STOP CHAM i podobne kompilacje

[szerszon]

Najlepszym sposobem tępienia ignorancja. Polecam opcję "wrogowie".

Życie jest piękne!

Do tego dojdziemy z pewnością. Tylko ten debil z prawem jazdy z czipsów musi poczuć, że nie jest tu mile widziany. Nie wiem z kim nie zadarł.

[Henq]

[Dlaczego ja z tobą nie rozlewamy sobie piwa po butach?

spokojnie tak jak szerszonik pokażesz w końcu swoje oblicze kwestia czasu, bo już widzę się zaczyna

A przez niego (z tego co tu czytam) to już wielu miało oblane buty piwem. To o co tu chodzi?

tak ty i szerszonik jeden i drugi z chamskimi wpisami do kogoś a nawet, każdego na tym forum

No i jeszcze niebezpiecznie zmieniasz kierunki przyczyna-skutek. Jakbyś kazał "tolerować zło". Zamiast zmieniać i tępić pasożyty, to sugerujesz uciekanie.

bo wie że jak napisze ci coś co nie zrozumiesz albo nie będzie po twojej myśli to sam w twoich oczach zostanie tym jak to ujmujesz pasożytem, w końcu pokażesz swoje oblicze, kwestia czasu.

---

Najlepszym sposobem tępienia ignorancja. Polecam opcję "wrogowie".

można i tak miałem tylko jak widać rozpanoszyli się po forum jak zaraza, wciskając swoją ideologię

[Cyryl]

...dalej dostaję powiadomienia na e-mail i dalej informuje mnie "debil coś odpisał"...

przecież w profilu nie masz nic poza nickiem.

to jak?

[Marcel2727]

https://www.youtube.com/watch?v=NwvJTCZ4RM4

6:30

Jak myślicie kto wymusił? Z jednej strony doszło do znacznego zmniejszenia prędkości, a z drugiej strony oboje wjeżdżają w tym samym momencie i autobus już znajdował się na rondzie.

[Radhezz]

https://youtu.be/oZnNEW3L994?t=673

Na bieżąco przeglądam kompilacje "Stop Cham", zdania nie zmieniam, wciąż spora grupa tych nagrywających prezentuje jeśli nie nieznajomość prawa, to własną bezdenną głupotę i potrzebę doładowania swojego ego - "bo mam rację".

Ale to... szczerze mówiąc to kwalifikacja do odebrania uprawnień i skierowania na badania psychologiczne. Tak, kierowca zestawu popełnił błąd, źle ocenił sytuację, ale to nie oznacza że należy w takiej sytuacji doprowadzić do sytuacji w której może dojść do zderzenia czołowego. Zaczynam odnosić wrażenie, że te filmy, bez weryfikacji, bez komentarza i wskazania czarno na białym nieprawidłowych, złych zachowań, zamiast działać pozytywnie na świadomość kierowców pogłębiają drogową patologię.

[mp0011]

Niestety, w każdym STOP CHAMIE czy innej kompilacji z 1/3 przypadków można uniknąć, gdyby nagrywający nie miał kamerki. Najbardziej mnie śmieszą kierowcy, którzy lecą przez rondo przez wyspę tylko po to, żeby strąbić kierowcę, który wjechał równocześnie z nim, lub sekundę później...

Przydała by się kompilacja, która takie filmy zbiera do kupy, piętnowała takie zachowanie i wyjaśniała konkretne przepisy...

[szymonix]

Przydała by się kompilacja, która takie filmy zbiera do kupy, piętnowała takie zachowanie i wyjaśniała konkretne przepisy...

Pomysł bardzo dobry, zrób a nie czekaj na innych.. Ja kiedys chyba zrobie z chamami co sie na STOPie ani na WARUNKOWEJ STRZAŁCE nie zatrzymują..

[Radhezz]

https://youtu.be/t79_De5Nak4?t=648

Te filmy naprawdę powodują raka. Jeszcze gorsze są komentarze, gdzie ludzie piszą, że umożliwienie włączenia się do ruchu nie oznacza udzielenie pierwszeństwa przejazdu, i jak autobus wyjedzie to walić śmiało A już w momencie kiedy na wspomnienie o braku literalnego zapisu o "pierwszeństwie" wobec pojazdów uprzywilejowanych pojawia się cwaniakowanie "jak mi się nie będzie chciało to nie puszczę" to już ręce opadają. Ci ludzie - najczęściej z kat. B, używanym prywatnie - się zachowują jakby to prawo jazdy było szczytowe osiągnięcie ich życia, powód do dumy i wyższości nad innymi, którzy zapewne swoje uprawnienia znaleźli w chipsach Jak ktoś namawia do pewnego typu zachowań agresywnych, utrudniania ruchu, blokowania przejazdu, czy powodowania kolizji "bo mam prawo po swojej stronie" to z miejsca powinno być dla takiego delikwenta skierowanie na badania psychologiczne.

