Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez charade » środa 17 lipca 2013, 22:28

Otóż tak. Jadę sobie spokojnie, trzymając się ograniczenia prędkości (70), przed skrzyżowaniem wyprzedziłem środkowym pasem pojazdy skręcające w prawo i za skrzyżowaniem chcę wrócić sobie na prawy pas. Migacz włączony, patrzę w lusterko - pusto, więc zaczynam zmianę pasa. Połowa auta znalazła się już na prawym pasie, dla pewności rzucam jeszcze raz okiem do lusterka i z przerażeniem stwierdzam, że wielki czarny punkt który nagle pojawił się tam znikąd zaraz wjedzie mi w tyłek. Początkowo chciałem odbić z powrotem w lewo ale nie odważyłem się tego zrobić, obawiając się że tam już mógł znaleźć się inny pojazd, lub że on też odbije w lewo. Kompletnie zdezorientowany utkwiłem wzrok w lusterku i czekałem tylko na uderzenie w tyłek. Tamten samochód na szczęście wyhamował z piskiem opon, a ja kompletnie oszołomiony dokończyłem zmianę pasa. Później zacząłem rozmyślać.. Czy tamten samochód wziął się znikąd? W pewnym sensie tak. Po pierwsze zdecydowanie przekraczał dozwoloną na tej drodze prędkość, po drugie w momencie gdy prawie połowa mojego samochodu znajdowała się już na prawym pasie on dopiero swoją zmianę pasa rozpoczynał. Kto w tej sytuacji miał "prawo do pasa"? Czy skoro pierwszy rozpocząłem swój manewr i wjechałem już prawie połową samochodu na sąsiedni pas zostałoby to uznane za najechanie na tył, czy wymuszenie pierwszeństwa przy zmianie pasa?

ps. z góry uprzedzam, że moje zmiany pasa nie trwają 10 sekund, co mogłoby niepotrzebnie prowokować takie sytuacje
ps2. wracając wieczorem tą samą drogą spotkała mnie identyczna sytuacja, ale tym razem byłem już na to przygotowany, zanim zacząłem zmieniać pas spojrzałem zarówno w prawe lusterko jak i we wsteczne, widząc tam szybko zbliżający się pojazd jadący jeszcze tym samym pasem co ja odpuściłem zmianę pasa, a on zrobił właśnie to czego się spodziewałem - objechał mnie z prawej
charade
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 17 lipca 2013, 21:59

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez disaster » środa 17 lipca 2013, 22:38

Nie ma przepisu zabraniającego na drodze o wielu pasach ruchu w terenie zabudowanym wyprzedzania z prawej...
Patrząc na sytuację podejrzewam, że wjechał na tę drogę z drogi po prawej - no bo skoro na Twojej drodze prawy pas był zajęty, to nie zmaterializował się znikąd.
Jeśli tak było, no do setki potrzebował 10 sekund, w ciągu których Ty przejechałeś siedemdziesiątką 200 metrów.

Po prostu nie zwróciłeś uwagi - może lusterko prawe masz źle ustawione...
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez charade » środa 17 lipca 2013, 22:54

Hmm nie ma takiej możliwości żebym miał lusterko źle ustawione, lub żeby on wyjechał z bocznej drogi i rozpędził się jak rakieta. Na 99% wcześniej jechał tym samym pasem co ja, tylko o wiele szybciej. Skrajny lewy pas był zajęty, a skrajny prawy wolny, więc zapewne chciał mnie szybciutko łyknąć po prawej. Jeśli na coś nie zwróciłem uwagi to na pewno na to, czy za mną na tym samym pasie nie zbliża się ktoś z nadmierną prędkością i zapewne będzie chciał szybko myknąć na pas obok i wyprzedzić mnie - dokładnie taka sama sytuacja spotkała mnie gdy jechałem tą drogą z powrotem, ale tym razem byłem na to przygotowany. Zastnawia mnie kto byłby winny w takiej sytuacji.
charade
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 17 lipca 2013, 21:59

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez disaster » środa 17 lipca 2013, 22:56

Prawdopodobnie Twoja - nieustąpienie pierwszeństwa przy zmianie pasa ruchu.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez oskbelfer » środa 17 lipca 2013, 23:23

disaster napisał(a):Patrząc na sytuację podejrzewam, że wjechał na tę drogę z drogi po prawej - no bo skoro na Twojej drodze prawy pas był zajęty, to nie zmaterializował się znikąd.


