Wyprzedzanie na drodze dwukierunkowej dwupasmowej

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Wyprzedzanie na drodze dwukierunkowej dwupasmowej

Postprzez lew » niedziela 22 lutego 2009, 23:48

Hmmm ostatnio mialem stłuczke wykonując manewr wyprzedzania autobusu. Obserwujac powszechnie stosowaną praktykę zrobilem chyba taki pierwszy niebezpieczny manerw. Jechalem bezposrednio za wyprzedzajacym pojazdem osobowym autobus, licząc że jezeli podjał ten manerw to jest na tyle miejsca ze sie zmieszcze i na to że pojazdy jadace z naprzeciwka (jezeli takie beda) to instynktownie zwolnia. Niestety ze wzgledu na warunki atmosferycznie nie udalo sie i doszlo do zadrapan lakieru i otarcia pojazdu jadacego z naprzeciwka.

Pytanie czy to jest wyprzedzanie na trzeciego i czy omijajac pojazd lub wyprzedzajac na takiej drodze nalezy poczekac az pojazd ktory wyprzedza przed nami zakonczy nawerw czy mozna jechac za nim. Wydaje mi sie to zabronione ale wlasnie nauczylem sie tego podpatrujac jazde innych kierowcow i ciekaw jestem waszych opinii. (Droga dwukierunkowa o jednym pasie dla kazdego kierunku jazdy).
Ostatnio zmieniony niedziela 22 lutego 2009, 23:51 przez lew, łącznie zmieniany 1 raz
lew
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 22 lutego 2009, 23:24

Postprzez xlodder » niedziela 22 lutego 2009, 23:51

racjonalnie jest to niebezpiecznie i myśle ze niedopuszczane tym bardziej, że jak mówisz myślałeś.. a tutaj trzeba zachować SZCZEGÓLNĄ OSTROŻNOŚĆ i naprawdę lepiej było poczekać tym bardziej, że życie mamy jedno.

Trzeba poczekać ponieważ prędkości są wielkie i pamiętajmy że wyprzedzający może zrezygnować z tego manewru gwałtownie hamując w konsekwencji powodując straszny w skutkach wypadek drogowy.
WORD PIŁA

PODEJŚCIE I - 17.02.09 - oblane
Teoria (+)
Plac (+)
Miasto (-)

Podejście II - 23.03.09 - zdane!
Plac (+)
Miasto (+)
Prawo Jazdy wydano: 02.04.2009
Avatar użytkownika
xlodder
 
Posty: 60
Dołączył(a): sobota 07 lutego 2009, 00:09

Postprzez lew » niedziela 22 lutego 2009, 23:58

Ok rozumiem wczesniej nie stosowalem takich praktyk tylko podpatrzylem to u innych kierowcow i wydawalo mi się że to ja zle jezdze i tamuje ruch w ten sposob.
lew
 
Posty: 2
Dołączył(a): niedziela 22 lutego 2009, 23:24

Postprzez BOReK » poniedziałek 23 lutego 2009, 00:45

Wyprzedzanie "na trzeciego" to inna bajka - wyprzedzający jest wpasowany pomiędzy wyprzedzanego a pojazd jadący z naprzeciwka.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Sławek_18 » poniedziałek 23 lutego 2009, 09:50

No to można to nazwać na trzeciego. bo "prawie" mu się udało wpasować między 2 samochody.

Ja tylko raz tak zaufałem babce i wyprzedziłem, razem z nią.
i.....
xlodder napisał(a):[...] i pamiętajmy że wyprzedzający może zrezygnować z tego manewru gwałtownie hamując w konsekwencji powodując straszny w skutkach wypadek drogowy.

Z tym, że udało mi się nie władować w dupę babki. Potem babka zajechała motocykliście drogę "lusterka nie miała" i postanowiłem ją wyprzedzić coby bezpieczniej jechać (oczywiście łapiąć pobocza bo jak ja wyprzedzałem, to ona się musiała wychylić na lewy pas...... :x )

Także, wyprzedzanie na zderzaku poprzedzającego samochodu nie jest wskazane ani bezpieczne.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Khay » poniedziałek 23 lutego 2009, 10:37

...szczególnie że myślenie: "on wyliczył, że się zmieści, to ja też" jest błędne z definicji. Nie sądzę by ktokolwiek podejmując decyzję o wyprzedzaniu analizował, czy jeśli ktoś mu się przylepi do zderzaka w czasie tego manewru, to też "da radę". Ryzyko jest dodatkowe jeszcze ze względu na inny fakt: autko po wyprzedzeniu może wjechawszy na "właściwy" pas zacząć zwalniać, przez co nie będzie dość miejsca dla kolejnego wyprzedzającego (pomiędzy wyprzedzanym a wyprzedzającym) - tu aż się prosi o jakąś kolizję z jadącymi z naprzeciwka.

