clus napisał(a):Witam,
Znajomy ostatnio miał sytuację taką jak na rysunku: włączał się z zatoczki autobusowej do ruchu,
a co Twój znajomy robił w zatoczce autobusowej ?
clus napisał(a):autobus (na rysunku ciężarówka) jechał lewym pasem, kiedy on już wjechał wszystkimi kołami na prawy pas nagle autobus zmienił pas ruchu właśnie na prawy i przyciął go.
trzeba by to jednak zobaczyć na filmiku, albo posłuchać opowiesci drugiego kierowcy ponieważ:
po:
1 autobus zmieniał pas i nie zachował "warunków" - jego wina, ale
2 właczający się do ruchu nie wiadomo jak to robił - kierunkowskaz, ocena predkości innych pojazdów, wjazd na "żywca" to wszystko mogło "robić" sytuacje drogową
3 może być i współwina
Policja stwierdziła, że wina osobówki bo włączał się do ruchu i nie ustąpił pierwszeństwa. Ale de facto ustąpił gdyż w momencie włączania się do ruchu i zaraz po wjechaniu na jezdnię nie wymusił pierwszeństwa
.
a skąd ta pewność - może kierowca autobusu sygnalizowął zamiar zmiany pasa ruchu, tylko kolega tego nie wziłął pod uwagę, zwyczajnie olał autobus ....
Znajomy nie przyjął mandatu, gdyż, jak stwierdził, znajdował się już w ruchu drogowym.
Jakie są szanse na wygranie tej sprawy i czy na prawdę wymusił pierwszeństwo osobówką czy jednak autobusem nie patrząc w lusterka (może martwy punkt?)?
Szanse mogą być różne, czasem sedziowie nie mają zielonego pojęcia o orzekaniu w sprawie kolizji drogowych, ale byli policjanci i może się opierać na ich zeznaniach, co nie oznacza że sprawa jest przegrana
Martwy punkt - czyj ? autobusu czy kolegi - bo równie dobrze to kolega mógł mieć autobus w martwym punkcie

Sytuacje są dynamiczne więc cieżko jednoznacznie tutaj napisać kto zawalił...