Pierwsza zima za kólkiem.

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez among » czwartek 28 lutego 2013, 09:56

Chciałem się z wami podzielić moimi uwagami na temat przeżytej pierwszej zimy za kółkiem. Nie mam na myśli jazdy po mieście, gdzie praktycznie po kilku godzinach ulice są odśnieżone ale o jeździe po drogach zaśnieżonych czy oblodzonych, na których jazda jest dopiero prawdziwym egzaminem umiejętności. W czasie egzaminu/nauki chyba każdy natrafił na pytanie "Kierujący samochodem osobowym, w czasie znoszenia tyłu pojazdu w prawo, powinien przednie koła...". W testach wszystko wygląda jasno i przejrzyście lecz będąc w samochodzie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Na oblodzonej drodze możemy sobie kręcić kierownicą i w prawo i w lewo bo samochód i tak się ślizga. W moim przypadku pomogło jednoczesne wciśnięcie hamulca roboczego i zaciągnięcie ręcznego. Wówczas pojazd się zatrzymał, dodam że prędkość z jaką jechałem nie była duża bo w granicach 30-40km/h, a przejechałem bezwładnie około 20 metrów (całe szczęście swoim padem ruchu). Poślizgów w zimie 2012/2013 zaliczyłem kilka ale muszę przyznać, że pierwszy jest chyba tym najbardziej przerażający. Strasznie dziwne uczucie gdy traci się panowanie nad prowadzonym pojazdem. Dodam tylko dla początkujących, że nie ma można zbyt ufać własnym umiejętnością i jechać w takich warunkach zbyt szybko z przekonaniem "mam zimowe opony to nic mi się nie stanie". Kiedy jedziemy po drodze pokrytej lodem lub zaśnieżonej opony zimowe też ślizgają się jak łyżwy. To takie moje krótkie streszczenie tego co uważam na temat jazdy w takich warunkach i nie wszyscy muszą się z tym zgadzać, ale powtórzę to jeszcze raz: Opony zimowe dobrze trzymają się śniegu, są mniejsze szanse zakopania się, ale na lodzie przy nadmiernej prędkości nie uratują nas przed poślizgiem".

Życzę wszystkim szerokiej drogi :)
Zbieraj punkty karne - 24 punkty możesz wymienić na rower.
"Gdy alkoholu pełne nieba - pękają mózgi oraz drzewa"
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
among
 
Posty: 293
Dołączył(a): środa 11 kwietnia 2012, 03:00
Lokalizacja: Szukam Satelity...

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez Anfa » czwartek 28 lutego 2013, 10:26

Chłopie :> jak bym zaciągnęła ręczny to bym była w rowie. Ok. może guzik wiem, bo mam prawko od 2 tygodni w łapce, ale jednak już kolo 1000 km zrobiłam, i kilka poślizgów zaliczytam. Jak masz auto z napędem na przód to moim zdaniem jest zdecydowanie łatwiej wyjść z poślizgu i może ten ręczny coś daje :). Nie wiem bo mój ma na tył, i rewelacyjnie mną rzuca przy minimalnym poślizgu, trzeba tylko nie panikować, mówiąc szczerze dla mnie to ciekawe doświadczenia, mąż po pierwszym zrezygnował z jazdy ze mną :D
Ostatnio zmieniony czwartek 28 lutego 2013, 12:38 przez Anfa, łącznie zmieniany 1 raz
STOP DLA CHEMII W JEDZENIU
Anfa
 
Posty: 304
Dołączył(a): piątek 01 lutego 2013, 16:04

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez ringus1 » czwartek 28 lutego 2013, 11:54

Nie ma uniwersalnej rady, co zrobić w razie poślizgu. To zależy czy bardziej konieczne jest zatrzymanie się, czy właśnie na przykład ratowanie się przed rowem. Gdy musimy się zatrzymać to naturalnie hamulec (jak bez ABS to pulsacyjnie, żeby jeszcze bardziej nie sunąć, ABS = do oporu + tylko zostaje kontrowanie). Jeśli chcemy wyjść z poślizgu to w zależności od napędu tylko kontrujemy (dla aut RWD, ew. troszkę gazujemy jeśli mamy na tyle umiejętności, żeby utrzymać się w łuku, ale jak damy za dużo to kaplica - obrócimy się jeszcze bardziej), dla FWD kontra + gazujemy, żeby nas "wyciągnąć" przodem. Ręczny jest przydatny w przypadku "poślizgu" podsterownego, czyli kiedy lecimy prosto w przeszkodę. To chyba tyle.
PS. Jeśli ktoś ma mniej umiejętności, to radzę tylko kontrować. Nie hamować, nie gazować, sama kontra. Jest to wtedy dla nich najlepsza szansa na wyjście z poślizgu.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez mk61 » czwartek 28 lutego 2013, 13:37

