Autobus na przystanku

[szofer80]

cytat:
"Szczerze mówiąc, nie słyszałem o choćby jednym przypadku, kiedy za winnego kolizji został uznany kierujący pojazdem, który nie przepuścił autobusu. I moim zdaniem przy takim a nie innym kształcie przepisów słuszne jest, że kierowca autobusu powinien być uznawany za winnego."

A ja się muszę wykłócać z conajmniej dwoma instruktorami że to ten jadący na pasie (nawet w terenie zabudowanym) ma pierwszeństwo. ogólnie obaj nie są przekonani co do tego że to ZAWSZE ten jadący na pasie ma pierwszeństwo a jeden po wysłuchaniu moich argumentów niby trochę zmiękł ale mi mówi dalej że przepisy swoje ale żebym się przypadkiem ktoś nie zdziwił jak ktoś zapłaci mandat za wjechanie autobusowi w tył bo "żyjemy w Polsce"

Miałem już dwie takie sytuacje że autobus w ostatniej chwili włącza kierunek jednocześnie wyjeżdżając mi przed maskę. W jednym przypadku gość w autobusie wjechał w zatokę, najwidoczniej zobaczył ze nikogo z pasażerów nie ma na przystanku i z rozpędu od razu wyjechał mi przed nos z zatoki.

W czym jest problem? Moim zdaniem w uczeniu kierowców autobusów że obowiązek umożliwienia im wyjazdu z zatoki autobusowej jest równoznacznym z udzieleniem im pierwszeństwa co jest bzdurą, mogą ruszyć tylko wtedy jeśli widzą że pojazd WYRAŹNIE zwolnił żeby ich przepuścić.

[JolantazMlawy]

cytat:
A ja się muszę wykłócać z conajmniej dwoma instruktorami że to ten jadący na pasie (nawet w terenie zabudowanym) ma pierwszeństwo.

Kolego, ależ gdzie jest napisane, że ma pierwszeństwo? Przecież jest obowiązany: "zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się...". To jest według kolegi pierwszeństwo?

[lith]

Skoro nie musi ustąpić pierwszeństwa to je jednak ma. Za to autobus musi ustąpić pierwszeństwa jako włączający się do ruchu i właśnie dopiero jak ktoś zwolni/się zatrzyma to autobus może wyjechać, bo wtedy dopiero 'nie zmusza nikogo do istotnej zmiany prędkości/kierunku/pasa ruchu'.
Z jakiegoś powodu napisali tak, a nie, że ma autobusowi ustąpić pierwszeństwa... a byłoby przecież prościej.

[JolantazMlawy]

Kolego, Twój mały błąd, czy gdzieś napisano, że kto nie musi ustąpić pierwszeństwa, ma pierwszeństwo? Chyba nie przeoczyłam takiego ważnego zapisu. W ustawie jest niewiele zapisów o posiadaniu pierwszeństwa, większość o ustępowaniu.

[lith]

jeżeli drugi kierowca musi mu tego pierwszeństwa ustąpić to je przecież nad nim ma. Nie wiem czemu próbujesz to zakręcić na siłę.

[JolantazMlawy]

Dobrze Kolego, więc dam Koledze przykład, który pozwoli zrozumieć błąd takiego myślenia. Kolega sobie wyobrazi, ze jedzie jezdnią, na którą ja chcę włączyć się do ruchu. Między nami przez jednię przechodzi osoba niepełnosprawna opisana w Art. 26.7. Ja mam obowiązek ustąpienia pierwszeństwa, Kolega zatrzymania. Kolega się zatrzymuje, niepełnosprawny przechodzi, a ja przy okazji włączam się do ruchu. Czy kolega miał pierwszeństwo i na czym ono polegało? Czy kolega potrafi powiedzieć ile razy w Ustawie użyto sformułowania o pierwszeństwie, a ile razy o ustąpieniu pierwszeństwa?

[szofer80]

cytat:
"Kolego, ależ gdzie jest napisane, że ma pierwszeństwo? Przecież jest obowiązany: "zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się...". To jest według kolegi pierwszeństwo?"

tak jest to dla mnie pierwszeństwo ponieważ jestem na swoim pasie, nie zmieniam pasa ani kierunku jazdy. w testach na kat D jest wyraźnie napisane jak ma się zachować kierowca autobusu, dokładnie : ustępuje pierwszeństwa.

Może zacytuję jedno z pytań na kategorię D:

kierowca autobusu ruszając z przystanku (w zatoce w terenie zabudowanym):

1.ustępuje pierwszeństwa nadjeżdżającemu pojazdowi
2.może wyjechać z zatoki po upewnieniu sie że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu
lub
3. może zmienić pas ruchu (przystanek na jezdni) po upewnieniu się że pojazd zmniejsza prędkość aby umożliwić mu włączenie się do ruchu.

dodatkowo wyjeżdżając z przystanku nie powinien utrudniać ruchu pojazdów, powinien uważnie obserwować ruch pojazdów.

poza terenem zabudowanym kierowca autobusu bezwzględnie ustepuje pierwszeństwa a nadjeżdżający pojazd nie ma obowiązku umożliwienia mu wyjazdu ponadto kierowca autobusu ma obowiązek zachować w tej sytuacji szczególną ostrożność, kierowca nadjeżdżającego auta-nie.

