witam, mam prawo jazdy od 11 lat i do niedawna byłem kierowcą...
Od kilku miesięcy nie wsiadam za "kółko"... Zaczęło się bardzo nagle i dziwnie - prowadząc auto zacząłem mieć zawroty głowy. Początkowo tylko na trasie, teraz dzieje się to nawet jeżdżąc w miescie. Gdy jadę jako pasażer znoszę teraz prędkości do 100-110km/h (w trasie oczywiście), kiedy próbuję prowadzić sam, to zawroty głowy pojawiają się, gdy tylko ruszę... Od czasu do czasu próbuję pojeździć, ale kończy się na pierwszym zakręcie... Droga zlewa mi się i nie czuję odległości... Mam wrażenie, że auto uderzę w stojące dość daleko. Zrobiłem badania ogólne, neurologiczne i okulistyczne... jestem zdrowy jak ryba!! Kocham prowadzić i nigdy nie stresowało mnie to w żaden sposób... Ma ktoś jakiś pomysł??