Skrzyżowanie z tramwajem/ autobusem

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Skrzyżowanie z tramwajem/ autobusem

Postprzez pozmu » środa 02 lipca 2003, 16:10

Wracając dzisiaj z jazdy (to już XII, a ja wciąż jestem zielony :( ) ujrzałem pewną sytuację na drodze, która spowodowała, że pojawiły się u mnie kolejne wątpliwości dot. zasad bezpiecznego poruszania się po drodze. Otóż sytuacja, która miała miejsce, wyglądała tak: skrzyżowanko ulic i do tego tory tramwajowe (W-wa, Bemowo, Wyszogrodzka). Na zielonym ulicą równoległą do torów jedzie sobie Punto ze zdającym/ą(numerek chyba 10, pozdrawiam) i chce skręcić w lewo - przecinając tory tramwajowe. No to wykonuje ten manewr, ale nagle przed stojącym na przystanku trawajem robi STOP i... stoi - gdzieś 5-10 s, po czym rusza i zjeżdża ze skrzyżowanka (tramwaj wciąż stoi na przystanku).
W pierwszej chwili pomyślałem: no to po egzaminie, za takie tamowanie ruchu marzenia o prawku trzeba odłożyć na później. Ale zaraz potem naszły mnie wątpliwości: to chyba dobrze, że się zatrzymał, bo przecież skąd miał wiedzieć, czy tramwaj akurat nie ruszy? Podobnie sytuacja wygląda z autobusami - te też często mają przystanki przed światłami - jeśli z zatoczką to nie ma problemu (kiedy rusza musi włączyć kierunkowskaz), ale jeśli bez zatoczki? Skąd kierowca ma wiedzieć, czy stojący na przystanku pojazd zaraz nie ruszy albo dopiero co się zatrzymał i będzie czekał ze 30 s. ??? Jak prawidłowo zachować się w takiej sytuacji?
pozmu
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 11 czerwca 2003, 00:30
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sławek_18 » środa 02 lipca 2003, 20:02

Co to autobusu, powinien zasygnalizowac lewym kierunkiem, gdy chce jechac dalej. Przynajmniej w Krakowie :) tak jest :D
Co do przedstawionej sytuacji przez Ciebie z "L"egzaminacyjna, masz racje, pokazała egzaminatorowi że wie kto ma pierwszenstwo.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez miros » środa 02 lipca 2003, 22:57

wlasnie osoba w "elce" zrobila dobrze, upewnila sie czy tramwaj nie wjezdza na droge i dopiero potem ruszyla. co do autobusu to jak sie zatrzymuje to wtedy wciska hamulec i to widac, jesli stoi to raczej widzisz ze sie zblizasz do niego a on sie nie porusza, a jak zaczyna ruszac to wrzuca lewy kierunek, bo wlacza sie do ruchu. najlepiej to poprostu brac go z lewej strony i po klopocie(oczywiscie potem musisz zjechac na prawy pas)
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez Sławek_18 » czwartek 03 lipca 2003, 08:54

no ale jak sie zatrzymuje to tez powinien wrzucic prawy kierunek, aby było CZYTELNE, że sie zatrzymuje.
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Slawek » czwartek 03 lipca 2003, 18:51

Ja jadąc jeszcze elką miałem taką sytaucję: przede mną autobus stoi na przystanku bez zatoczki. Z naprzeciwka nadjeżdża samochód, ale jest bardzo daleko. No to ja się zabieram za wyprzedzanie,a tu autobus zaczyna ruszać (oczywiście bez żadnej sygnalizacji). Ja wtedy zgłupiałem i nie wiedziałem co zrobić. Dopiero instruktor kazał mi dalej wyprzedzać, ale skończyłem chcąc, nie chcąc na ciągłej. Zachowanie tych kierowców jest bez sensu - co z tego, że przepisy nie nakazują im włączania kierunkowskazu? Jakby to robili, to wszystkim ułatwiliby życie.
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Postprzez miros » czwartek 03 lipca 2003, 21:24

wlaczajac sie do ruchu musi wlaczyc kierunkowskaz, inaczej w swietle prawa lamie przepisy.

a autobus startuje raczej powoli wiec latwo mozna go wyprzedzic:)
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Postprzez martucha » piątek 04 lipca 2003, 18:51

ja moge sie tylko cieszyc, ze zdaje w miescie nietramwajowym :D ale logicznie myslac, zawsze sposrod tych, co maja zielone swiatlo, pierwszenstwo maja jadacy na wprost przez skrzyzowanie. dlatego skrecajac w lewo puszczamy tych nadjezdzajacych z przeciwka. a ze tory tramwajowe zazwyczaj ciagna sie srodkiem drogi, trzeba je przeciac przy skrecie w lewo, tym samym ustapic najpierw jadacemu prosto tramwajowi. a jak stoi, to niech stoi dalej :) w kazdym razie powodzenia
jak cos nie idzie, to trzeba wziac to na logike ;)
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora

Postprzez Łakom » piątek 04 lipca 2003, 22:50

miros napisał(a):wlaczajac sie do ruchu musi wlaczyc kierunkowskaz, inaczej w swietle prawa lamie przepisy.
miros wiesz kiedy włączamy kierunek :?:....... wtedy gdy zmieniamy kierunek jazdy w tym przypadku kierunek jazdy nie zmienił sie więc nie potrzebne jest go włączanie jeśli chodzi o prawo...... a praktyka mówi że lepiej jest gdy jest on włączany.....
martucha napisał(a):ale logicznie myslac, zawsze sposrod tych, co maja zielone swiatlo, pierwszenstwo maja jadacy na wprost przez skrzyzowanie. dlatego skrecajac w lewo puszczamy tych nadjezdzajacych z przeciwka.
taaaaaa........ nie wiedziałem o tym :shock: :shock: :shock: :shock: :shock:
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez martucha » niedziela 06 lipca 2003, 19:01

Łakom, nie nabijaj sie z kobiety. w koncu przepisy ukladaja mi sie w logiczna calosc, a Ty mi tu jakas ironia strzelasz! moze i pisze o rzeczach oczywistych, ale ja lubie, jak ktos mi o takowych przypomina :lol:
jak cos nie idzie, to trzeba wziac to na logike ;)
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora

Postprzez Łakom » niedziela 06 lipca 2003, 21:40

martucha napisał(a):....moze i pisze o rzeczach oczywistych, ale ja lubie, jak ktos mi o takowych przypomina :lol:
... ale przeciesz jak ktoś by Ci o takich rzeczach nie przypominał by to byś mogła zapomnieć i automatycznie sama sie skazujesz na innych.....
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

ah Łakom...

Postprzez martucha » wtorek 08 lipca 2003, 21:33

czepiasz sie facet szczegolow. ja sie dopiero ucze jezdzic, przepisow tez nie mam jeszcze w paluszku, wiec pozwol mi mowic nawet o rzeczach dla Ciebie oczywistych :) pojelam juz, ze nigdy nie bede w te klocki lepsza od Ciebie... za to na pewno odstajesz ode mnie pod wzgledem ortografii :D sorki, ze sie czepiam, ale musialam sie pocieszyc! (dla jasnosci: pisze sie "przeciez", a nie "przeciesz")
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora

Postprzez Slawek » środa 09 lipca 2003, 10:06

Łakom - ale z Ciebie przyszydziła :lol: :D :lol: :D :lol:
Avatar użytkownika
Slawek
 
Posty: 769
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:57

Re: ah Łakom...

Postprzez Łakom » piątek 11 lipca 2003, 16:54

martucha napisał(a):czepiasz sie facet szczegolow. ja sie dopiero ucze jezdzic, przepisow tez nie mam jeszcze w paluszku, wiec pozwol mi mowic nawet o rzeczach dla Ciebie oczywistych :) pojelam juz, ze nigdy nie bede w te klocki lepsza od Ciebie... za to na pewno odstajesz ode mnie pod wzgledem ortografii :D sorki, ze sie czepiam, ale musialam sie pocieszyc! (dla jasnosci: pisze sie "przeciez", a nie "przeciesz")

bardzo sprytnie.... moje uznanie...
a wracają do tematu to ja mam ortograwie bardzo słabą ale moze mi udzielisz kilku lekcji :?:
...pisałas powyzej ze dopiero uczysz sie jeździć.... to jesteś w trakcie kursu czy już masz prawojazdy :?:
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez martucha » sobota 12 lipca 2003, 12:14

jestem w trakcie kursu... a jak sie juz naucze, to zdam egzamin (albo jak bede miala szczescie...). ortografii powinno sie uczyc w szkole, a po szkole trening praktyczny i czytanie - chocby przepisow drogowych :wink: - powinny utrwalic zdobyte umiejetnosci, a nawet je rozwinac... ale nie kazdy potrzebuje znac sie na ortografii, tak jak nie kazdy musi byc wybitnym kierowca... wiec skonczmy to dogadywanie. ok :?:
martucha
 
Posty: 17
Dołączył(a): wtorek 01 lipca 2003, 19:32
Lokalizacja: zielona gora

Postprzez Łakom » sobota 12 lipca 2003, 19:24

martucha napisał(a):... ale nie kazdy potrzebuje znac sie na ortografii, tak jak nie kazdy musi byc wybitnym kierowca... wiec skonczmy to dogadywanie. ok :?:
podziwiam Cie :shock: :shock: :shock: jesteś bardzo spokojną osobą.... czy Ty kiedyś sie zdenerwowałas :?: mówisz i masz dogadywanie zakończymy ale musze jeszcze coś powiedzieć.... zgadzam sie nie kazdy musi sie znac na ortografi bo od tego nikt nie ucierpiał ani nie umarł ale na drodze wystarczy tylko jeden błąd i on moze sie okazac pierwszym i ostatnim, nie tylko dla Ciebie ale też dla innych uczestników ruchu.... mało było przypadków że jakis kierowca wjechal w przystanek autobusowy i zabił iles osób a jeszcze więcej zranił.... takich przypadków jest tysiące.....
aha co rozumiesz przez wybitnych kierowców :?:
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Następna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości