cman napisał(a):tristan napisał(a):b) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. -- też nie ten przypadek.
Jak to nie? Przecież filmowany był krajobraz...
Nie. Filmowany był ten gość, o czym wyraźnie świadczy komentarz w stylu ,,popatrzcie na tego pana, przechodzi tak-a-tak''. Gdyby komentarz był ,,oto architektura naszego miasta, widzimy piękne chodniki, proste drogi i przejeżdżające samochody'' to byś miał rację. W omawianym wypadku filmowany jest konkretny osobnik, a do tego komentarz słowny nie daje szans na inną interpretację.
sjakubowski napisał(a):Widzę, że czepiacie się pierdół, zresztą błędnie, zamiast krytykować osobę, która faktycznie popełnia wykroczenie i jest to uwidocznione w materiale filmowym.
Panie Kali, nikt się pana nie czepia. Pojawiło się pytanie o podstawę prawną twierdzenia, że taka zgoda jest wymagana, to podałem podstawę prawną. Słowem nie skrytykowałem twojego działania. Po prostu sucho skomentowałem prawny stan.
sjakubowski napisał(a):Jeśli tak będzie w naszym kraju, że broni się złodzieja który napada na dom, w właściciela domu, który użył broni oskarża - to wybaczcie, ale lepiej nie będzie...
Ależ uderzyłeś pompatycznie.
Po pierwsze primo: Gościa nie broniłem, tylko omawiałem stan prawny publikacji jego wizerunku.
Po drugie primo: Przechodzący nie do końca właściwie pieszy to nie złodziej napadający na dom.
Po trzecie primo: Osobnik z kamerą jest osobą trzecią, której ów pieszy nie wyrządza krzywdy (zresztą nikomu tej krzywdy nie wyrządzał, po prostu złamał dość debilny wg mnie przepis, jeden z niewielu, których przestrzeganie sensu większego nie ma).
Generalnie z wypowiedzi na forumie oraz komentarzy w filmie jawisz mi się jako zacietrzewiony szeryf trzymający się co do joty litery prawa wobec innych, nawet jeśli to nie ma większego sensu, za to w całej rozciągłości pobłażający swoim uchybieniom.
Żeby nie być poza tematem forumu: Jak już parę osób ci wykazało, krytykowanie mamusi, która przeszła przez drogę zupełnie bez narażania kogokolwiek jest takie sobie, zwłaszcza gdy uderzasz w ton w stylu ,,ta matka nie kocha swojego dziecka''.
Z jednej strony jedziesz ostro po drobnych wykroczeniach, nie mających w zasadzie wpływu żadnego na bezpieczeństwo, a wynikających głównie z tego, że prawo nie może obejmować wszystkich przypadków, bo by napuchło jak dzikie. Z drugiej strony, gdy pokazać ci, że ty również prawo łamiesz, nagle strzelasz fochami.