przez LeszkoII » piątek 21 grudnia 2012, 08:38
Odnośnie rys. na początku tematu:
"Logika" by wskazywała, żeby właśnie jechać pod prąd, zwłaszcza kiedy skrzyżowanie jest obciążone i jest dużo zawracających - w ten sposób rozładować skrzyżowanie dla ruchu przez sygnalizator S-3. Niestety trzeba trzymać się przepisów, bo linia podwójna ciągła P-4 nie należy do znaków regulujących pierwszeństwa przejazdu. Nie jedziemy pod prąd.
Linia P-4 powinna mieć długość nie mniejszą niż 20 metrów - są to wytyczne z załącznika do rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Teraz możemy debatować, na ile słowo "powinna" różni się od "musi" i czy krótsza linia niż 20 m jest ważnym znakiem. Uważam, że tak.
Odnośnie rys. karola81:
Z tym zasłanianiem sobie widoczności nie przesadzałbym. Istnieje takie niebezpieczeństwo owszem, ale chyba tylko na tak krótkich przecinkach, że ledwo samochód się zmieści. Jeśli ledwo się zmieści to jeszcze trudniej będzie ustawić się aby zmieścić samochód na terenie przecinki przy sposobie zawracania "na zakładkę". Pod warunkiem, że w ogóle będzie możliwość wjechania tam.
P.S. Spotkałem się z określeniem, że tzw. przecinki to (cytuję) "obszary wyłączone z ruchu". Zdziwiło mnie to.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki