Otoz mam prawo jazdy od 2.5 miesiaca i jezdze ( doszkalam jeszcze sie ) na aucie ojca ( VW Sharan) . Problem jest w tym ze coraz bardziej jezdzi mi sie trudniej a raczej mam obawe przed zła jazda. Pierwsze godziny jazdy nim były ok. Lecz coraz wiecej nim jezdze tym gorzej. Tydzien temu miałem sytuacje na dosc nieruchliwej i bardz waskiej drodze . Jechałem około 40km /h droga na ktorej nie była pasów i było to poza terenem zabudowanym. W pewnym momencie jedzie podobnymi gabarytami samochod tez van to ja w tym momencie jechałem według mnie jak najblizej krawedzi jezdni. Lecz ten Pan bardziej doswiadczony jazda autem wynikło to z rozmowy chyba tez nie jechał jak ja i zachaczylismy sie lusterkami. Mi pekla szyba a jemu plastik pekl. Od tamtej pory jak jezdze drogami bez pasa po srodku cały czas mam wrazenie ze auto jedzie bardzo blisko i w wiekszosc jadac obok nich mam predkosc 30-40km i skrecam jak nakblizej krawedzi.
Macie jakis pomysł co ztym zrobic ?