przez LeszkoII » poniedziałek 15 lipca 2013, 22:30
Po przemyśleniach...
nie będę już używał klaksonu, jeśli nie ma bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa. To sprzeczne z moim sumieniem, ale trudno - należy stosować przepisy, bo zabrania się...(Art.29). Statystyki potrąceń pieszych na przejściach są ogólnie dostępne przez media.
Tym bardziej ciekawe jest w ogóle używanie sygnału dźwiękowego "post factum". Z jednej strony stanowi opóźnioną reakcję na 2 sekundy po niebezpiecznym wykroczeniu - a przecież mamy ostrzegać "PRZED" a nie "PO".
Pytanie sprowadza się do możliwości trąbienia na uczestnika ruchu, wobec którego zaczynamy tracić zaufanie po fakcie, bo nie zdążyliśmy zrobić tego przed widocznym, jednostkowym niebezpieczeństwem. Niestety ani w przepisach ani w orzecznictwach sądowych nie spotkałem się z taka praktyką(wcześniej powoływałem się na o. SN, ale dotyczyło ono unikania bezpośredniego zagrożenia w ruchu), aby ostrzegać "na pamiątkę".
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki