Kolizja - kogo wina?

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez szerszon » poniedziałek 16 marca 2015, 23:02

Fajnie stosować Art 25 w stosunku do pojazdów jadących z tego samego kierunku w tym samym kierunku.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez MSLG » poniedziałek 16 marca 2015, 23:09

U mnie też policjantka coś na ten temat wspomniała, że nie zastosowałem reguły prawej ręki, ale wydało mi się na tyle absurdalne, że nawet nie brałem tego pod uwagę. Co za kraj!
MSLG
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 27 sierpnia 2014, 18:07

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez szerszon » poniedziałek 16 marca 2015, 23:16

Dla ciekawości przypomnę, ze był tu kiedyś taki jeden artysta malarz, który dla odmiany chciał stosować Art 22.4 względem pojazdów nadjeżdżających z dwóch różnych stron. :lol:
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez rusel » wtorek 17 marca 2015, 12:07

Zbigniew Drexler

"Istotą przedstawionego problemu jest manewr zmiany pasa ruchu w sytuacji, gdy występuje nieoczekiwana zmiana szerokości jezdni, powodująca z kolei zmianę liczby pasów ruchu z dwóch na jeden. Takie sytuacje spotyka się zarówno między skrzyżowaniami, jak i bezpośrednio za nimi, zwłaszcza po przebudowie (zwiększeniu liczby pasów ruchu na wlotach). O ile w pierwszym przypadku miejsca takie są oznakowane znakami ostrzegawczymi A-12b oraz odpowiednią odmianą znaku F-16 i znakami poziomymi, o tyle w tym drugim kierujący są często są “wpuszczani w lejek”, w którym sposób postępowania, szczególnie w nocy lub w scenerii zimowej (patrz zdjęcia), budzi wątpliwości.

Czynnikiem decydującym w pokazanej sytuacji jest geometria drogi za skrzyżowaniem. Jeżeli zwężenie jezdni jest wynikiem “zbliżania się” krawężnika w kierunku osi jezdni, a więc do lewego pasa ruchu, oznacza to, że prawy pas kończy się (“zanika”) i jadący nim kierowca musi się przemieścić się na lewy pas. W ten sposób zmienia pas ruchu, a zatem na podstawie art. 22 ust. 4 ustawy - Prawo o ruchu drogowym musi ustąpić jadącym lewym pasem, tj. przy osi jezdni. Pas ten jest kontynuowany i jadący po nim pojazd, oddalając się od skrzyżowania, znajdzie się na odcinku jezdni o pojedynczym pasie nie obracając kierownicy. Ruch kierownicą musi zaś wykonać jadący prawym pasem, aby zająć miejsce na lewym, a to potwierdza zmianę pasa.

Można tu również postawić pytanie czy kierujący znajdujący się bezpośrednio za skrzyżowaniem na lewym pasie wykonuje manewr zmiany pasa ruchu, jeżeli zamierza przejechać ku krawężnikowi np. w celu wjechania na chodnik. Oczywiście tak, jeżeli czyni to na odcinku, na którym występują dwa pasy, przy czym ze względu na to, że prawy pas ma charakter “lejka”, miejsce wjazdu nań będzie zależeć od szerokości pojazdu i długości zanikającego pasa. Zmieniając pas naturalnie musi ustąpić jadącym po nim pojazdom."
Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez MSLG » czwartek 19 marca 2015, 17:20

Dzięki Rusel. Wykorzystam to w swoim sprzeciwie. Możesz mi jeszcze podać źródło cytatu?
MSLG
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 27 sierpnia 2014, 18:07

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez rusel » czwartek 19 marca 2015, 17:39

Avatar użytkownika
rusel
 
Posty: 4301
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 11:16

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez Makabra » czwartek 19 marca 2015, 20:22

Czy tylko mnie Drexler przypomina Mistrza Yodę ? :mrgreen:
Avatar użytkownika
Makabra
 
Posty: 2168
Dołączył(a): wtorek 19 maja 2009, 23:00

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez MSLG » środa 25 marca 2015, 12:28

Byłem przejrzeć akta sprawy. Według policji jestem winny dlatego, że rzekomo miałem włączony lewy kierunkowskaz po czym pojechałem prosto i wjechałem w bok tego z prawej. Nikt nie zastanowił się nawet na chwilę nad tym, że kierowca stojący po mojej prawej stronie nie może widzieć mojego lewego kierunkowskazu.

Mimo, że prosiłem policję o sprawdzenie monitoringu to napisali tylko, że nie zarejestrowano zdarzenia. Nie wzięli pod uwagę tego, że na nagraniu widać jak stoimy przed światłami i żadnego kierunkowskazu nie mam włączonego.

Ręce człowiekowi opadają. Odbębnić swoje i tyle - tak jest ich procedura. Po co się przyłożyć do sprawy.
Policja wydała wyrok, sędzia klepnął i załatwione.
MSLG
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 27 sierpnia 2014, 18:07

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez szerszon » środa 25 marca 2015, 22:56

miałem włączony lewy kierunkowskaz

Kto tak zeznał ? Przeciwnik ?
Nikt nie zastanowił się nawet na chwilę nad tym, że kierowca stojący po mojej prawej stronie nie może widzieć mojego lewego kierunkowskazu.

Kolejna podstawa do odwołania.
Odbębnić swoje i tyle - tak jest ich procedura. Po co się przyłożyć do sprawy.

Niestety. A potem dziwimy sie, że durne uzasadnienia.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez MSLG » poniedziałek 29 czerwca 2015, 13:12

A więc wracając do tematu za mną już jedna rozprawa. Powołano biegłego, który stwierdził, że:
Niezależnie od strzałek czy są one namalowane, czy nie to kwestię zmiany kierunku jazdy reguluje art. 22 PORD...
... obranie pasa ruchu przy osi jezdni jednoznacznie mogło wskazywać, że będzie miał on zamiar skrętu w lewo...
...jeżeli już kierujący samochodem ustawił się przy osi jezdni i nie miał włączonego lewego kierunkowskazu, a chciał jechać na wprost to powinien zachować szczególną ostrożność, dokładnie upewnić się jaki ruch będzie wykonywał kierujący po jego prawej stronie - jeżeli na wprost, to powinien przepuścić go oraz jadące za nim inne pojazdy, dopiero przy zachowaniu szczególnej ostrożności pojechać na wprost.

Reasumując zdaniem biegłego za spowodowanie kolizji odpowiada kierujący ..... który przed skrzyżowaniem nieprawidłowo ustawił się na jezdni naruszając art. 22 PORD i w związku z tym ustawieniem nieprawidłowo kontynuował jazdę...
... ponadto zgodnie z przepisami art. 16 PORD powinien poruszać się prawym pasem jezdni w pobliżu prawej krawędzi i tak też ustawić się przed skrzyżowaniem


Jak dla mnie już w pierwszym zdaniu biegły sam sobie przeczy: "kwestię zmiany kierunku jazdy reguluje art. 22 PORD". Jaka zmiana kierunku miała miejsce w moim przypadku? Ręce mi opadają.

Ludziska co z tym zrobić? Już jutro kolejna rozprawa.
MSLG
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 27 sierpnia 2014, 18:07

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez LeszkoII » poniedziałek 29 czerwca 2015, 13:30

MSLG napisał(a): co z tym zrobić?
Na rozprawie będziesz mógł temu biegłemu zadawać różne pytania a on będzie musiał odpowiadać.

Zajęcie lewego pasa ruchu przed skrzyżowaniem i skorzystanie z tego pasa ruchu przejeżdżając przez skrzyżowanie BYŁO najbardziej zdroworozsądkowym postępowaniem. Teoretycznie, jeśli za skrzyżowaniem na prawym pasie stały pojazdy, to znaczy że jadąc na wprost prawym pasem nie można było wjechać na skrzyżowanie (Art. 25.4.), chyba że istniała możliwość "swobodnej" zmiany pasa ruchu (nie istniała i doszło do kolizji).