Oj zdziwiłbyś się -- może nie identyczna sytuacja, ale świra spotkałem, gdzie wyskoczył zza kilku aut za mną, kursant mi zmieniał pas zgodnei ze sztuką, ale mnie jeszcze cos tchęło i zdążyłem "młodemu" chcwycić kieronice..., było to z 15 lat temu, a pametam jak by to było wczoraj....
sorry taki mamy klimat....sorry - na autostradach nie ma skrzyżowań, am sorry
N'attendez pas le Jugement dernier. Il a lieu tous les jours.
Avatar użytkownika
oskbelfer
 
Posty: 3596
Dołączył(a): czwartek 18 września 2008, 19:17
Lokalizacja: Polska

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez disaster » środa 17 lipca 2013, 23:25

No niestety jeźdźcy apokalipsy pojawiają się znikąd, robią dziwne rzeczy, po czym znikają.
Dlatego trzeba mieć oczy dookoła głowy i wszystkie konie w dobrym zdrowiu :)
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez charade » środa 17 lipca 2013, 23:50

Rozpocząłem swoją zmianę pasa wcześniej niż on, przez to rozumiem że pierwszy przekroczyłem linię dzielącą pasy. W momencie gdy przekraczałem tą linię nie było go jeszcze widać w lusterku, czego akurat jestem absolutnie pewien, bo dopiero w tym momencie zabrałem wzrok z lusterka. Mój przejazd z jednego pasa na drugi był delikatnie wydłużony, ponieważ na drodze były spore koleiny, a do tego miałem 3 osoby na pokładzie nie licząc mnie. W momencie gdy byłem już połową auta na sąsiednim pasie on był już tam całym autem, więc musiał o wiele szybciej wykonać swoją zmianę pasa niż ja. W przypadku konfrontacji z policją być może miałbym niewielkie szanse, ale załóżmy że miałbym rejestrator skierowany do tyłu auta, który zarejestrowałbym całą tą sytuację. Dla lepszego zobrazowania zilustrowałem na grafice jak to z mojego punktu widzenia przebiegło.
Obrazek
Dlaczego więc wina miałaby być po mojej stronie, skoro ja pierwszy znalazłem się na tym pasie? Zaznaczam, że jeśli moja zmiana pasa przebiegłaby szybciej (wystarczyłoby żeby nie było kolein na drodze, albo jechałbym sam i nie martwił się o komfort pasażerów), to prawdopodobnie nawet bym go w lusterku nie zobaczył, a usłyszał dopiero pisk opon, lub poczuł mocne rąbnięcie w zadek. Czy w takim razie "prawo do pasa" ma ten, którego auto pierwsze w całości znajdzie się na danym pasie?
charade
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 17 lipca 2013, 21:59

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez disaster » czwartek 18 lipca 2013, 10:29

Jeśli zmieniłeś pas w normalnym tempie jadąc do tego z prędkością 70km/h, no to fizyka nie pozwala żeby stało się to o czym mówisz.

Drugi kierujący jadący 140km/h potrzebuje 5 sekund, żeby zmniejszyć do Ciebie dystans o 100m.


A w praktyce Art 22
Kod: Zaznacz cały
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.


[edycja]
Czyli rozumiem, że nie było tak jak opisywałeś na początku, tylko przy zmianie pasa ruchu, jadący za Tobą tym samym pasem, również postanowił zmienić pas ruchu.

W takim przypadku jeśli zasygnalizowałeś pierwszy zmianę pasa to zastosowanie będzie miał Art 24 punkt 1.3.
Kod: Zaznacz cały
1. Kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy:
3) kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu.
.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez maryann » czwartek 18 lipca 2013, 11:51

No, czekałem, aż ktoś zauważy, że to nieprawidłowe wyprzedzanie- taryfikator, poz. F 01. On mógłby się bronić, że był pierw, a Ty nieprawidłowo zmieniałeś pas.
Problem więc nie co kto źle zrobił, tylko kto ma lepszych świadków i adwokatów.
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez LeszkoII » czwartek 18 lipca 2013, 13:27

Obowiązek upewnienia się czy ktoś nie zamierza zmienić pasa ruchu, nie oznacza, że zabronione jest wyprzedzanie w takich warunkach. Pierwszeństwo ustala Art.25.4., nawet jeśli dwa pojazdy zmieniają pas ruchu - z tego samego pasa na lewy pas(wjeżdżają z prawej strony na pas oraz zmieniają pas ruchu). Względy racjonalne pozwalają uznać, że upewnienie się o którym mowa w 24.1.3) wpłynie na przepuszczenie pojazdu, który wcześniej zasygnalizował zmianę pasa ruchu/wyprzedzanie.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez charade » czwartek 18 lipca 2013, 22:15

disaster napisał(a):Czyli rozumiem, że nie było tak jak opisywałeś na początku, tylko przy zmianie pasa ruchu, jadący za Tobą tym samym pasem, również postanowił zmienić pas ruchu.

Ale co się nie zgadza? Na początku napisałem, że samochód jadący ze sporo większą niż ja prędkością "pojawił się znikąd" na pasie na który zamierzałem wjechać, gdy ja byłem już prawie połową samochodu tym na pasie. Samo przez się jest zrozumiałe, że nie mógł on wyjechać z bocznej drogi, nie zdążyłby się tak szybko rozpędzić do 120-140km/h. Musiał wcześniej jechać tym samym pasem co ja, a potem próbował objechać mnie z prawej. Przy czym on zaczął swoją zmianę pasa później niż ja i skończył wcześniej niż ja. Moja zmiana pasa nie trwała 10 sekund, ale była delikatnie wydłużona z powodu złego stanu nawierzchni drogi i pasażerów w aucie (zwykle kończę zmianę pasa kiedy migacz zamruga trzeci raz). Efekt wczorajszego zajścia jest taki, że teraz przy każdej zmianie pasa spoglądam także do wstecznego lusterka. Notabene już wczoraj w drodze powrotnej uratowało mnie to przez kolejną tego typu sytuacją. A co gdy będę jechał samochodem nie posiadającym takiego dobrodziejstwa? Każda zmiana pasa będzie obarczona pewnym ryzykiem kolizji, na dodatek widzę, że mogą mi za to z powodzeniem przylepić winę. A na firmowym dostawczaku nie przyczepię sobie drugiego rejestratora na tylnych drzwiach.
charade
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 17 lipca 2013, 21:59

