Forum prawojazdy.com.pl • Zobacz wątek - Jak postąpić w takiej sytuacji ? proszę o szybkie odpowiedzi

przez **damiantks** » czwartek 23 kwietnia 2009, 12:43

Witam.
Jestem nowy na tym forum.
Niedawno zapisałem się na kurs prawo jazdy kat A i B.
Na ostatnich wykładach wykładowca zadał nam takie zadanie domowe: który samochód jedzie jako pierwszy na skrzyżowaniu na którym nie ma znaków dotyczacych pierwszenstwa przejazdu oraz wszystkie samochody (kazdy jadacy z innej strony) chcą jechać na wprost? który z tych aut jedzie pierwszy i dlaczego?

Za odpowiedź byłbym niezmiernie wdzięczny. Bardzo proszę o odpowiedzi.
Pozdrawiam
Damian

przez **Borys68** » czwartek 23 kwietnia 2009, 12:48

Miałem to pytanie kiedyś :)
Jako pierwszy jedzie ten, którego sąsiad po prawej jest najgrzeczniejszy i go puści - bo wszyscy się nazwajem blokują - MUSZĄ puścic tego z prawej, który czeka na tego ze SWOJEJ prawej ... taka forma złapał kozak tatarzyna ...
Zakładam, że żaden pojazd nie jest Uprzywilejowany.

przez **damiantks** » czwartek 23 kwietnia 2009, 12:57

Dokładnie. Żaden pojazd nie jest uprzywilejowany...
Dla osób które nie zrozumieli tego co napisalem podsyłam fotke:

przez **Borys68** » czwartek 23 kwietnia 2009, 12:57

Wszyscy stoją :)
Borys

przez **damiantks** » czwartek 23 kwietnia 2009, 13:00

Hehe.. Nie o takie odpowiedzi mi chodziło ;) A tak na poważnie... Jest jakies rozsadne wyjście z tej sytuacji? Za logiczne wytłumaczenie, dają godzinkę jazdy gratis :P

Ps. aha. odpowiedz typu: ten kto ma AutoCasco nie działa - już tak próbowalem;p

przez **Borys68** » czwartek 23 kwietnia 2009, 13:03

To, że pierwszy przejeżdża ten z "grzecznym" kierowcą po prawej słyszałem od instruktora na kursie ... choć przyznaję, że to był mój nieukończony kurs w 1999 lub 2000 roku.

Borys

przez **damiantks** » czwartek 23 kwietnia 2009, 13:08

po prawej?
jezeli juz chodzi o ta grzecznosc to raczej to bedzie osoba z lewej puszczała bo osoba z prawej ma pierwszenstwo...

przez **ella** » czwartek 23 kwietnia 2009, 13:09

http://www.prawko.pl/forum/viewtopic.ph ... sze%F1stwo

przez **nmc_zmc** » czwartek 23 kwietnia 2009, 13:09

To pytanie było już ze 100 razy, a nic nowego nie wniosłeś do dyskusji :P poszukaj na forum :P

przez **przemq14** » czwartek 23 kwietnia 2009, 13:11

Pierwszy zawsze pojedzie motocyklista ;)

przez **Baranek** » czwartek 23 kwietnia 2009, 15:03

Pierwsze przejedzie BMW :lol:

przez **tristan** » czwartek 23 kwietnia 2009, 21:28

damiantks napisał(a):po prawej?
jezeli juz chodzi o ta grzecznosc to raczej to bedzie osoba z lewej puszczała bo osoba z prawej ma pierwszenstwo...

No właśnie. Ta z prawej ma pierwszeństwo, a z niego rezygnuje przez grzeczność.

przez **PILU** » sobota 25 kwietnia 2009, 15:07

Zapytaj instruktora ile razy zdarzyla mu sie taka sytacja na drodze :twisted: mi osobiscie jeszcze nigdy.
Aha nie licz raczej na ta darmowa godzine bo logicznego wytlumaczenia brak :D
Jezeli nie zadziala tu kultura to nie ma odpowiedniego paragrafu regulujacego te kwestie.

przez **grzmot** » sobota 25 kwietnia 2009, 16:31

PILU napisał(a):Zapytaj instruktora ile razy zdarzyla mu sie taka sytacja na drodze :twisted: mi osobiscie jeszcze nigdy.

To że Tobie się nie trafiła, to nie znaczy, że się nie trafia. Akurat zaraz po tym, jak powstał ten wątek, była w mojej okolicy duża awaria zasilania (pół miasta, sygnalizacja też). I właśnie na taką sytuację trafiłem - tylko dodatkowo z każdej strony kilka pasów (asymetrycznie), całe mrowie aut, i każdemu się spieszy.

Kierowcy zachowywali się chaotycznie. Co chwilę ktoś się wcinał na środek skrzyżowania, i wtedy pozostali musieli go puścić (coby nie zablokować, zwłaszcza tych skręcających w lewo). Drogówka nie zdążyła się jeszcze zjawić, więc obowiązywały reguły "wymuszona uprzejmość" i "mocny silnik". Sam akurat też skręcałem w lewo, i troszkę trwało, zanim się wbiłem.

przez **Khay** » niedziela 26 kwietnia 2009, 06:27

Yyy... na takim skrzyżowaniu nie było znaków regulujących pierwszeństwo, na wypadek takiej awarii? To jakiś gniot organizacyjny straszny. ;)

A taka sytuacja nawet jeśli się wydarzy to tak jak pisało kilka osób wcześniej - nijak się prawnie rozstrzygnąć nie da. I chyba takiej udzieliłbym odpowiedzi instruktorowi, gdybym był na miejscu OP.

Pozdrawiam
Khay

Jak postąpić w takiej sytuacji ? proszę o szybkie odpowiedzi

Jak postąpić w takiej sytuacji ? proszę o szybkie odpowiedzi

Kto przegląda forum