
Chodzi o to, że na dzisiejszym egzaminie dostałem polecenie skrętu w prawo na osławionym już rondzie Santockim w Gorzowie. Jak widać na obrazku miałem zielone światło więc przystąpiłem do manewru skrętu, bacznie obserwując otoczenie drogi. Widziałem pieszych, którzy zbliżyli się do pasów, po czym się ZATRZYMALI, więc kontynuowałem jazdę. Przed samymi pasami egzaminator nacisnął pedał hamulca tłumacząc mi że wymusiłem pierwszeństwo. Jak już stałem przed przejściem, zauważyłem że zielone światło dla pieszych właśnie zaczęło mrugać. Czy miał rację kończąc w ten sposób mój egzamin?