Według mnie trzeba próbować wszystkiego.
Oceniać sytuację w ciągu setnych sekundy, a zaczynając od wcześniejszego przygotowywania się do manewru. Czyli wcześniej hamować, żeby ocenić stan nawierzchni. Jak łapiemy poślizg, to hamulec mocno, żeby załapał ABS, a jeśli ABS nie pomaga, to odpuścić i dodać gazu. Ewentualnie jeszcze podciąć ręcznym, żeby zarzuciło tyłkiem (dodatkowa siła tarcia - większe prawdopodobieństwo wytracenia prędkości). To dla FWD.
Osobówkami z RWD mało jeżdżę, ale tutaj sytuacja jest podobna. Z tym, że gazem i kierownicą trzeba trochę inaczej i szybciej operować. Znając podstawy można po prostu przejechać zakręt driftem i nie trzeba być "miszczem śfiata".
Anfa napisał(a):mąż po pierwszym zrezygnował z jazdy ze mną

Ja bym się tak jednak nie cieszył. Skoro przejechałaś 1000km, to nie wiesz praktycznie nic. A jeśli ktoś, kto nic nie wie, lata bokiem i jeszcze się z tego cieszy, to raczej we mnie zaufania nie wzbudza. Najpierw jednak lepiej poćwicz na jakimś placu i popatrz, jak się samochód zachowuje, bo podejrzewam, że nawet nie rozumiesz, co się stało w trakcie tych poślizgów. :)
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez Anfa » czwartek 28 lutego 2013, 15:02

Ja bym się tak jednak nie cieszył. Skoro przejechałaś 1000km, to nie wiesz praktycznie nic. A jeśli ktoś, kto nic nie wie, lata bokiem i jeszcze się z tego cieszy, to raczej we mnie zaufania nie wzbudza. Najpierw jednak lepiej poćwicz na jakimś placu i popatrz, jak się samochód zachowuje, bo podejrzewam, że nawet nie rozumiesz, co się stało w trakcie tych poślizgów.


Przecież napisałam że wiele nie umiem, a co do męża dla niego najlepiej by było abym od razu driftowała, lub robiła to co on z parkowaniem, rozpędza się po hamulcach i obraca go o 180 i idealnie parkuje, jednak to nie dla mnie bo mnie mdli od razu , ja tak nie musze :mrgreen: powolutku nabiorę wprawy. Z resztą bez niego mi lepiej, nikt się nie nabija że jadę tylko 60km/h w mieście, i nie przekraczam 100km/h w trasie, ja wiem że tym autem da się jechać bez problemowo 230km/h bo nie raz tyle jedziemy na autostradzie ale dla mnie nie jest ważna szybkość i popisówa. Inna sprawa że to auto po prostu jest duże, a nie taki pryszczyk jak toyota czy clio, i nie ma pojemności 1l a no znacznie więcej, wagowo pewnie też 2x cięższe. Na upartego mogłabym kupić sobie auto dla siebie, tylko mi nie bardzo jest potrzebne:< szybciej dojdę do pracy niż je od śnieżę, a na shoping tyle co mi potrzeba tym mogę jechać.
STOP DLA CHEMII W JEDZENIU
Anfa
 
Posty: 304
Dołączył(a): piątek 01 lutego 2013, 16:04

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez lith » czwartek 28 lutego 2013, 16:56

Wzruszyła mnie Twoja historia.
Avatar użytkownika
lith
 
Posty: 7569
Dołączył(a): niedziela 17 maja 2009, 21:09
Lokalizacja: E-g/Gda

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez among » piątek 01 marca 2013, 10:53

Anfa napisał(a):prawko od 2 tygodni w łapce, ale jednak już kolo 1000 km zrobiłam

Jak będziesz miała 100000 to się wtedy możesz pochwalić :)

Post postanowiłem napisać po tym jak sąsiadka miała dachowanie. Po powrocie do domu była strasznie zdziwiona, gdyż w listopadzie założyła komplet nowych zimówek i nie powinna wpaść w poślizg. Chciała nawet składać reklamacje do producenta :)

Artykuł znajduje się tutaj: http://poscigi.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2851:dachowanie-na-drodze-policko-pszczew&catid=10:wypadki&Itemid=12
Zbieraj punkty karne - 24 punkty możesz wymienić na rower.
"Gdy alkoholu pełne nieba - pękają mózgi oraz drzewa"
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
among
 
Posty: 293
Dołączył(a): środa 11 kwietnia 2012, 03:00
Lokalizacja: Szukam Satelity...

