Podwójne przekroczenie prękości w terenie zabudowanym

[piotrekbdg]

Przepisy ograniczające prędkość są słuszne. A wypadków śmiertelnych w Polsce mamy tak wiele, ponieważ ludzie się do ograniczeń nie stosują. Należy zaostrzyć kary i sytuacja się poprawi. Amatorzy szybkiej jazdy - na tor!

A może dlatego, że nasza infrstruktura drogowa należy do jednej z najsłabszych w okolicy? Może dlatego że poskie drogi rozpuszczają się w czasie zimy a kierowcy zmaiast skupić się na właściwej jeździe muszą uprawiać slalom gigant pomiędzy dziurami? Najiecej niebezpiecznych sytuacji jakie mi si ostatnio przydażyły były powodem nieostrożnego omijania dziur w nawierzchni przez samochód jadący z naprzeciwka.

[lith]

Tak bo tylko w Polsce wszyscy mamy takich strasznych piratów, za to wszędzie indziej (a szczególnie na cudownym zachodzie) to wszyscy grzeczniutko jeżdżą, przepisów nie łamią, kodeksy drogowe mają w ramkach na ścianach.

[winston]

Drogi to problem i już o tym pisałem

Pisałem również, że na zachodzie mają lepsze drogi a prędkości takie same.

Tak bo tylko w Polsce wszyscy mamy takich strasznych piratów, za to wszędzie indziej (a szczególnie na cudownym zachodzie) to wszyscy grzeczniutko jeżdżą, przepisów nie łamią, kodeksy drogowe mają w ramkach na ścianach.

Nie jeżdżą, dlatego kary się zaostrza.

[Overmind]

Dowody są za granicą. Pisałem już o tym w tym wątku, nie będę się powtarzał.

Nie, nie podałeś dowodów, że w Polsce jest tyle wypadków śmiertelnych, bo ludzie nie stosują się do liczbowych ograniczeń prędkości ani, że zaostrzenie kar w tym zakresie poprawi sytuację.

No uważaj, bo jeszcze wsiądą do mojego. A ja przecież propaguję jazdę zgodną z przepisami, więc pewnie jestem drogową pierdołą niepotrafiącą jeździć

No, skoro tak twierdzisz...

[lith]

Nie jeżdżą, dlatego kary się zaostrza.

To dawaj konkretne państwa. Z odwiedzonych przychodzą mi do głowy tylko skandynawskie jako odróżniające sie mocniej od polskich. Ale mało je jeszcze znam i może wcale nie jest tam tak różowo jak się wydaje przy pierwszym wrażeniu.

[lith]

Niemcy, za przekroczenie w zabudowanym o 50km/h - mandat i zatrzymanie prawka na miesiąc

I coś to daje? Niemcy wypuszczeni poza swoje idiot-friendly autostrady jeżdżą tragicznie, nie potrafią wyprzedzać, a wyrywają się przed wszystkich, doprowadzają do masy niebezpiecznych sytuacji. Jeżeli chodzi o jazdę samochodem to w moich oczach wyrobili sobie najgorsza opinię ze wszystkich narodowości jakie na drogach spotkałem. Moim skromnym, subiektywnym zdaniem Niemców ratuje tylko infrastruktura. W przeliczeniu na liczbę mieszkańców mają 2x mniej ofiar śmiertelnych. Jestem ciekawy tylko jak to się rozkłada na poszczególne rodzaje dróg, bo to mogłoby dużo powiedzieć. Do tego dochodzi jeszcze różnica czym jeżdżą i jak wyglądają u nich wypadki. Bo co innego jak się postukają nowe auta na autostradzie, a co innego jak Tico wyrąbie czołówkę z vanem, w którym jechało 15 osób.

Ciekawie wygląda porównanie Niemców np. z kierowcami z Kaliningradu, gdzie Rosjanie raczej nie uchodzą za wzór do naśladowania... a jednak na Polskich drogach powodują mniej wypadków. (Niemców odwiedza Gdańsk niby 3x więcej, a powodują 4x więcej wypadków niż Rosjanie. Szkoda, że nie ma danych dotyczących tylko przyjeżdżających samochodami, bo ja znowu odnoszę wrażenie, że rosyjskich samochodów jest u nas na ulicach o wiele więcej niż niemieckich.

