Moderatorzy: dylek, ella, klebek
przez X » czwartek 15 stycznia 2004, 22:20
przez Sławek_18 » czwartek 15 stycznia 2004, 22:46
E tam nie ogladalas drogowki babce sie skonczyla benzyna i policja powiedziala zeby zostawila na srodkowym pasie autko i poszla po benzyne :D :D :D pozniej nastepni przyjechali i wzywali pomoc drogowa, ale pozniej udalo sie to odwolac.Nie zawsze można to zrobić. Jadąc trzypasmówką nie mogę się zatrzymać na środkowym pasie i zgarniać zwierzaka wśród jadących samochodów.
przez ella » piątek 16 stycznia 2004, 11:17
X napisał(a):I tak sie na pewno zatrzymasz, zeby sprawdzic uszkodzenia samochodu, tego mozemy byc pewni na 100% :)
przez mostom » piątek 16 stycznia 2004, 12:41
ezka napisał(a):moj kachany kot dzisiaj zginal pod kolami samochodu....:(((wciaz mam przed oczami jego ostatnie chwile, lezacego we krwi,drzacego:((
nie wiem po co to tu pisze ale nie komentujcie ze sie uzalam nad kotem kiedy na ulicach gina ludzie...
uwazajcie na zwierzeta a jesli jakiegos potracicie nie zostawiajcie ich samych...
przez ella » piątek 16 stycznia 2004, 13:15
mostom napisał(a): Tak samo powinno być z właścicelami psów, kotów itp (no może nie aż tak drastycznie - ale przynajmnjiej grzywna), którzy wypuszczają zwierzaki luzem na pewną śmierć. Po to są smycze, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji. Jak taki n.p. pies wyskoczy ci na jezdnię (wielkości wowczarka) to poza tym, że piesek może zginąć to zniszczenia samochodu mogą być dość znaczne - i co wtedy ?? - jak ktoś nie ma AC to na własny koszt trzeba naprawiać - bo właściciel jak znam życie nie przyzna się do psa.
przez Łakom » piątek 16 stycznia 2004, 13:24
chiałbym zwrucić uwage na Twoje ostatnie zdanie, a więc mamy uważać na zwiętrzęta bo to sie stało akurat Tobie, a inaczej bys tego nie pisała i byś mniej uważała na zwięrzęta,ezka napisał(a):moj kachany kot dzisiaj zginal pod kolami samochodu....:(((wciaz mam przed oczami jego ostatnie chwile, lezacego we krwi,drzacego:((
nie wiem po co to tu pisze ale nie komentujcie ze sie uzalam nad kotem kiedy na ulicach gina ludzie...
uwazajcie na zwierzeta a jesli jakiegos potracicie nie zostawiajcie ich samych...
przez mostom » piątek 16 stycznia 2004, 14:12
Łakom napisał(a):mostom a co powiesz na zwierzęta dzikie np. sarny , zające, króliki, dziki, czasmi niestety nie mamy wyjścia i musimy potrącić danego zwiarza, )
Łakom napisał(a):mostom ma tez racje powinno sie trzymać psy na smyczy, a jezeli właściciel tego nie dopilnuje to juz niestety nie jest moja wina, ja nie będę napewno "jeździł" po rowach lub omijał jakiegoś kunda i stwazał zagrożenia dla innych kierowców dlatego ze pies jest głupi ( tak samo jak i jego właściciel ).....
przez mostom » piątek 16 stycznia 2004, 14:17
ella napisał(a):
A ile jest bezpańskich psów bo przeważnie to te wpadają nam pod samochód i co z nimi zrobić i kto wtedy by miał odpowiadać: ?: A koty tych się na smyczy przecież nie wyprowadza.
ella napisał(a):A koty tych się na smyczy przecież nie wyprowadza.
przez ezka » piątek 16 stycznia 2004, 23:21
Iza napisał(a):fakt faktem, że koty jak kury lecą na oślep
przez Mmeva » niedziela 22 lutego 2004, 17:21
przez Łakom » czwartek 04 marca 2004, 23:10
przez ella » piątek 05 marca 2004, 09:38
Łakom napisał(a):
i mamy wybór rów albo potrącenia zwiarzaka, wiadome jest jakie bedą skutki danego manewru, wpadnięcie do rowu to duży wydatek, blacharka jest w tym momencie nie unikniona a potrącenia zwierza praktycznie z żadnym kosztem sie nie związe poza umyciem podwodzia z krwi i resztek wnętrzności......
.....
gdy wjechałem do garazu zobaczyłem z prawej strony połamany zderzak, dolna część zderzaka ( z prawej ) sie oberwała i brakuje paru "elementów" /"zaślepiki" od uchwytu do holowania a zaślepka od halogena sie oberwała, cud ze jej podczas jazdy nie straciłem bo gdy ją dotkłem to spadła na ziemie, no i jest cały spękany......
przez Sławek_18 » piątek 05 marca 2004, 10:41
Łakom napisał(a):nie bede zakładał nowego tematu bo juz jest taki jeden o zwierzętach........
otóz z 1 h temu potrąciłem psa, nie tyle co potrąciłem ale zabiłem go zderzakiem który sie złamał i połamał :( ..... jechałem za tirem o koło 70km/h ( chyba tak gdzieś było) chiałem go wyprzedzic, wychiłem sie na oś jezdni, miałem już mrugać i go brać a z prawej strony zza tira wyskoczył pies ( taki jakis ciemny,) nawet nie zdążyłem zareagowac, kolega sie siedzący obok spytał sie co sie stało, bo go nawet nie widział, gdy wjechałem do garazu zobaczyłem z prawej strony połamany zderzak, dolna część zderzaka ( z prawej ) sie oberwała i brakuje paru "elementów" /"zaślepiki" od uchwytu do holowania a zaślepka od halogena sie oberwała, cud ze jej podczas jazdy nie straciłem bo gdy ją dotkłem to spadła na ziemie, no i jest cały spękany......
przez Łakom » piątek 05 marca 2004, 13:58