Sytuacje z rowerzystami

[Cyryl]

gdyby zapoznać się z tematem przed wypowiedzią dowiedzielibyśmy się, że Togo mimo że jest jednym z najmniej rozwiniętych krajów świata posiada największe na świecie złoża fosforytów i wydobyty surowiec trzeba jakoś przetransportować, a ku temu służy kolej, drogi i rzeka.

jeżeli chodzi o drogi to w Togo mamy ponad 7000km dróg z czego ponad 2000km utwardzonych, a trzeba pamiętać, że ten kraj jest wielkości dwóch naszych województw.
jest autostrada Trans-Zachodnioafrykańska która przecina Togo, łącząc ją z Beninem i Nigerią na wschodzie oraz Ghaną i Wybrzeżem Kości Słoniowej na zachodzie.
jest też druga autostrada która łączy Togo na północ z Burkina Faso, a stamtąd na północny zachód do Mali i na północny wschód do Nigru.

można rzec, że Togo ma więcej autostrad niż województwa mazursko-warmińskie i podlaskie odpowiadające jej powierzchnią.

[waw]

I trafia na imbecyla a kompleksem niższości, rekompensującego swoje ułomności landarą która nie mieści się na pasie jezdni i CELOWO i Z PREMEDYTACJĄ dociska rowerzystę do parkujących samochodów. Tylko dlatego, żeby pokazać, kto rządzi. Możecie sądzić, że takich przypadków jest mało, ale nic bardziej mylnego. Osobiście takich mam kilka w miesiącu. O podobnym opowiadałem zresztą innym wątku dość niedawno. Dokładnie w tym miejscu co na filmie...

Za to wszystko jest w porządku gdy podobny imbecyl, tylko na rowerze spycha ludzi na chodniku.

[Cyryl]

lub jeździ po jezdni, gdy jest oznnaczona droga dla rowerów obok.

[mp0011]

"A u Was murzynów biją..."

[MarcinLDK]

Za to wszystko jest w porządku gdy podobny imbecyl, tylko na rowerze spycha ludzi na chodniku.

Nie, wcale nie jest w porządku.

lub jeździ po jezdni, gdy jest oznnaczona droga dla rowerów obok.

Wtedy też nie.

Powiedzmy sobie wprost - generalnie większość kierujących w Polsce jeździ źle (tzn. niezgodnie z przepisami). Rowerzyści od kierujących innymi pojazdami różnią się charakterem popełnianych wykroczeń - po kierującym samochodem osobowym spodziewamy się (pomijając już treść art. 4 PoRD) przekroczenia dopuszczalnej prędkości, nieprawidłowego wyprzedzania/zatrzymania/postoju. Od rowerzysty "oczekujemy" braku sygnalizowania zamiaru wykonania manwerów albo jazdy po chodniku. Wiadomo, że łatwiej spowodować wypadek z ciężko rannymi albo ofiarami śmiertelnymi jadąc niezgodnie z przepisami czymś cięższym niż rower, ale to nie powinno powodować bagatelizowania błędów popełnianych przez rowerzystów.

[Cyryl]

"A u Was murzynów biją..."

ja mam do Ciebie pytanie:
czy oprócz poruszania się do drogach rowerem, jeździsz jeszcze samochodem (jeżeli tak to w jakim zakresie) lub chodzisz dużo pieszo i widzisz sytuację na drogach oraz zachowania rowerzystów oczami pieszego czy kierowcy?

[mp0011]

Oczywiście, poruszam się po mieście. Pieszo i komunikacją miejską. Nie twierdzę, że rowerzyści są bez win i jeżdżą idealnie. Komentarz miał na celu wyrażenie dezaprobaty dla odpowiedzi na zasadzie "A rowerzyści to i tamto, więc się nie czepiaj"

Btw.
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/najnowsze/ ... ch-5008840

[Cyryl]

Więc własnym pojazdem jednak nie, to by wyjaśniło dlaczego masz tak subiektywne spojrzenie.

Znasz sytuację na drodze z pozycji rowerzysty, z pozycji kierowcy już nie, bo nie jesteś chyba kierowcą autobusu lub motorniczym?

A tak nawiasem: od 17.02 mam Szkolenie Okresowe dla kierowców autobusów jednej z firm komunikacji miejskiej we Wrocławiu i zapytam jaką mają oni opinię o rowerzystach.
Postaram się opisać ciekawsze wypowiedzi.

[gumik]

Ja jeżdżę samochodem i rowerem i uważam, że żadna grupa - rowerzyści, kierowcy - nie jest ani lepsza ani gorsza.

Pamiętajcie, że tych prawidłowo jeżdżących i spokojnych rowerzystów (ale i kierowców) się nie zauważa, bo nie robią zadymy.

[Cyryl]

dlatego wydaje mi się, że nasz kolega rowerzysta ma bardzo subiektywne zdanie i wynika to z jednostronnego postrzegania sytuacji na drodze.

[mp0011]

Moje postrzeganie wynika z tego, że jeżdżąc rowerem, dużo częściej mojemu życiu lub zdrowiu zagrażają kierowcy niż rowerzyści czy piesi. Są też dużo bardziej bezczelni w łamaniu prawa i częściej reagują agresją po zwróceniu uwagi.

Z rowerzystą miałem jedną kolizję, z kierowcami kilkanaście.

Btw. Dziś jakiś typ strzelał do rowerzysty w Warszawie, bo ten się zatrzymał żeby puścić pieszych na przejściu wbrew woli kierowcy...

[gumik]

dlatego wydaje mi się, że nasz kolega rowerzysta ma bardzo subiektywne zdanie i wynika to z jednostronnego postrzegania sytuacji na drodze.

No ale właśnie. Tak! Każdego zdanie jest subiektywne. O ile nie zrobisz porządnej analizy opartej na metodach, które usuwają subiektywizm, to zawsze będziesz subiektywny.
Zaraz przyjdzie jeden, napisze, że spotyka o wiele więcej chamskich rowerzystów. Drugi powie, że on widzi zupełnie na odwrót. Trzeci, że piesi, to powinni najlepiej z domu nie wychodzić, bo sieją spustoszenie. I każdy będzie miał rację. Każdy obraca się w innym środowisku, spotyka innych ludzi, może inaczej postrzegać takie same zachowania przez swoje pozytywne lub negatywne nastawienie.
Dlatego takie przepychanki zazwyczaj nie mają sensu

[mp0011]

Moje zdanie jest takie.

W każdej grupie jest x% idiotów, kretynów, paranoików i psychopatów. U kierowców, rowerzystów, pieszych, księży, budowlańców. Tyle, że te kilka procent jest najbardziej rzucające się w oczy, zwłaszcza dla osób spoza grupy.

Ja zdaję sobie sprawę, że spora część rowerzystów to tak naprawdę "piesi którzy wsiedli na rower" i czują się pieszymi, zachowują się jak piesi i chcą być traktowani jak piesi. Tyle, że innym rowerzystom ona raczej problemów nie robią, więc nie rzucają się im w oczy.

Może inny przykład. Madki z gówniakami na rowerkach uczące jeździć na drogach rowerowych. Ja wiem, że 95% z nich jeździ normalnie po chodniku, Tyle, że ja jadąc po DdR tych 95% nie widzę, bo nie patrzę co się dzieje na chodniku, w parku, na osiedlu. Interesuje mnie to, co dzieje się na DdR. I widzę tylko te kilka procent...

Tak samo jest z kierowcami, którzy uważają, że większość rowerzystów nie zna przepisów lub ich nie przestrzega.
Widzą jednego na jezdni, a nie widzą pozostałych 99 jadących po DdR.

[MarcinLDK]

Naprawdę rzucają wam się w oczy rowerzyści albo inni kierujący jeżdżący nieprawidłowo? U mnie jest zupełnie na odwrót. Raczej przecieram oczy na widok uczestnika ruchu szanującego przepisy ruchu drogowego, bo tych jeżdżących źle widzę dosłownie cały czas. Chyba że mówimy o przypadkach jazdy skrajnie niebezpiecznej.

Co do jazdy DDR z małymi dziećmi - można to usprawiedliwić nieznajomością przepisów, która nie jest jednak skutkiem rażącej ignorancji. Oczywiście nieznajomość prawa szkodzi, ale jeśli wyobrazimy sobie człowieka, który ma dość przeciętne pojęcie o przepisach ruchu drogowego, to trudno mu się dziwić, że każe dziecku jeździć po DDR. Dziecko jedzie rowerem? Tak. Droga jest dla rowerów? Tak. Na znaku poziomym i pionowym jest symbol roweru? Tak. Na pewno jest to problem, ale trudno dziwić się rodzicom.

[mp0011]

Co do jazdy DDR z małymi dziećmi - można to usprawiedliwić nieznajomością przepisów, która nie jest jednak skutkiem rażącej ignorancji. Oczywiście nieznajomość prawa szkodzi, ale jeśli wyobrazimy sobie człowieka, który ma dość przeciętne pojęcie o przepisach ruchu drogowego, to trudno mu się dziwić, że każe dziecku jeździć po DDR. Dziecko jedzie rowerem? Tak. Droga jest dla rowerów? Tak. Na znaku poziomym i pionowym jest symbol roweru? Tak. Na pewno jest to problem, ale trudno dziwić się rodzicom.

Ja to doskonale rozumiem, i staram się tłumaczyć podstawy prawne. Prosty argument - czy dziecko ma kartę rowerową, czy kieruje pojazdem bez uprawnień. Zazwyczaj kończy się to pyskówkami ze strony rodziców...