bac napisał(a):
Dojeżdża do skrzyżowania. Widząc znak A-7 umieszczony w obrębie skrzyżowania wie, że dotyczy on tylko najbliższej jezdni, ustępuje więc pierwszeństwa pojazdom na niej, po czym wjeżdża na przecinkę, stoi tak jak na rysunku i myśli:
"Znak A-7 nie jest tutaj powtórzony, nie ma innych znaków ustalających pierwszeństwo przejazdu, a więc na mocy zasad ogólnych ustępuję pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z prawej strony, ale mam pierwszeństwo przed pojazdem czerwonym".
1.Skoro tak myśli i myśli ten pojazd A, to może niech najpierw wymyśli ile skrzyżowań ma do pokonania pojazd A ?? Jeśli jedno to niech dalej nie myśli i zastosuje się do A-7.
Jeśli jednak wymyśli, że więcej to niech prędko leci do zarządu dróg, bo skrzyżowania dróg równorzędnych mogą być wyznaczane w rejonie dróg docelowych, a krajówka na bank do takich nie należy :D
2. Tutaj to A-7 jest ustawiony przed skrzyżowaniem, a w obrębie skrzyżowania stoi nakaz skrętu w lewo. Gdzie wy tu widzicie A-7 w obrębie... Dla mnie jak wół stoi na podporządkowanej przed obiema jezdniami tej z pierwszeństwem....
3. A-7 w obrębie nie musi być powtarzany skoro jest tam gdzie jest...
4. Gdyby każdy po minięciu znaku określającego pierwszeństwo chciał kombinować, że jak nie widzi znaku to reguła prawej ręki... ehhh... strach pomyśleć...
5. Rozwiązanie zastosowane na tym skrzyżowaniu iście do d**y, bo istnieje układ, że zaraz po wyjechaniu z tej "przecinki" istotnie A znajdzie się przed B będąc już na drodze z pierwszeństwem...
I mało ważne będzie wtedy to, że nie powinien był na nią wjechać przed B... no tragedia....