Lepiej nauczyć się decyzję o wyprzedzaniu podejmować samodzielnie, bez "wsparcia" (w dodatku wydumanego) od poprzedzającego nas kierowcy. Cieszyć się można, że nie doszło do poważniejszego zdarzenia...

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez hindus3 » poniedziałek 23 lutego 2009, 10:40

Art. 24. [Obowiązki związane z wyprzedzaniem]
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
1) ma odpowiednią widoczność i dostateczne miejsce do wyprzedzania bez utrudnienia komukolwiek ruchu;
hindus3
 
Posty: 20
Dołączył(a): wtorek 13 stycznia 2009, 21:48

Postprzez scorpio44 » poniedziałek 23 lutego 2009, 13:30

BOReK napisał(a):Wyprzedzanie "na trzeciego" to inna bajka - wyprzedzający jest wpasowany pomiędzy wyprzedzanego a pojazd jadący z naprzeciwka.

No mnie się wydaje, że sytuacja kolegi to właśnie to, o czym napisałeś. :) Tyle że z jego strony niezamierzone i nieświadome.
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg

Postprzez BOReK » poniedziałek 23 lutego 2009, 15:52

A faktycznie, ten fakt już mi umknął, zostałem tylko przy wyprzedzaniu po śladzie poprzednika. Ale wyliczanie, że w razie czego ci z naprzeciwka zwolnią to jednak jest pewna bezczelność. Niby z jakiej racji mieliby? Oni jadą po swoim pasie i z prawnego punktu widzenia to nie ich problem, że jakiś osioł wyjeżdża im na czołówkę. ;)

Osobiście zjeżdżam na prawo tylko gdy katastrofa jest blisko. Niech pan z drugiej strony trochę narobi w gacie, może następnym razem pomyśli przed wyprzedzaniem, bo czasem się widzi takich pewniaków, że szczęka opada. Tyle uprzejmości z mojej strony, że nie oślepiam długimi - szczególnie w nocy nie jest to fajne podczas wyprzedzania. :P
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Tomek Kulik » środa 25 lutego 2009, 11:08

Nie ma dróg dwupasmowych.
www.kulikowisko.pl
Tomek Kulik
 
Posty: 113
Dołączył(a): środa 09 stycznia 2008, 17:25
Lokalizacja: Warszawa i okolice

Postprzez BOReK » środa 25 lutego 2009, 12:33

Sądząc po opisie koledze chodziło o jednojezdniową mającą po jednym pasie w obie strony.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez slayer17 » środa 25 lutego 2009, 18:39

Kolego Lew, ja bym ci poradził pojechać gdzieś na kawałek trasy i przećwiczyć te manewry.

Osobiście, jak widzę, że ktoś wychyla się zza zderzaka i redukuje dopiero na lewym pasie to mi się nóż w kieszeni otwiera.

Przez takie osoby nie dość, że są wypadki, to jeszcze ruch jest tamowany. Zamiast jechać dalej, wypatrzeć wolne miejsce, spokojnie i szybko wyprzedzić to trzyma się kupra jadącego z przodu, redukuje, przyspiesza, hamuje, bo jakiegoś auta nie zauważył i powtarza tak aś nie wyprzedzi.

Naprawdę - troszkę wprawy i przestanie to być dla ciebie trudne, tylko nie trzeba patrzeć na innych uczestników ruchu.
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez Hazel » środa 25 lutego 2009, 20:31

BOReK napisał(a):Wyprzedzanie "na trzeciego" to inna bajka - wyprzedzający jest wpasowany pomiędzy wyprzedzanego a pojazd jadący z naprzeciwka.


A jak pcham się bezpośrednio za kimś, kto wyprzedza już np. TIRa i w pewnym momencie na lewym pasie obok ciężarówki są dwa samochody, to już nie jest na trzeciego? :) Całe życie byłem pewien, że jest.
Inni z kolei mówią, że na trzeciego to także wyprzedzanie kolumny samochodów, na przykład wyprzedzam jeden samochód i stwierdzam, że nie opłaca się zjeżdżać na prawy pas i ponownie sygnalizować manewr wyprzedzania kolejnego samochodu, więc wyprzedzam go od razu - to według niektórych też jest "na trzeciego" (imo nie). Inna teoria to taka, że na trzeciego to już nawet wtedy, gdy nie jestem pewien, czy zdążę przed pojazdem z naprzeciwka. To już zupełnie dziwne. Ale jak widać, sprzeczności są spore.

