukułu zrozumiałem -- oceniali oni rowerzystów po wyglądzie

- kaski rowerowe nie chronią przed zderzeniami z samochodem (normy zapewniają tylko ochronę do 17km/h i to przy uderzeniu w środek)
- pomijam oczywistości takie jak ścigacz i wysokie prędkości
no to raczej oczywista oczywistość - cytując klasyka
oczywiście z częścią artykułu sie zgadzam, jest on zbyt długi aby go szatkować na kawałeczki i pisać tu tak a w tym miejscu nie -- otóż prawda leży po środku....
w artykule wymienia sie przyczyny (winy kierowców) ale nie zauważyłem stwierdzenia że "idiota na rowerze" jezdzi po przejści u dla pieszych.
sam siadam na rower, ale rowerzyści to w dużej liczbie "palanty"...
2. Nie wiesz dlaczego motocykle miały jeździć na światłach. Pierwotnie miało to ich wyróżniać by kierowca wcześniej mógł dostrzec motocyklistę. To ma oczywiście sens tylko w przypadku kiedy motocyklista jedzie szybko czy dynamicznie (lewo, prawo i w lusterku można nie dojrzeć). A jaki jest sens kiedy ktoś jedzie wolno albo na skuterze czy w terenie zabudowanym? Zerowy, szczególnie jak jest się wyprzedzanym.
Tak więc motocykliści jak i rowerzyści są doskonale widoczni na drodze. To kierowcy zerkając w lusterka nie dają sobie możliwości ich zauważenia (a to nie znaczy, że ich nie widzą). To jest tzw. widzenie peryferyjne, które w przypadku zerkania mózg wycina małe obiekty
http://ibikekrakow.com/2013/01/29/czego-mozemy-sie-nauczyc-na-temat-bezpieczenstwa-na-drodze-od-wojskowego-pilota/
Cierpnik - to może wprowadzić przepis że jak motocyklista jedzie szybko to zakąłda kamizelkę ale jak zwolni to kamizelkę ma schować ?
Wolę motocykliste w seledynku niż bez --- i pewnie nie jestem jedyny który tak woli --- bo widzi się motocyklistów kórzy wdzianko wkłądają

3. Mnie widoczność pieszego nie interesuje. Pieszy ma obowiązek zejścia z jezdni jak nadjeżdża pojazd. To po pierwsze. A po drugie pieszego w jasnym stroju dostrzegę może 2-3m wcześniej niż w ciemnym. Praktycznie bez znaczenia bo i tak go rozjadę.
z takim poglądami nie dyskutuję, są dla mnie żenujące
4. Oczywiście, że możliwe. Czołówka i gość przebije się przed dwie przednie szyby.
A co do skakania z dachu. To co masz na myśli jakiś element bezpieczeństwa?
Tak, czasami trzeba mysłeć za idiotów - i kask rowerzysty z Twojego przykładu pokazuje że kask jest potrzebny - ale oczywiści dla Ciebie ten koleś jest idiotą --- no cóż dziwny jest ten świat
cierpnik napisał(a):5. Widzisz jak nie potrafisz przyjąć do wiadomości, że niektóre przepisy są idiotyczne, absurdalne?
cierpnik napisał(a):3. Mnie widoczność pieszego nie interesuje.
Absurdem są takie twierdzenia, a idiotów to już różnych widziałem - wymyslali różne dziwne rzeczy - ale wszyscy twierdzili że robia to z troski, nie zas z braku zainteresowania.
kg1956 napisał(a):1.W pewnym sensie masz rację. Tylko że nie ma innego sposobu zachęcenia ludzi do zachowań podwyższających ich własne bezpieczeństwo jak przymus. Niestety to jedyne wyjście.
2.Czy jesteś zupełnie pewny, że wypuściłbyś swoje dziecko na rower bez kasku?

cierpnik napisał(a):1. Przymus w wielu przypadkach odnosi skutek odwrotny.
2. Moje dziecko jeździ od małego bez kasku (wpierw w przyczepce czy foteliku a teraz na własnym rowerze). Żyje. Jeździ też na nartach bez kasku. Nadal żyje.
To się chłopie ciesz, że nic do tej pory sie nie stało....
[quote= "Vanni"]To oczywiste, że nie mogę podać statystyk mówiących o tym, że kask, kamizelka itp. mają wpływ na pogorszenie lub polepszenie bezpieczeństwa, bo wpływają one na podwyższenie bezpieczeństwa biernego oraz obniżenie czynnego. Znam za to skutki wprowadzenia obowiązku jazdy na rowerze w kasku w Australii - zmniejszenie się liczby rowerzystów o połowę oraz kampania poirytowanych rowerzystów mająca na celu wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku w... samochodzie. Ponieważ to głównie kierowcy samochodów, którzy w ogóle nie jeżdżą rowerem są zwolennikami takiego obowiązku, podobnie jest w Polsce - sondaż CBOS wrzesień 2012.[/quote]
wiec Vani ja twierdze, że kask chroni --- i nie trzeba tutaj chyba jakoś udowadniać że jest inaczej...
głownie myślałem o motocyklistach, nie wiem dlaczego zeszło na rowerzystów --- ale sens (w mojej ocenie) był taki że pasy, kaski, kamizelki - nie szkodzą tylko pomagają ...
argument z kraju kangurów żeby kierowcy jeżdzili w kaskach --- hmm.... wiem natomiast że w Polsce na motocyklu (ale nie kązdym) można zgodnie z prd jezdzić bez kasku --- co Ty na to ?