Ruch drogowy opisują zasady i przepisy, owszem, ale nie wszystko da się określić w sposób "białe-czarne". Młody kierowca, czy tam kandydat na takowego powinien mieć świadomość, że w innych pojazdach na drodze znajdują się ludzie. Też mogą popełniać błędy. Odrobina uprzejmości i zrozumienia jeszcze nikogo nie zabiła.

[waw]

Obecnie, gdzie powszechnie lansuje się wchodzenie pieszych przed jadący pojazd jako szczyt drogowej normalności i kultury to nie ma co liczyć na redukcję jak to nazwałeś zdarzeń agresywnych, utrudniania ruchu, blokowania przejazdu, czy powodowania kolizji "bo mam prawo po swojej stronie" nie ma nawet o liczyć, trzeba się przyzwyczaić.
opisywana sytuacja to nic nadzwyczajnego. Kierowca zaczyna z włączonym kierunkowskazem wyjeżdżać z zatoki, ma prawo spodziewać się że manewr będzie mu umożliwiony, ale że tak się nie stało to go zaniechał. Generalnie kultura kierowców komunikacji miejskiej wobec innych zależy od miasta. W Lublinie jest pod tym wzgledem bardzo dobrze, choc raz autobus wyjechał mi z przystanku bez kierunkowskazu.

Natomiast o co ci chodziło z badaniami psyhologicznymi to zupełnie nie mam pojęcia...

[Cyryl]

...Generalnie kultura kierowców komunikacji miejskiej wobec innych zależy od miasta...

wydaje mi się, że jest inaczej i z niecierpliwością czekam na zdanie naszego speca od autobusów i mam nadzieję, że będę czekał krócej niż odpowiedź na moje zaproszenie do wspólnej jazdy.

ten sam kierowca gdy ma "ciężką" linię, gdzie przyjeżdża na pętlę kilka minut po planowanym odjeździe, nie ma czasu się wysikać nie mówiąc o przerwie na posiłek, która przy takim natężeniu pracy staje się fikcją, na pewno nie zaczeka na podbiegającego do autobusu pasażera.
przejechanie kilkakrotne w ciągu jednego kółka na żółtym, parę wymuszeń i wyjazd z zatoczki na "chama" pozwala ledwo na jako takie zmieszczenie się w czasie, a raczej tolerowane spóźnienie.

natomiast gdy trafi on na "lekką" linię, gdzie czasu jest pod dostatkiem, na każdej pętli jest przed czasem i do tego ma planowany 15-minutowy postój,
to zaczeka na podbiegających, uśmiechnie się, jest czas na: "proszę", "przepraszam", "dziękuję". pełny savoir-vivre.

czyli ten sam kierowca może jednego dnia być chamem, a drugiego dżentelmenem.

zachowanie kierowców komunikacji miejskiej najczęściej zależy nie od kultury, wychowania, ale od warunków w jakich pracują.

[Radhezz]

Natomiast o co ci chodziło z badaniami psyhologicznymi to zupełnie nie mam pojęcia...

Myślenie życzeniowe, że takie badanie by wykluczyło z ruchu osobniki, które przedkładają "swoją rację" ("bo mam pierwszeństwo") nad bezpieczeństwo/zdrowie/życie innych użytkowników dróg. Dla normalnego kierowcy zawsze priorytetem powinno być uniknięcie kolizji lub wypadku, bez względu na to kto w świetle przepisów zostałby uznany za winnego. Na drodze przykładowo taki furiat mógłby postanowić "rozjechać" pieszego przechodzącego nieprzepisowo, ot żeby dać mu "nauczkę".

zachowanie kierowców komunikacji miejskiej najczęściej zależy nie od kultury, wychowania, ale od warunków w jakich pracują.