[lith]

@JolantazMlawy
To przeczytaj sobie definicję ustąpienia pierwszeństwa. To, że włączający może jechać wykorzystując to, że mający nad nim pierwszeństwo puszcza kulawego nie oznacza, że nagle ten na drodze te pierwszeństwo traci. Po prostu włączenie się do ruchu w tym momencie nie wiąże się z jego nieustąpieniem. Tak samo jak autobus, który wjeżdża przed samochód który zwolnił/się zatrzymał tez nie jest nieustąpieniem pierwszeństwa, ale samochód ma cały czas pierwszeństwo nad tym autobusem.

[szofer80]

obecna sytuacja to nadinterpretacja przepisów przez niejednego kierowcę autobusu, myślę że to nie problem znaleźć kierowcę który będzie wyjeżdżał z przystanku nie bacząc na nic będąc święcie przekonanym że umożliwienie mu wyjazdu jest równoznaczne z pierwszeństwem przejazdu.

[JolantazMlawy]

Ależ Koledzy, dlaczego tak kombinujecie! Zbilżający się do przystanku ma obowiązek umożliwienia autobusowi włączenia się do ruchu, o ile to nazywacie pierwszeństwem, to proszę bardzo. Natomiast autobus oczywiście ustępuje pierwszeństwa zgodnie z definicją, czyli jeśli zbliżający się zastosował się do Art.18.1 to się włącza, a jak nie to nie. Czy to nie jest proste i piękne?
Czy ktoś już policzył ile razy ustawa mówi o pierwszeństwie?

[szofer80]

Nie jest proste bo nie tak rzadko zdarza się że autobus wyjeżdża jakby miał pierwszeństwo, nieważne w jakiej odległości znajduje się nadjeżdżający pojazd. Wielu twierdzi że winnym ewentualnej kolizji w niektórych przypadkach jest kierowca pojazdu nadjeżdżającego a ja twierdzę że w każdym przypadku sprawcą kolizji jest kierowca autobusu, napewno niejeden zapłacił mandat i przyznał się do winy za to że nie ustapił "pierwszeństwa autobusowi" jestem o tym święcie przekonany i przyjął go bo nie znał przepisów.

[JolantazMlawy]

Czyli według kolegi złamanie artykułu 18.1 jest w pełni dopuszczalne i nie powinno powodować konsekwencji karnych? Oryginalne podejście do prawa, przyznam, że pierwszy raz się z takim spotykam. Może kolega uzasadnić, dlaczego w takim razie łamanie art. 18.2 ma być karane?

[szofer80]

Kierowca autobusu nie może wyjechać z zatoki nawet jeśli odpowiednio wcześniej sygnalizuje swoje zamiary a nadjeżdżający pojazd mimo to nie zwalnia. Włączanie się do ruchu autobusu jest to normalne włączanie się do ruchu z tym wyjątkiem że jak go pojazd przepuści (zwolni lub zatrzyma się) to może wyjechać. Natomiast jeśli pojazd nie zatrzyma się a zajdą ku temu dogodne warunki to może zostać tylko ukarany mandatem taki kierowca ale nie jest sprawcą ewentualnej kolizji, Jeśli ktoś tu ma ustąpić pierwszeństwa to jest nim tylko autobus. Przecież jest napisane w testach na kat D że kierowca autobusu w terenie zabudowanym m.in. ustepuje pierwszeństwa nadjeżdżającym pojazdom, ok to nie jest żaden artykuł kodeksu ale jednak interpretacja tej sytuacji. Nawet jesli auto sie nie zatrzyma to autobusu nie ma prawa znaleźć się na kolizyjne ścieżce."zmniejszyć prędkość, w razie potrzeby zatrzymać się" - to jest pojęcie subiektywne, ustąpic pierwszeństwa - bezwzględne.

[JolantazMlawy]

No ale kolega nie odpowiedział co z artykułem 18.1, czy wolno go łamać, bo jest o wiele mniej ważny od art. 18.2? Wydaje mi się, ze w przypadku kolizji obaj kierowcy popełniają wykroczenie w równym stopniu, czyż nie? Dlaczego włączanie do ruchu jest według kolegi ważniejsze od obowiązku umożliwienia włączenia? Nigdy nie słyszałam, że jedne artykuły są ważniejsze od innych.

[szofer80]

Ktoś na pasie wcale nie ma obowiązku "umożliwienia włączenia" się do ruchu autobusowi,ma obowiązek zmniejszyć prędkość, zatrzymać się w razie potrzeby. Jest to decyzja uznaniowa, na potrzeby tej uznaniowości kierowca autobusu stoi i czeka na rozwój wypadków.Będę to powtarzał do znudzenia jest włączającym się do ruchu.