Przejeżdżam bardzo często przez niebezpieczny przejazd kolejowy.Niebezpieczny że względu na zachowanie dróżnika.
Otóż po zapaleniu się czerwonych świateł na sygnalizatorze przed przejazdem,szlabany są opuszczane w dół natychmiast bez żadnej zwłoki.Dochodzi do sytuacji kiedy wjeżdżając autobusem na otwarty przejazd,dróżnik zaczyna opuszczać mi rogatki przed nosem.Wcisnąłem klakson,but w podłogę i jakoś zdążyłem.
Czy to jest jakiś nowy zwyczaj zamykania zapór na przejeździe kolejowym? A może dróżnik wymusza w ten sposób szybsze opuszczanie przejazdu kolejowego przez pojazdy? Ma możliwość zatrzymania zapór w każdej chwili i ponownego ich uniesienia.