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez disaster » piątek 19 lipca 2013, 01:01

Po prostu istotne jest czy gość tym pasem jechał, czy też wjeżdżał na niego z Twojego.
Niestety z punktu widzenia przepisów jest to ważne.
Ty masz rację, a ja mam karabin.
Avatar użytkownika
disaster
 
Posty: 937
Dołączył(a): wtorek 17 października 2006, 16:41

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez ks-rider » piątek 19 lipca 2013, 06:47

Teraz masz efakt obserwowania drogi tylko na lustarka ! Oprocz tego jest jeszce cos takiego jak pojrzenie w bok aby wykluczyc martwy punkt.

Sprawa jest prosta, to co Tobie wydaje sie plynne i trwa niewiele w rzeczywistosci trwa jak " z tad do wiecznosci " Wcale nie zdziwil bym sie gdyby od zmiany pasa ruchu pokonany zostal dystans nie 200 a 500 m.

:wink:
ks-rider
 
Posty: 3820
Dołączył(a): sobota 19 grudnia 2009, 21:47

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez maryann » piątek 19 lipca 2013, 09:35

Po to wymyślili migacze, by ich używać i na nie patrzeć. I parę innych przepisów(np. o ostrożności i prędkości)-też.
Jak pisał user Sławek na innym forum, są trzy kategorie kierowców:
-ci którzy powodują wypadki,
-ci, którzy są poszkodowani w wypadkach z winy innych,
-i ci, którzy nie mają wypadków.
Jak tu osiągnąć to trzecie(bo pytasz raczej o drugie...)?
falsum in uno falsum in toto
Avatar użytkownika
maryann
 
Posty: 3359
Dołączył(a): czwartek 22 lipca 2010, 09:38
Lokalizacja: Czechy k. Krakowa

Re: Kolizja przy "nietypowej" zmianie pasa - kto winny

Postprzez charade » piątek 19 lipca 2013, 20:20

disaster napisał(a):Po prostu istotne jest czy gość tym pasem jechał, czy też wjeżdżał na niego z Twojego.
Niestety z punktu widzenia przepisów jest to ważne.

Jestem pewien, że gdy zaczynałem zmianę pasa, to tym pasem ani on, ani nikt inny nie jechał. W oddali było tylko widać pojazdy skręcające z tego pasa w prawo na skrzyżowaniu. Natomiast gdy byłem w połowie manewru zmiany pasa on już tym pasem jechał.

ks-rider napisał(a):Teraz masz efakt obserwowania drogi tylko na lustarka ! Oprocz tego jest jeszce cos takiego jak pojrzenie w bok aby wykluczyc martwy punkt.

Nie wiem czy spojrzenie w bok, albo spoglądanie przez ramię coś by tutaj dało. Natomiast spojrzenie do lusterka wstecznego w tym przypadku owszem, uratowałoby mnie od groźnej sytuacji. Z drugiej strony faktem jest, że do tej pory zmieniałem pasy tylko na boczne lusterka. Teraz dla pewności spoglądam także we wsteczne, czy czasem jakiś wariat nie zasuwa prosto na mnie moim pasem, i za chwile będzie chciał mnie objechać. Dodatkowo przypomnieliście tutaj zupełnie zapomniany przeze mnie przepis o tym, że przed wyprzedzaniem należy się upewnić czy na tym samym pasie ruchu ktoś nie zasygnalizował zmiany pasa ruchu itd. Do tej pory baczyłem na to jedynie na "jednopasmówkach" poza miastem, a teraz widzę że i na wielopasmówkach ma to zastosowanie.

maryann napisał(a):Po to wymyślili migacze, by ich używać i na nie patrzeć. I parę innych przepisów(np. o ostrożności i prędkości)-też.
Jak pisał user Sławek na innym forum, są trzy kategorie kierowców:
-ci którzy powodują wypadki,
-ci, którzy są poszkodowani w wypadkach z winy innych,
-i ci, którzy nie mają wypadków.
Jak tu osiągnąć to trzecie(bo pytasz raczej o drugie...)?

A to się w ogóle da osiągnąć? Osobiście nie znam żadnej osoby, która nigdy by nie miała przynajmniej stłuczki. Nie da się przewidzieć i zapobiec wszystkiemu, więc owszem, pytam raczej o to drugie.
charade
 
Posty: 10
Dołączył(a): środa 17 lipca 2013, 21:59

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości