KOlizja sprawa w sądzie

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

KOlizja sprawa w sądzie

Postprzez Gremlin » piątek 21 lutego 2003, 09:11

Na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną skręcałem w lewo.Ponieważ nie było blisko widocznych pojażdów jadących z przeciwka na wprost postanowiłem skręcić.Samochód mi zgasł przez dłuższą chwilę nie mogłem go odpalić.W tym czasie do skrzyżowania nadjechał inny pojazd jadący na wprost i stuknoł w mój pojazd.Znajomy siedzący z tyłu widział jak kierowca tamtego pojazdu najpierw hamuje a następnie przyspiesza(myślę że zrobił to celowo,a może hamował przed zmieniającym się sygnalizatorem).Jechał bez świateł mijania, a padał obfity deszcz może niewidział w pośpiechu, że końcówka naszego pojazdu jest na jego pasie?!Po udeżeniu chciał się dogadywać, ale nie chciał wziąść winy na siebie.Wezwałem policję ,która stwierdziła że to moja wina.Nie wysłuchali zeznań świadków zdarzenia było ich dwoje.Jak moja sprawa wygląda w świetle Prawa o ruchu drogowym i jak z umożliwieniem opuszczenia skrzyżowaniasamochód stał już przednią częścią za skrzyżowaniem w chwili nadjechania tamtego pojazdu
Gremlin
 
Posty: 1
Dołączył(a): piątek 21 lutego 2003, 08:50

Postprzez Sławek_18 » piątek 21 lutego 2003, 12:01

Jak on jechał z naprzeciwka Ty przecinałeś jego pas ruchu to jednak mysle ze to Twoja wina. Chociaż on tez powinien po pierwsze i nawazniejsze miec właczone swiatla. Może to mu ntrudniło zobaczenie Ciebie i jakis sposób ominac przeszkode jesli nic za Toba niejechało.
IMO Ty jesteś jednak winny spowodowaniem kolizji.
Ciekawe co powidza inni
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Slawek » piątek 21 lutego 2003, 13:43

Jeśliby się ściśle stosować do przepisów, to chyba powinieneś mieć włączone awaryjne i wystawiony trójkąt. Byłby on bezsensowny, ale sam właściwie nie wiem.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez Sławek_18 » piątek 21 lutego 2003, 15:45

Trójkąt, awaryjne ? :twisted: , że mu zgasł silnik i chciał go zapalic 8) .
To by go jeszcze przejchał :)
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Kordula » piątek 21 lutego 2003, 20:11

Slawek napisał(a):Jeśliby się ściśle stosować do przepisów, to chyba powinieneś mieć włączone awaryjne i wystawiony trójkąt. Byłby on bezsensowny, ale sam właściwie nie wiem.


Chyba coś jest nie tak, od kiedy włącza się światła awaryjne czy trójkąt, jak zgaśnie samochód??
Moim zdaniem tamten kierowca powinien uważać, nawet jeżeli ten samochód nie powinien tam stać, to jednak stał i kierowca tamtgo również powinien bardziej uważać.
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Re: KOlizja sprawa w sądzie

Postprzez Łakom » sobota 22 lutego 2003, 13:29

Gremlin napisał(a):Na skrzyżowaniu z sygnalizacją świetlną skręcałem w lewo.Ponieważ nie było blisko widocznych pojażdów jadących z przeciwka na wprost postanowiłem skręcić.Samochód mi zgasł przez dłuższą chwilę nie mogłem go odpalić.W tym czasie do skrzyżowania nadjechał inny pojazd jadący na wprost i stuknoł w mój pojazd.Znajomy siedzący z tyłu widział jak kierowca tamtego pojazdu najpierw hamuje a następnie przyspiesza(myślę że zrobił to celowo,a może hamował przed zmieniającym się sygnalizatorem).Jechał bez świateł mijania, a padał obfity deszcz może niewidział w pośpiechu, że końcówka naszego pojazdu jest na jego pasie?!Po udeżeniu chciał się dogadywać, ale nie chciał wziąść winy na siebie.Wezwałem policję ,która stwierdziła że to moja wina.Nie wysłuchali zeznań świadków zdarzenia było ich dwoje.Jak moja sprawa wygląda w świetle Prawa o ruchu drogowym i jak z umożliwieniem opuszczenia skrzyżowaniasamochód stał już przednią częścią za skrzyżowaniem w chwili nadjechania tamtego pojazdu

Uważam że wina leży po jego stronie a nie Twojej. Dlaczego :?: , niech każdy z Was postawi sie na miejscu Gremlina, jadąc przez skrzyżowanie smaochód moze sie zepsuć, moze zgaść silnik(tak było w tym przypadku) lub może sie jescze coś innego stać. Czy on to zrobił specjalnie :?: NIE odmówił mu samochó to jest normalne, nic nie jest wieczne,kazda częśc szybciej czy wolniej sie zużywa, wina tego ze samochód zgasł mógłbyć gaźnik, benzyna jest teraz bardzo zanieczyszczona.Tamten samochód jechał bez świateł, jaki jest z niego kierowca ze nie widzi samochodu stojącego na jego pasie :!:
Ps. mogłyś napisac ile masz lat i ile tamten kierowca miał lat ( jeżli nie znasz dokłanie to podaj około) W sądzie patrzą też na wiek kierowców,
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez Kordula » sobota 22 lutego 2003, 15:31

Oczywiście, jeżeli ktoś wjeżdża na skrzyżowanie, to musi zachować ostrożność. a już na pewno włączyć światła, ja też sądzę, że wina jest po tej drugiej stronie. Wjeżdżając na skrzyżowanie nie da się przewidzieć, czy samochód nie zgaśnie, lub coś takiego. Gdyby tak miało być, to może w ogole nie wjeżdżajmy na skrzyżowania, bo mże za godzinę cos będzie jechać??
Kordula
 
Posty: 778
Dołączył(a): niedziela 25 sierpnia 2002, 21:39
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez scorpio44 » niedziela 27 lipca 2003, 21:47

No więc ja uważam, że z trójkątem to faktycznie śmieszne :D, ale kiedy Gremlin widział, że ktoś jedzie z przeciwka, nie zaszkodziłoby, gdyby włączył awaryjne. Wtedy logiczne jest, że stoi gdzie stoi nie dla kaprysu, ale właśnie w sytuacji awaryjnej. A wtedy można by uznać, że wina tego drugiego jest ewidentna (zwłaszcza, że do tego jechał w czasie deszczu bez świateł).
scorpio44@o2.pl
scorpio44
 
Posty: 6964
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:54
Lokalizacja: Elbląg


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 19 gości