uwazajcie na zwerzeta..

Tu możecie podzielić się uwagami lub wątpliwościami związanymi z poruszaniem się na drogach

Moderatorzy: dylek, ella, klebek

Postprzez X » czwartek 15 stycznia 2004, 22:20

Ella, chodzi mi o to, ze jak np. Ty przejedziesz zwierzaka, zebys go kulturalnie potem usunela z ulicy :). I tak sie na pewno zatrzymasz, zeby sprawdzic uszkodzenia samochodu, tego mozemy byc pewni na 100% :)
X
 
Posty: 224
Dołączył(a): czwartek 08 sierpnia 2002, 12:51

Postprzez Sławek_18 » czwartek 15 stycznia 2004, 22:46

Nie zawsze można to zrobić. Jadąc trzypasmówką nie mogę się zatrzymać na środkowym pasie i zgarniać zwierzaka wśród jadących samochodów.
E tam nie ogladalas drogowki babce sie skonczyla benzyna i policja powiedziala zeby zostawila na srodkowym pasie autko i poszla po benzyne :D :D :D pozniej nastepni przyjechali i wzywali pomoc drogowa, ale pozniej udalo sie to odwolac.


Ja o malo bym nie przejechal takiego ladnego pieska, ale dzieki dobrej mojej woli i ostrroznosci tez ze strony innych uczestnikow ruchu (szczegolnie za mna :D ) nie doszlo to usmiercenia pieknego zwierzaczka :D
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez ella » piątek 16 stycznia 2004, 11:17

X napisał(a):I tak sie na pewno zatrzymasz, zeby sprawdzic uszkodzenia samochodu, tego mozemy byc pewni na 100% :)

Pewnie ,że się zatrzymam ale na pewno nie na środku ulicy tylko zjadę na pobocze.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: uwazajcie na zwerzeta..

Postprzez mostom » piątek 16 stycznia 2004, 12:41

ezka napisał(a):moj kachany kot dzisiaj zginal pod kolami samochodu....:(((wciaz mam przed oczami jego ostatnie chwile, lezacego we krwi,drzacego:((
nie wiem po co to tu pisze ale nie komentujcie ze sie uzalam nad kotem kiedy na ulicach gina ludzie...
uwazajcie na zwierzeta a jesli jakiegos potracicie nie zostawiajcie ich samych...

Jakby ktoś wypuścił małe dziecko bez opieki na ulicę i coś by mu się stało to poszedłby siedzieć. Tak samo powinno być z właścicelami psów, kotów itp (no może nie aż tak drastycznie - ale przynajmnjiej grzywna), którzy wypuszczają zwierzaki luzem na pewną śmierć. Po to są smycze, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji. Jak taki n.p. pies wyskoczy ci na jezdnię (wielkości wowczarka) to poza tym, że piesek może zginąć to zniszczenia samochodu mogą być dość znaczne - i co wtedy ?? - jak ktoś nie ma AC to na własny koszt trzeba naprawiać - bo właściciel jak znam życie nie przyzna się do psa.
mostom
Avatar użytkownika
mostom
 
Posty: 234
Dołączył(a): piątek 21 listopada 2003, 08:57
Lokalizacja: Szczecin

Re: uwazajcie na zwerzeta..

Postprzez ella » piątek 16 stycznia 2004, 13:15

mostom napisał(a): Tak samo powinno być z właścicelami psów, kotów itp (no może nie aż tak drastycznie - ale przynajmnjiej grzywna), którzy wypuszczają zwierzaki luzem na pewną śmierć. Po to są smycze, żeby nie dopuścić do takiej sytuacji. Jak taki n.p. pies wyskoczy ci na jezdnię (wielkości wowczarka) to poza tym, że piesek może zginąć to zniszczenia samochodu mogą być dość znaczne - i co wtedy ?? - jak ktoś nie ma AC to na własny koszt trzeba naprawiać - bo właściciel jak znam życie nie przyzna się do psa.


A ile jest bezpańskich psów bo przeważnie to te wpadają nam pod samochód i co z nimi zrobić i kto wtedy by miał odpowiadać: ?: A koty tych się na smyczy przecież nie wyprowadza.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Re: uwazajcie na zwerzeta..

Postprzez Łakom » piątek 16 stycznia 2004, 13:24

miałem w tym temacie wogole sie nie odzywac ale widze ze jakos temat bardzo poooowli ale rozkręca sie to napisze a co mi tam :D
ezka napisał(a):moj kachany kot dzisiaj zginal pod kolami samochodu....:(((wciaz mam przed oczami jego ostatnie chwile, lezacego we krwi,drzacego:((
nie wiem po co to tu pisze ale nie komentujcie ze sie uzalam nad kotem kiedy na ulicach gina ludzie...
uwazajcie na zwierzeta a jesli jakiegos potracicie nie zostawiajcie ich samych...
chiałbym zwrucić uwage na Twoje ostatnie zdanie, a więc mamy uważać na zwiętrzęta bo to sie stało akurat Tobie, a inaczej bys tego nie pisała i byś mniej uważała na zwięrzęta,
mostom a co powiesz na zwierzęta dzikie np. sarny , zające, króliki, dziki, czasmi niestety nie mamy wyjścia i musimy potrącić danego zwiarza, Często sie zdarza za np. na wiach psy biegają za samochodami i to jest niestety nagminne, i mamy wybór rów albo potrącenia zwiarzaka, wiadome jest jakie bedą skutki danego manewru, wpadnięcie do rowu to duży wydatek, blacharka jest w tym momencie nie unikniona a potrącenia zwierza praktycznie z żadnym kosztem sie nie związe poza umyciem podwodzia z krwi i resztek wnętrzności......
kiedys jak byłem mały potrąciłem psa ( ciągnikiem :D ) a samochodem to potrąciłem tylko wróbelka :D zobaczyłem tylko w lusteku jak sie trzepie na drodze,
mostom ma tez racje powinno sie trzymać psy na smyczy, a jezeli właściciel tego nie dopilnuje to juz niestety nie jest moja wina, ja nie będę napewno "jeździł" po rowach lub omijał jakiegoś kunda i stwazał zagrożenia dla innych kierowców dlatego ze pies jest głupi ( tak samo jak i jego właściciel ).....
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Re: uwazajcie na zwerzeta..

Postprzez mostom » piątek 16 stycznia 2004, 14:12

Łakom napisał(a):mostom a co powiesz na zwierzęta dzikie np. sarny , zające, króliki, dziki, czasmi niestety nie mamy wyjścia i musimy potrącić danego zwiarza, )

Oczywiście w takim przypadku nic na to nie poradzimy. Ja się wypowiadałem o potrąceniach zwierząt w mieście.
Łakom napisał(a):mostom ma tez racje powinno sie trzymać psy na smyczy, a jezeli właściciel tego nie dopilnuje to juz niestety nie jest moja wina, ja nie będę napewno "jeździł" po rowach lub omijał jakiegoś kunda i stwazał zagrożenia dla innych kierowców dlatego ze pies jest głupi ( tak samo jak i jego właściciel ).....

Dokładnie
mostom
Avatar użytkownika
mostom
 
Posty: 234
Dołączył(a): piątek 21 listopada 2003, 08:57
Lokalizacja: Szczecin

Re: uwazajcie na zwerzeta..

Postprzez mostom » piątek 16 stycznia 2004, 14:17

ella napisał(a):
A ile jest bezpańskich psów bo przeważnie to te wpadają nam pod samochód i co z nimi zrobić i kto wtedy by miał odpowiadać: ?: A koty tych się na smyczy przecież nie wyprowadza.

W miastach tych bezpańskich psów wcale nie jest tak dużo - tylko właściciele zamiast wyjść z psem na spacer stoją w klatce (bo na dworze zimno) a pies lata wszędzie.
ella napisał(a):A koty tych się na smyczy przecież nie wyprowadza.

A to niby czemu? U mnie na osiedlu ludzie z kotami na smyczy chodzą - chyba, że ktoś mieszka na parterze to kot sam wychodzi - ale moim zdaniem jak ktoś ma zwierzaka to powinien za niego odpowiadać - czyli przypilnować go żeby na ulicę nie wybiegł. Taki zwierz w przypadku wybiegnięcia na jezdnię nie ma żadnych szans, ale chyba właściciel powinien być odrobinę mądrzejszy - sam mam psa i bez smyczy pies nie lata.
mostom
Avatar użytkownika
mostom
 
Posty: 234
Dołączył(a): piątek 21 listopada 2003, 08:57
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ezka » piątek 16 stycznia 2004, 23:21

Iza napisał(a):fakt faktem, że koty jak kury lecą na oślep

nie jest to do konca tak. koty szybko sie ucza, ze nalezy uwazac (nieraz widzialam jak kot sie ogladal : najpierw w prawo, potem w lewo..:) )niestety instynkt i ambicja lowcy byla silniejsza.
co do pilnowania zwierzakow przez wlasciciali to raczej trudne...koty potrzebuja wolnosci i sa szybkie:) a ze smycza to raczej zly pomysl chociaz widzialam ze takie rzeczy sie zdarzaja...
jesli chodzi o kierowcow to czasami nie maja szans uniknac potracenia zwierzaka jednak sa najblizszymi swiadkami zdarzenia, wiec maja szanse na uratowanie go (odwiezdz do weterynarza czy cos
Łakom - uwazalabym. ja juz czasu nie cofne, ale moze cos sie zmieni i takich wypadkow bedzie mniej...
Avatar użytkownika
ezka
 
Posty: 266
Dołączył(a): piątek 12 grudnia 2003, 22:35
Lokalizacja: N 49°48' E 22°47'

...

Postprzez Mmeva » niedziela 22 lutego 2004, 17:21

Mostom i Łakom - co wy za przeproszeniem bredzicie?! Chyba nie wyobrażasz sobie, że majac domek w małym mieście ktoś bedzie więził kota w domu? Kot potrzebuje pewnej wolności i nie da sie go upilnowac i nie pomoże tu zamknieta brama wjazdowa ( co pomaga w przypadku wiekszosci psów, choć widzialam tez dobermana spokojnie przeskakujacego przez siatkę) ... Co prawda znam ludzi, którzy trzymali kiedys kota zamknietego w mieszkaniu; bo pierwszy im wpadl pod samochod; wyprawadzali go na smyczy, a kot szukal tylko okazji żeby myknąc miedzy nogami jak ktos wchodził do mieszkania np. i chwilke sobie pochodzic wolno. Nie chodzi w tym poście o to, żeby sie pakowac do rowu bo jakieś zwierze wtargneło na droge lecz o to, aby jesli to mozliwe uważac - czasami można wyhamować nie powodujac zagrożenia. A co do kotow to co prawda widza w ciemnosciach, ale tak na prawdę ostrośc widzianego obrazu jest raczej marna, więc nie piszcie, że koty jak glupie pod samochody wlażą... zreszta patrząc na liczbe wtargnięc pieszych na jezdnię itp. to ludzi nie sa wcale wiele madrzejsi...
Mmeva
 
Posty: 967
Dołączył(a): sobota 06 lipca 2002, 23:22

Postprzez Łakom » czwartek 04 marca 2004, 23:10

nie bede zakładał nowego tematu bo juz jest taki jeden o zwierzętach........
otóz z 1 h temu potrąciłem psa, nie tyle co potrąciłem ale zabiłem go zderzakiem który sie złamał i połamał :( ..... jechałem za tirem o koło 70km/h ( chyba tak gdzieś było) chiałem go wyprzedzic, wychiłem sie na oś jezdni, miałem już mrugać i go brać a z prawej strony zza tira wyskoczył pies ( taki jakis ciemny,) nawet nie zdążyłem zareagowac, kolega sie siedzący obok spytał sie co sie stało, bo go nawet nie widział, gdy wjechałem do garazu zobaczyłem z prawej strony połamany zderzak, dolna część zderzaka ( z prawej ) sie oberwała i brakuje paru "elementów" /"zaślepiki" od uchwytu do holowania a zaślepka od halogena sie oberwała, cud ze jej podczas jazdy nie straciłem bo gdy ją dotkłem to spadła na ziemie, no i jest cały spękany......
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Postprzez miros » piątek 05 marca 2004, 00:45

szkoda psiska. biedny...
Avatar użytkownika
miros
 
Posty: 2049
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 11:55
Lokalizacja: warszawa

Re: uwazajcie na zwerzeta..

Postprzez ella » piątek 05 marca 2004, 09:38

Łakom napisał(a):
i mamy wybór rów albo potrącenia zwiarzaka, wiadome jest jakie bedą skutki danego manewru, wpadnięcie do rowu to duży wydatek, blacharka jest w tym momencie nie unikniona a potrącenia zwierza praktycznie z żadnym kosztem sie nie związe poza umyciem podwodzia z krwi i resztek wnętrzności......
.....

gdy wjechałem do garazu zobaczyłem z prawej strony połamany zderzak, dolna część zderzaka ( z prawej ) sie oberwała i brakuje paru "elementów" /"zaślepiki" od uchwytu do holowania a zaślepka od halogena sie oberwała, cud ze jej podczas jazdy nie straciłem bo gdy ją dotkłem to spadła na ziemie, no i jest cały spękany......


Łakom chyba potracenie zwierzaka wiąże się jeszcze z czymś więcej jak umyciem samochodu. Szkoda i pieska i twojego samochodu bo mi się bardzo podoba.
Avatar użytkownika
ella
Moderator
 
Posty: 7793
Dołączył(a): poniedziałek 24 listopada 2003, 12:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Sławek_18 » piątek 05 marca 2004, 10:41

Łakom napisał(a):nie bede zakładał nowego tematu bo juz jest taki jeden o zwierzętach........
otóz z 1 h temu potrąciłem psa, nie tyle co potrąciłem ale zabiłem go zderzakiem który sie złamał i połamał :( ..... jechałem za tirem o koło 70km/h ( chyba tak gdzieś było) chiałem go wyprzedzic, wychiłem sie na oś jezdni, miałem już mrugać i go brać a z prawej strony zza tira wyskoczył pies ( taki jakis ciemny,) nawet nie zdążyłem zareagowac, kolega sie siedzący obok spytał sie co sie stało, bo go nawet nie widział, gdy wjechałem do garazu zobaczyłem z prawej strony połamany zderzak, dolna część zderzaka ( z prawej ) sie oberwała i brakuje paru "elementów" /"zaślepiki" od uchwytu do holowania a zaślepka od halogena sie oberwała, cud ze jej podczas jazdy nie straciłem bo gdy ją dotkłem to spadła na ziemie, no i jest cały spękany......

Co z ubezpieczeniem ?
No coż nie pierwszy i nie ostatnie zwierze zabite przez jadacy samochod.
R.I.P
******************
Prawo Jazdy na C uzyskane: 20-10-04
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo jazdy na B uzyskane: 08-02-02
Ilość egzaminów: sztuk 1
Prawo Jazdy na C-E uzyskane: 23.04.2008
Ilość egzaminów: sztuk 3
Avatar użytkownika
Sławek_18
 
Posty: 2817
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 15:51
Lokalizacja: Kraków

Postprzez Łakom » piątek 05 marca 2004, 13:58

z reguły potrącenie jakiegos małego zwierzaka to jest między innymi przejechanie go..........a pie-rdolłem go zderzakiem ( aha zapomniałem napisac, jechałem ojca samochodem <omegą>) napewno go nie przejechałem bo bym go czuł pod kołami, a ubezpieczeniem nie będe sobie zawracał głowy, zderzak sie trzyma tylko jest prawa dolna część strzaskana, ale przeciesz tak można jeździć, ( tylko troche brzydko to wygląda ) moze kiedys jak będe w tasie to zajade do jakiegoś szrotu i moze jak sie uda kupic tanio to kupie cały zderzak a jak nie to przynejmiej tą zaślepke od holowania......
czasmi chciało by sie modlić o istnienie boga
Avatar użytkownika
Łakom
 
Posty: 541
Dołączył(a): piątek 05 lipca 2002, 22:04
Lokalizacja: bełchatów

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sytuacje na drodze

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 43 gości