Ciekawe spostrzeżenie. Ja co prawda jeżdżę w komunikacji podmiejskiej/międzymiastowej, gdzie z założenia jest więcej luzu, ale nie oznacza to, że czasem nie pojawia się stres i gonitwa, zwłaszcza jak tacho goni. W KM-ce tacho niby nie ma, ale są inne systemy monitorujące pozycje autobusów i "motywujące" do jazdy "na czas". Innymi słowy: w moim lokalnym MZK za byle głupotę - czy to zarejestrowaną przez system, czy zgłoszoną przez pasażera (słusznie czy nie) - uwalają premię. Tak o, bez dyskusji. A swoją drogą to rozkłady i dzienne plany pracy (u mnie nazywają to służbami) dla kierowców, według których niby jest czas na przerwę, to są często "baśnie z 1000 i 1 nocy". Tych rozkładów i służb nikt nie kontroluje czy mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością, poza ewentualnie momentem wydania zezwolenia na linię. Ale potem? Korki, roboty drogowe, przebudowy... Zresztą papier wszystko przyjmie. 3km między przystankami w minutę? Żaden problem

[Cyryl]

Łatwo być dżentelmenem na Titanicu, gdy gra orkiestra, są chętne damy do tańca i kelnerzy donoszą drinki, ale kiedy zaczyna brakować miejsc w szalupach na tonącym statku wtedy wychodzi prawdziwa kultura.

[waw]

Natomiast o co ci chodziło z badaniami psyhologicznymi to zupełnie nie mam pojęcia...

Myślenie życzeniowe, że takie badanie by wykluczyło z ruchu osobniki, które przedkładają "swoją rację" ("bo mam pierwszeństwo") nad bezpieczeństwo/zdrowie/życie innych użytkowników dróg. Dla normalnego kierowcy zawsze priorytetem powinno być uniknięcie kolizji lub wypadku, bez względu na to kto w świetle przepisów zostałby uznany za winnego. Na drodze przykładowo taki furiat mógłby postanowić "rozjechać" pieszego przechodzącego nieprzepisowo, ot żeby dać mu "nauczkę".

Badania psychotechniczne kierowców nie badają zdrowia psychicznego i czy dana osoba nie ma skłonności do zachowań sadystycznych. Z resztą nie ma przepisu, który nie pozwalałby takim osobom kierować pojazdami. Nawiasem mówiąc taki kontrowersyjny zakaz został niedawno wprowadzony w Rosji z inicjatywy prezydenta Putina.
Psychotechnika to badania (mówiąc w dużym skrócie) na refleks, ewentualnie psycholog zapyta przed badaniem w wywiadzie o nałogi, choroby wykluczające możliwość kierowania, spowodowane wypadki, kolizje, prawomocne odebrania uprawnień, ilość przejeżdżanych kilometrów samochodem itd.

[Cyryl]

to nie tylko, testy te mają za zadanie również sprawdzić, czy osoba jest nierozchwiana psychicznie.

w pytaniach mamy kilkakrotnie powtarzające się identyczne inaczej sformułowane:
- czy jesteś gwałtowny?
- czy łatwo wpadasz w złość?
- czy złoszczą cię złe zachowania innych?
- czy niepowodzenia wprowadzają ciebie w złość?
itp.

nie ważne czy się odpowie tak czy nie, ale jeżeli w pierwszym pytaniu zaprzeczysz, w drugim potwierdzisz, w trzecim znowu zaprzeczysz, a w czwartym potwierdzisz, to znaczy, że nie zachowujesz się przewidywalnie i takie wyniki dyskwalifikują.

[MarcinLDK]

Problem z efektywnością tych testów polega na tym, że każdy może go rozwiązać przyjmując w głowie założenie: "jestem oazą spokoju, nic mnie nie denerwuje" i konsekwentnie odpowiadać na pytania zgodnie z tą fikcyjną wizją. To nie jest trudne, nawet niezbyt inteligentny człowiek z pewnością sobie poradzi. Podobnie z osobą nadużywającą alkoholu - może konsekwentnie trzymać się zmyślonej wersji, że jest abstynentem i na pytania o alkohol odpowiadać: "nie", "nigdy", "nie dotyczy", "zero" itd. A nawet jeśli uznamy, że osoba odpowiadająca na pytania ma zupełnie czyste intencje i odpowiada zgodnie ze swoją najlepszą wiedzą, to niedoskonałość testów polega też na tym, iż wiemy jedynie jak dana osoba postrzega siebie. Rzeczywistość to czasami zupełnie inna bajka.