P.S. Przejrzałem trochę Sieć, żeby się upewnić, że nie gadam głupot, i widzę, że na każdym forum problem jest ten sam i nikt nie wyjaśnia tego w sposób jednoznaczny, a odpowiedzi są różne. Chyba niewiele osób w Polsce tak naprawdę wie, co to znaczy "wyprzedzać na trzeciego". Chociaż wielu mimo to używa tego terminu.

slayer17: no to mu teraz poradziłeś :P Wiem, o co chodziło - ma nie uczyć się błędów od innych użytkowników ruchu, którzy częściej jeżdżą błędnie inż poprawnie ;) Ale napisałeś to tak, jakby miał olać wszystkie samochody dookoła i zostać samotnym królem szosy, nie zwracając na nie uwagi :P

Borek: a mnie wkurza takie zachowanie, jak droga jest szeroka nie na 3, a na 4 samochody (rzadko bo rzadko się w Polsce zdarza, ale koło siebie mam taki kawałek szosy, normalna jednojezdniówka, ale pobocze wyjątkowo szerokie), wyprzedzam ciężarówkę jadącą 60 km/h, z naprzeciwka jakiś samochód jadący tuż przy osi jezdni i do końca nie zjeżdża, tylko mruga długimi, żebym przypadkiem na przyszłość uważał. Nie robię tak, kiedy jest to choć minimalnie niebezpieczne, ale w miejscu, o którym mówię, droga jest naprawdę wystarczająca do takich manewrów, a ludzie rzadko kiedy od razu zjeżdżają, ostatnio spotkałem się z cfaniakiem, który zjechał naprawdę parę metrów przed zderzeniem czołowym i wskutek prędkości trochę go wyrzuciło w kierunku rowu i miał problemy z ogarnięciem tego. :roll:
26.08.2008 Zapis na kurs
(...)
2.12.2008 Egzamin praktyczny (+)
Hazel
 
Posty: 80
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 12:21

Postprzez BOReK » środa 25 lutego 2009, 21:19

A co to znaczy "jest odpowiednio szeroka"? Liczysz z poboczami czy same pasy? Bo ja rozumiem jak faktycznie jest dużo miejsca, co nie zmienia faktu, że z punktu widzenia prawa taka zabawa jest niedozwolona. Jakby był wypadek (odpukać), to na pewno nie byłaby wina gościa jadącego swoim pasem. 8)

Natomiast co do nazwy to tak, ludzie często mylą wyprzedzanie na trzeciego z wyprzedzaniem kolumny albo po śladzie. nazwa "Na trzeciego" jest stąd, że na jednej wysokości jezdni są trzy pojazdy, gdy powinny byc maksimum dwa. W kolumnie mozesz wyprzedzic więcej niż dwa pojazdy, tak samo jadąc po śladzie możesz jechać np. za dwoma samochodami podczas wyprzedzania i więcej. Nazwa "na trzeciego" jest czysto matematyczna.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez Hazel » środa 25 lutego 2009, 21:25

Ja tam za najbardziej niebezpieczne uważałem zawsze wyprzedzanie samochodu, który juz jest wyprzedzany przez kogoś innego, czyli jechanie na zderzaku kogoś innego. Bo wtedy jest ograniczona widoczność i pole manewru - na przykład nie mogę gwałtownie przyspieszyć żeby się zmieścić, jak jadę za kimś kto ma ledwie 10 km/h większą prędkość od wyprzedzanego. Dlatego nigdy przenigdy tak nie robię - on może się zmieści, a ja mogę zostać na lodzie.

A to, co Ty rozumiesz pod sformułowaniem "na trzeciego" jest niebezpieczne tylko w niektórych przypadkach. Jak droga ma na przykład 13m szerokości (tak, liczę z poboczami - nawet nie wiedziałem, ze jest to prawnie niedozwolone, ale chyba nie musisz podawać przepisu, wierzę Ci), to "na trzeciego" jest znacznie bezpieczniejsze niż to, co Ty nazywasz "jazdą po śladzie". Gdy suma szerokości trzech samochodów nie przekracza na przykład 6 metrów, a droga jest dwa razy szersza, to chyba wszyscy się bez problemów zmieszczą i nikt nie musi zużywać dodatkowego paliwa na hamowanie i ponowne przyspieszanie?
26.08.2008 Zapis na kurs
(...)
2.12.2008 Egzamin praktyczny (+)
Hazel
 
Posty: 80
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 12:21

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 17 gości