A co tu komentować? Jakby każde dziecko powyżej 10 r.ż. na DdR miało kartę, byłby cud.
Realia są takie, że po drogach rowerowych jeżdżą 4 latki, za którymi biegną tatusie i mamusie pieszo...
Jak widzę dzieciaka 7+, który ogarnia hamowanie, patrzy na drogę, ma kask - już nawet nie zwracam uwagi.
Ale codziennie po kilka razy, odkąd się ciepło zrobiło trafiam na dzieciaki po parę lat, który jedzie przed siebie, ogląda motylki, albo patrzy sobie na koło, zamiast na drogę, wyjeżdża na czołówkę. I nie dociera do ludzi, że miejsce takich jest na chodniku. "nojakto na chodnik? pszeciesz ma rower..."
A teraz jeszcze dojdą dzieciaki na rolkach, deskorolkach, hulajnogach... szkoda gadać
Bez wymogu montowania jakichkolwiek świateł czy hamulców, bez regulacji włączania się do ruchu z chodnika na ddr... będzie masakra.