Ponadto ten na prawym pasie, niewyznaczonym, nie mógł wyprzedzać z prawej strony, a nastąpiłoby to, gdybyś np. przepuścił go nie zatrzymując się. Zero logiki. Ty zachowałeś się należycie.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez MSLG » poniedziałek 29 czerwca 2015, 14:01

Na rozprawie nie będzie biegłego
MSLG
 
Posty: 14
Dołączył(a): środa 27 sierpnia 2014, 18:07

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez szerszon » poniedziałek 29 czerwca 2015, 14:08

Nie wiem, jakie są procedury ale wnioskuj o inna opinię z uwagi na karygodne błędy.
Zawsze jest druga instancja.
szerszon
 
Posty: 16316
Dołączył(a): sobota 11 lipca 2009, 15:03

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez LeszkoII » poniedziałek 29 czerwca 2015, 15:06

MSLG napisał(a):Na rozprawie nie będzie biegłego
Skąd wiesz? Jeśli nie będzie, to i tak masz prawo polemizować z treścią opinii biegłego i ewentualnie wykazywać jej błędy przed sądem. Sędzia nie musi zgadzać się z opinią biegłego w 100% :) (przynajmniej czytałem kilka takich wyroków, gdzie biegły 'sugerował' winę osoby X a sędzia nie dał mu wiary, nie podzielił jego wykładni i uznał współwinę X i Y - a sprawa dotyczyła ronda :) )

Pytania do biegłego możesz przeczytać sędziemu i załączyć na piśmie do akt z prośbą o ustosunkowanie się do nich przez biegłego.
"Specjalista to ktoś, kto wie wszystko o czymś i nie wie nic o czymkolwiek innym. W miarę postępów specjalizacji, to w końcu specjalista będzie to ktoś taki, kto wie wszystko o niczym i nie wie niczego o wszystkim" - śp. Józef Kossecki
Avatar użytkownika
LeszkoII
 
Posty: 7756
Dołączył(a): niedziela 07 października 2012, 13:53

Re: Kolizja - kogo wina?

Postprzez M.S. » poniedziałek 29 czerwca 2015, 15:11

Ostatnio znalazłem ciekawy artykuł, który potwierdza kwestię takich, a nie innych opinii biegłego:
http://prawonadrodze.org.pl/rola-dowodu-z-opinii-bieglego-w-procesie-ustalania-spracy-kolizji-drogowej/

Oto przykładowy cytat:
W efekcie, niemal wszystkie opinie przygotowywane przez biegłych sądowych na użytek postępowań wykroczeniowych o ustalenie sprawców kolizji – to jeden wielki kant. W opiniach tych biegi przyjmują dowolne dane, wyprowadzają przeróżne wzory – po to tylko, aby dostarczyć organom prowadzącym postępowanie „podkładki” pod wyrok.

Poprzez wstawianie dowolnych danych oraz inne manipulacje, biegły jest w stanie udowodnić winę każdemu uczestnikowi zdarzenia. Z reguły jednak, za winnych spowodowania kolizji, biegli uznają te osoby, które zostały wytypowane na sprawców przez Policję. Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że jeśli biegły nie wykona swego zadania zgodnie z oczekiwaniami organu prowadzącego postępowanie, to w przyszłości żadnej opinii do przygotowania od tego organu już nie dostanie i pójdzie z torbami.

W praktyce zatem: sędziwie, prokuratorzy, policjanci prowadzący postępowania oraz biegli sądowi – to jedna wielka „rodzina”, w której jedni z drugimi żyją w doskonałej symbiozie. Sędzia nie powierzy przygotowanie opinii biegłemu, którego nie zna osobiście, i którego numeru telefonu nie ma zapisanego w swojej komórce. Biegli zatem przygotowują opinie, które są zgodne z oczekiwaniami organów prowadzących postępowanie, a w zamian za to otrzymują kolejne zlecenia, które są dla nich źródłem utrzymania.
Ostatnio zmieniony poniedziałek 29 czerwca 2015, 15:19 przez M.S., łącznie zmieniany 1 raz
M.S.
 
Posty: 223
Dołączył(a): wtorek 20 lipca 2010, 16:10

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości