mariusz79 napisał(a):Czyli na zdjęciu z linku rowerzyści legalnie mogą zapierdzielać pod prąd?
Tak. Jak widać to wąska uliczka, z niezbyt równą nawierzchnią z kostki, a na nieszczęście jest przy niej jeszcze duże prywatne przedszkole, więc rodzice i kurierzy co i raz stoją tam na środku jezdni na awaryjnych.
nie uważacie, że to już lekka przesada, by pozwalać rowerom jeździć pod prąd?
Ilu kierowców na naszych drogach wie, że jest taki przepis i rowerzysta może zasuwać pod prąd?
Od wejścia przepisu w życie jestem mocno sceptycznie nastawiona , zwłaszcza jak widzę, gdzie ten przepis jest stosowany. Nikt w przepisach nie uregulował tego, jak nowe rozwiazanie ma się do obowiązku zbliżenia się maksymalnie do lewej krawędzi jezdni podczas skrętu w lewo. Osobiście cały czas mam wątpliwość czy się zbliżać czy zostawiać miejsce na tzw. "kontraruch rowrowy"
Na szczęście poza tą jedną uliczka w innych miejscach z takim rozwiązaniem (jest ich we Wrocku bardzo dużo, zwłaszcza na Starówce i tam te rowery faktycznie jeżdżą pod prąd) bywam bardzo rzadko.
Stary artykuł pokazujący skale zjawiska
https://www.wroclaw.pl/rowerzysci-pojad ... ie-wroclawmp0011 - w przeciwieństwie do "mojej" Skwerowej jezdnia"Twojej" ulicy jest bardzo szeroka, kontrapas można zrobić.
U mnie rowerzysta ze śmieciarką się nie wyminie, za to kilkadziesiąt metrów dalej ma ścieżkę rowerową na równoległej ulicy i nadkładając maksymalnie 100m, co na rowerze nie jest jakąś wielką odległością, wyjeżdża w tym samym miejscu, co jadąc pod prąd.