Cyryl napisał(a):1. taki program jaki proponujesz, byłby dla przeciętnego użytkownika dróg nieczytelny.
nie każdy pisze żeby tylko sam czytać, nie każdy użytkownik dróg chce się zagłębiać w niuanse prawne.
wiedza zwykłego człowieka PoRD jest zwykle albo znikoma, albo żadna i chodzi o to, aby troszeczkę ją pogłębić.
Jeśli nawet ktoś lubi tę tematykę, to samemu ciężko dotrzeć do źródeł. Przemawia za tym sam fakt mnogości źródeł prawnych (kilkanaście ustaw, kilkaset rozporządzeń, pomijając prawo międzynarodowe). Ważny jest więc zarys teoretyczny zagadnienia, czyli aby wiedzieć gdzie co się znajduje.
Niuanse prawne... prędzej czy później sprawa będzie się ważyć w takich właśnie detalach. Wtedy argumenty w stylu "bo miałem pierwszeństwo", "bo przepis mówi, że" stają się niewystarczające.
Cyryl napisał(a):nie myślę, aby taki program nadawały stacje komercyjne czy canal+ lub netflix
Najwyraźniej taka tematyka jest mało dochodowa. Nawet jeśli powstanie program motoryzacyjny, to ludzie wolą popatrzeć sobie jak spektakularnie wyglądał wypadek, lubią sobie pomarzyć o samochodach za miliony. Reszta to dla nich albo banały (o których przeczytają w pierwszym lepszym artykule w Necie) albo materia zbyt trudna do ogarnięcia albo zwyczajne nudy.
Cyryl napisał(a):program p. Dworaka miał sporo wad, ale spełniał częściowo tą rolę, pokazując "żywe" sytuacje na drodze, jednak sama forma była trochę archaiczna i jako goła wypowiedź mniej czytelna i atrakcyjna.
Moim zdaniem w czym innym utkwił problem. Stare odcinki JB zawierały odważne i kontrowersyjne tezy. Później w międzyczasie nie chciano się, jak rozumiem, powtarzać. "Powtórki z rozrywki" zarezerwowano głównie dla rond, przejść dla pieszych.
Zgadzam się że formuła programu mogła się "wypalić". Pierwszym tego znamieniem było zrezygnowanie z oficjalnego forum programu (grupa dyskusyjna), na którym słusznie (bądź niesłusznie) polemizowano z prowadzącym. Od dłuższego czasu treści JB przemawiały za monopolem jedynie słusznej prawdy, prawdę wygłaszał nieomylny autorytet, przecież to dyrektor WORD dodatkowo wpleciony w struktury K(M)RBRD. A przecież tylko na problematyce rond widzimy, że niektórych kwestii nie da się podejść zerojedynkowo.
Kolejną wadą był 10 minutowy czas odcinka. Takie parametry miałyby sens na początku, kiedy JB był programem lokalnym (Kraków), ale później program aspirował do miana ogólnokrajowej oglądalności, niestety długość trwania pozostała taka sama. Obecnie proponowałbym 20-25 minut trwania. Zalecam też wyraźniejsze akcentowanie treści teoretycznych, więcej polemik, więcej krytyki rządu za nicnierobienie lub małorobienie z b.r.d. W państwowej TV to niemożliwe tak samo jak niemożliwe, by Kurski zaczął krytykować Kaczyńskiego nie licząc się z utratą stołka.