Sytuacje z rowerzystami

[szerszon]

będę unikał dróg rowerowych - zgodnie z prawem jeżdżąc wózkiem rowerowym.

Sie będziesz fatygował. Masa rowerzystów wcale się nie przejmuje wymiarami roweru. I tak jadą po jezdni obok DDR.

[mp0011]

Jak widać, polskie prawo działa tak, że jak coś robisz nielegalnie ale dostatecznie uparcie, staje się to obowiązującym prawem... Może jest to metoda na zniesienie obowiązku korzystania z DdR?

[Cyryl]

Generalnie, ostatnie plany rządu odnośnie dróg rowerowych pokazują...

Ja nie piszę o planach rządu, ale o zwykłym odnoszeniu się do innych.
Tutaj żadne regulacje prawne nie załatwią sprawy.

[gumik]

A czy trzeba nam jakiegoś prawa, żeby ludzie korzystali z autostrad zamiast lokalnych dróg? Nie. Robią tak, bo jest wygodniej/szybciej/lepiej. Tak samo ze ścieżkami. Zamiast się gimnastykować z ustawami lepiej zrobić dobrą infrastrukturę.

[Cyryl]

A co ma wspólnego z prawem wmawianie komuś, że rower nie jest w stanie skręcić na odcinku 800m?

[waw]

Ja się ich SPODZIEWAM.
I w ramach ostrożności, zgodnie z artykułem nakazującym mi unikanie sytuacji, które mogą prowadzić do zagrożeń, będę unikał dróg rowerowych - zgodnie z prawem jeżdżąc wózkiem rowerowym.

A co mają zrobić kierowcy, gdy muszą prejeżdżać przez przejazdy rowerowe wyznaczone niezgodnie z przepisami, przejścia dla pieszych gdzie kierowca ma ponosić odpowiedzialność za łamanie przepisów przez pieszego, pieszych nieschodzących z jezdni przed jadącym pojazdem, kierowcy cieżarówek mają wywróżyć sobie obecność rowerzysty w martwym polu i mu ustąpić?
Wyimaginowane problemy rowerzystów na DdR to zwykłe dyrdymały rozhisteryzowanych dzieci, które chciałyby a nie mogą.

Tak samo ze ścieżkami. Zamiast się gimnastykować z ustawami lepiej zrobić dobrą infrastrukturę.

Rowerzyści mają to do siebie, że zawsze będzie im coś nieodpowiadać.

[gumik]

Ja myślę, że Polacy to tak lubią po prostu narzekać. Czy to pieszy, czy rowerzysta, czy kierowca Matiza. Porównując infrastrukturę rowerową do takiej z zachodnich miast, to w Polsce mamy może z 10% tego.

[Blacksmith]

Jest też bardzo inna ważna różnica w poruszaniu się na rowerze w Polsce a np. w Niemczech. W Polsce dopuszczalny poziom alkoholu we krwii rowerzysty to 0,2 promila czyli tak jak w przypadku samochodu. W Niemczech jest to 1,6 promila.
A więc w Niemczech jest to bardziej logicznie rozwiązane. Rowerzysta może poczynić mniejszą szkodę w ruchu drogowym niż kierowca auta.

W Niemczech wsiadałem na rower nawet po 5 piwach i jechałem normalnie na luzie do celu podróży, bo rower wymaga o wiele mniej skupienia uwagi, przestrzegania przepisów drogowych i ogólnie sprawności uważnościowo-motorycznych. Uważam to za prawidłowe.

p.s- W Niemczech można pić piwo w przestrzeni publicznej. Na ulicy, na przystankach autobusowych, itp.

[Cyryl]

...W Niemczech jest to 1,6 promila.
A więc w Niemczech jest to bardziej logicznie rozwiązane.

nie wiem czy to prawda, ale mam wątpliwości:
1. dawka 1,6 promila, to dla niektórych utrata przytomności.
2. po takiej dawce trudno jest większości ludzi ustać prosto na nogach.
3. jazda rowerem wymaga utrzymania równowagi i zrobienie tego przy 1,6 promila alkoholu we krwi dla przeciętnego człowiek jest niewykonalne.

mam nadzieję, że nasz kolega instruktor z Niemiec wypowie się na ten temat cytując przepisy.

[Blacksmith]

Tylko kilka artykułów z brzegu...

https://dojczland.info/jazda-na-rowerze ... -alkoholu/

https://www.dw.com/pl/niemiecka-prasa-i ... a-16827969

https://www.bussgeldkatalog.de/promillegrenze-fahrrad/

https://www.adac.de/rund-ums-fahrzeug/z ... radfahrer/

https://www.anwalt.de/rechtstipps/alkoh ... 37401.html

https://www.bussgeldkataloge.de/verkehr ... %C3%BCssen.
"Alkohol: Die Promillegrenze für Fahrradfahrer liegt bei 1,6 Promille"

[Cyryl]

masz rację, ale to są tylko artykuły, a nie obowiązujące akty prawne.

cytat z pierwszego z nich:
"Powyższe wartości nie są w Niemczech uregulowane prawnie (wszystkim znana granica 0,5 promila dotyczy wyłącznie kierowców samochodów), lecz wynikają z orzecznictwa sądowego, popartego licznymi ekspertyzami lekarskimi."

"Rowerzysta nie powinien wsiadać na rower, jeśli stężenie alkoholowe w jego krwi wynosi powyżej 1,6 promila."

w Polsce też rowerzysta nie powinien wsiadać na rower mając powyżej 1,6 promila alkoholu we krwi.
mnie raczej interesuje, czy mając 1,59 promila alkoholu we krwi mogę wsiadać na rower, uczestniczyć w ruchu drogowym w Niemczech i czy będzie to zgodne z prawe.

lub jeszcze inaczej:
czy powodując kolizję drogową jako rowerzysta mając 1,59 promila alkoholu we krwi, poniosę taką samą karę jak rowerzysta trzeźwy?

[Blacksmith]

Jak można wyczytać masz prawo mieć do 1,6‰ o ile masz mocną głowę i jeździsz na tym rowerze prawidłowo. Jednakże jeśli spowodujesz jakiś wypadek to odpowiadasz jako nietrzeźwy uczestnik ruchu drogowego. Logiczne i prawidłowe. Ja osobiście uważam Polski limit 0,2‰ dla rowerów za bezsens. Rower a samochód to spora różnica.

[gumik]

W Togo nie ma żadnego limitu na prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu.

[mp0011]

Małe porównanie problemów.

Pieszy idzie drogą rowerową, pomijam już stronę którą powinien po niej iść, ale nie ustępuje miejsca rowerzyście.
Oburza się, za zwrócenie uwagi. Kultura kulturą, uprzejmość uprzejmością - ale to na pieszym ciąży obowiązek orientowania się gdzie rowerzysta jest i odpowiedniego zareagowania.

phpBB [media]

Jedzie rowerzysta prawidłowo po jezdni, zgodnie z przepisami. Oświetlony, przy prawej krawędzi jezdni.
I trafia na imbecyla a kompleksem niższości, rekompensującego swoje ułomności landarą która nie mieści się na pasie jezdni i CELOWO i Z PREMEDYTACJĄ dociska rowerzystę do parkujących samochodów. Tylko dlatego, żeby pokazać, kto rządzi. Możecie sądzić, że takich przypadków jest mało, ale nic bardziej mylnego. Osobiście takich mam kilka w miesiącu. O podobnym opowiadałem zresztą innym wątku dość niedawno. Dokładnie w tym miejscu co na filmie...

[Blacksmith]

W Togo nie ma żadnego limitu na prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu.

A w Togo są jakieś drogi dla samochodów i ruch drogowy? Bo jeśli nie to tak jakby Polska oznajmiła, że Polskie atomowe okręty podwodne oferują transport do USA za darmo.