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez Razor1990 » piątek 01 marca 2013, 16:03

among napisał(a): W czasie egzaminu/nauki chyba każdy natrafił na pytanie "Kierujący samochodem osobowym, w czasie znoszenia tyłu pojazdu w prawo, powinien przednie koła...". W testach wszystko wygląda jasno i przejrzyście lecz będąc w samochodzie sytuacja wygląda zupełnie inaczej.


To pytanie dotyczy konkretnej sytuacji, i tak, skręt kół przednich w kierunku znoszenia tyłu POMAGA i pozwala wyjść z poślizgu. Ważna wówczas jest natomiast praca nóg na gazie i hamulcu.
Razor1990
 

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez niebieski90 » piątek 01 marca 2013, 16:57

Dostałem uprawnienia 7 grudnia, a od 21 grudnia mam prawo jazdy w rękach, to moja pierwsza zima za kółkiem. Miałem już poślizgi na nieodśnieżonych osiedlówkach, auto na wielosezonówkach nie zawsze chce skręcać nawet przy 20km/h, wtedy robię coś na zasadzie tego: https://www.youtube.com/watch?v=Vg_6wUycPHo - chodzi o to szybkie odkręcanie i dokręcanie kierownicy. To pomaga dosyć konkretnie, jakbym zamiast tego jedynie pogłębiał skręt to pewnie przestrzeliłbym zakręt na wprost. A za chwilę znowu tył wpada w poślizg i trzeba zrobić szybką kontrę i odkręcenie. Robię to nie dotykając ani hamulca ani gazu ani sprzęgła, samochód jest na drugim biegu (prędkości 20-30km/h)
niebieski90
 
Posty: 111
Dołączył(a): czwartek 06 grudnia 2012, 22:04

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez cierpnik » piątek 01 marca 2013, 19:30

ringus1 napisał(a):Gdy musimy się zatrzymać to naturalnie hamulec
I leżymy w rowie. Hamulec tylko w ostateczności i tylko wtedy jak jesteśmy pewni, że jedziemy prosto.
Hamowanie zaczyna się od silnika.
(jak bez ABS to pulsacyjnie, żeby jeszcze bardziej nie sunąć
Nie. Hamowanie na oblodzonej jak i zaśnieżonej drodze jest skuteczniejsze właśnie blokując koła.
ABS = do oporu + tylko zostaje kontrowanie).
I nie hamujemy. Dlatego ABS jest do bani.
cierpnik
 
Posty: 496
Dołączył(a): wtorek 05 lutego 2013, 11:20
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Pierwsza zima za kólkiem.

Postprzez ringus1 » piątek 01 marca 2013, 19:53

Przez "musimy się zatrzymać", miałem na myśli, że nie ma już gdzie uciekać i chcemy jak najszybciej się zatrzymać. To, że redukujemy na możliwie niski bieg, aby było maksymalne hamowanie silnikiem faktycznie jest warte wzmianki. Jednak niedoświadczona osoba może w ten sposób narobić sobie kłopotów = nagłe zerwanie przyczepności i obrót lub nawet zniszczyć silnik.

Na śniegu zblokowanie kół faktycznie jest skuteczniejsze, jednak gdyby pojawiła się możliwość ucieczki to w przypadku sunięcia bokiem już raczej nic nie zrobimy. Pulsacyjne hamowanie pozwala nam jeszcze zachować trochę sterowności, aby się nie obracać jak kłoda na lodzie.

ABS nie będzie taki znowu do bani, gdy przyjdzie nam hamować na łuku. Zwłaszcza dla niedoświadczonej osoby.
"When was the last time you just got up and went for a drive? Not to anywhere, not for anything, just for a drive? See, motorcyclists do it all the time, so why don't human beings?" -- Jeremy Clarkson

Prawo jazdy na kat. A, B.
ringus1
 
Posty: 333
Dołączył(a): wtorek 29 listopada 2011, 22:32
Lokalizacja: Wrocław


Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 59 gości