[winston]

Rozumiem, ze takie odnosisz wrażenie. ja odniosłem inne. Uważam, że jeżdżą lepiej, spokojniej i bardziej przewidywalnie. Nie popędzają, nie siedzą na zderzaku.

[lith]

Wyprzedzają poboczem, usiłują zepchnąć z drogi, jak się okazuje, ze się przeliczyli wyprzedzając, usiłują wyprzedzać w korkach. Mając przerywana zupełnie nie zwracają uwagi na to, czy mają widoczność, czy nie tylko jadą na ślepo, jak sobie nagle przypomną, ze mięli skręcić to dają ostro po heblach, wyprzedzają na skrzyżowaniach.... jadąc z podporządkowanej. U nikogo nie widziałem takich ryzykownych zachowań jak u niemieckich kierowców np. na chorwackich, czy czarnogórskich drogach. Przecież skoro taki przyjechał swoim wypasionym beemwu, to nie będzie z miejscowym plebsem 2h w korku stał.

[winston]

Masakra... Jeździłem po Niemczech i nie spotkałem takich zachowań. A jeżdziłem nie tylko po autostradach

[lith]

Najwyraźniej co innego mając zrobić kilkaset kilometrów dojechać do autostrady i cisnąc na tempomacie, a co innego jechać po wioskach i zatłoczonych miasteczkach/krętych górskich drogach, na których przez np. 100 km nie da się wyprzedzić jakiegoś złomu ciągnącego 25 km/h. Tylko, że inni kierowcy potrafili dostosować prędkość do warunków. Polacy, których było również sporo na prawdę prezentowali wielokrotnie wyższą kulturę na drodze.

edit:
Z resztą u nas wraz z poprawą infrastruktury też ruch się robi coraz bardziej cywilizowany. Dlatego ja nie widzę powodu do wprowadzania jakichś gwałtownych zmian i próby drastycznymi karami wymuszenia na kierowcach wolniejszej jazdy.

[szerszon]

http://wyborcza.pl/1,75248,13194592,Lep ... z2HwLlz6mo
http://wyborcza.pl/1,75478,13184975,Mia ... z2HmYp30md

tam sie szarpac niepotrzebnie...poczytać.

[lith]

Austria - gdy kierowca przekroczy dopuszczalną prędkość o 30 km na godz. może stracić prawo jazdy na trzy miesiące. Gdy przesadzi o 40 km na godz. w terenie zabudowanym lub o 50 km na godz. poza nim, nawet na pół roku.

Następny ciekawy przykład. Bo jeżdżąc mniejszymi drogami po Austrii byłem aż zaskoczony.... bo wyglądało to tak, że w terenem zabudowanym się pojazdy specjalnie nie przejmowały i wszyscy równo jechali te 70-80 km/h... łącznie z tirami. A były to węższe i bardziej kręte uliczki niż zazwyczaj u nas. Bywało, że ja, dzielny polski pirat zostawałem z tyłu i goniłem karawanę po wyjeździe z miejscowości. Wychodzi na to, że jakoś ich to specjalnie nie odstraszało. Fotoradarów tam widać nie było, policji też na tego typu drogach nie spotkałem.

[lith]

To ja wkleję jakiegoś optymistycznego wykresa

Zmiana ryzyka na drogach krajowych w Polsce wg Eurorap. "Ryzyko indywidualne dotyczy każdego użytkownika dróg i mierzone jest częstością wypadków z ofiarami śmiertelnymi i ciężko rannymi na każdym odcinku drogi w stosunku do liczby pojazdów, które przejeżdżają przez ten odcinek."

[winston]

nie widzę powodu do wprowadzania jakichś gwałtownych zmian i próby drastycznymi karami wymuszenia na kierowcach wolniejszej jazdy.

Nie wolniejszej, tylko normalnej - zgodnej z przepisami.

Już to pisałem, to wywaliłeś (przyjmuję, że przez przypadek)

[lith]

Czyli wolniejszej od obecnej, często niezgodnej z przepisami. 50 zgodnie z przepisami to mniej niż 70, które np. na dzień dzisiejszy na danym odcinku jest normą i nikomu nie przeszkadza. Walczmy z wykroczeniami tam, gdzie rzeczywiście stanowią realne zagrożenie.