szerszon napisał(a):Przykro mi,ze masz problem ze zrozumieniem najprostszych rzeczy
To mi jest przykro, że masz problemy z porozumiewaniem się za pomocą języka polskiego. To musi być problem, język jest wszakże narzędziem myśli...
szerszon napisał(a):czyli stosujesz sie do znaku, który Ciebie nie dotyczy
To twoja teoria. Rozporządzenie mówi, że dotyczy on całej drogi.
szerszon napisał(a):Moment..rozmawiamy o przepisach, a nie o ich łamaniu.
Stąd słowo "poniekąd" w mojej wypowiedzi.

szerszon napisał(a):czyli zachowujesz się zgodnie z dyspozycja wynikającą z D-6a... to nie jest szczyt bohaterstwa, tylko normalne zachowanie zgodnie z przepisami.
Zgadza się. Napisałem gdzieś, że jest inaczej?
szerszon napisał(a):Tylko Ty chcesz, aby A-7 lub B-20 "już działał" między znakiem a linią zatrzymania...przed skrzyżowaniem
Twoje stwierdzenie nie jest zgodne z definicją legalną skrzyżowania z ustawy Prawo o ruchu drogowym.
szerszon napisał(a):Nowelizacja nie miała wpływu na obowiazywanie A-7, chyba że coś przeoczyłem.
Nie miała wpływu. Miała za to wpływ na okoliczności, w jakich A-7 może obowiązywać - poprzez zniesienie jednego z przepisów.
szerszon napisał(a):Wystarczy wiedzieć, gdzie sie trzeba zatrzymać w związku ze znakiemA-7 lub B-20.
Znak A-7 nie nakazuje zatrzymania się, tylko ustąpienie pierwszeństwa konkretnym kierującym.

Linia P-13 wskazuje miejsce, w którym względnie należy się zatrzymać. Ale to nie oznacza, że nie należy zatrzymać się także w innych miejscach. Przynajmniej w przepisach nie ma nic na ten temat. Oczywiście możesz mieć swoją własną praktykę, ale nie o niej teraz rozmawiamy.
LeszkoII napisał(a):Najzabawniejsze w tym wszystkim będzie też to, że raz rowerzysta zastosuje 25.1 innym razem 27.1 i jeszcze innym 27.1a
Uczestnik ruchu nie stosuje prawa, bo prawo stosują urzędy. Uczestnik ruchu, jak każdy obywatel, prawa przestrzega. I to wszystkich przepisów na raz, a nie - jak piszesz - raz tego, a raz tamtego.

szerszon napisał(a):Właśnie o to mi chodzi...bezpodstawne stosowanie przepisów, które nie dotyczą rowerzysty, jako uczestnika ruchu na DDR
Pokaż no przepis mówiący, że nie dotyczą. Sama twoja opinia nie wystarczy.
LeszkoII napisał(a):Wracając do źródeł, do ideologii. Rowerzyści wywalczyli sobie coś takiego jak ścieżki(drogi) dla rowerów żeby nie zaper....ć pomiędzy samochodami.
Pierwsze słyszę.

Za budową DDR to raczej lobbowali od zawsze szambochodziarze, żeby im się "pedalarze" nie pałętali po jezdni.
