mikebarca napisał(a):Drogi na Euro 2012... budowlańcy zdążą czy nie?? :)
Ta mapa z którego roku? 2007 czy wcześniej? Bo na dzień dzisiejszy jest mocno nieaktualna. Poza tym proces budowy dowolnej drogi nie trwa pół roku ani rok ani nawet 3 lat, ale optymistycznie patrząc z grubsza 5 lat, więc dyskusja o tym które drogi powstaną za 2 lata jest mało sensowna, bo dzisiaj już doskonale wiadomo, które drogi powstaną a które nie. A postaną te, na które podpisano już umowy z wykonawcą lub które są w absolutnie ostatecznym etapie przetargu na budowę. No więc z powyższej mapy na 95% powstanie:
A1 z Gdańska do Łodzi i z Pyrzowic do granicy z Czechami;
A2 z Niemiec do Warszawy;
A4 z Niemiec na Ukrainę;
A8 obwodnica Wrocławia;
S3 ze Szczecina do Gorzowa;
S7 obwodnica Gdańska, spora część w Warmińsko-Mazurskim, Grójec - Kielce i kilka mniejszych obwodnic;
S8 w kawałkach.
Z reszty ekspresówek powstanie najwyżej parę obwodnic.
Czyli generalnie autostrady powstaną mniej więcej w całości, prócz A1 z Łodzi na Śląsk, a co do ekspresówek to będzie niestety trochę gorzej. Powodów jest kilka: poślizgi w przygotowywaniu dokumentacji, brak kasy (plan przygotowywano wg cen z 2007, a dzisiejsze ceny nawet po kryzysie są wyższe, więc siłą rzeczy nie starczy na wszystko), a także w przypadku A1 zawalił prywatny inwestor. Jednak generalnie nawet mimo lekkiej "weryfikacji" planów i tak w tej chwili buduje się najwięcej w historii, a inwestycje które nie zdążą na Euro i tak są przygotowywane i powstaną najwyżej rok czy dwa później, w 2012 świat się nie kończy (chyba żeby jednak).
Co do stadionów to wszystkie polskie stadiony na Euro są w zaawansowanej fazie budowy. Stadion w Poznaniu będzie otwarty latem, w Gdańsku jest już prawie gotowa konstrukcja żelbetowa, otwarcie planowane jest pod koniec roku, w Warszawie to wielkie bydlę jakim jest Stadion Narodowy rośnie w oczach. Najgorzej jest we Wrocławiu, gdzie niedawno zmieniono wykonawcę i trochę są do tyłu z harmonogramem, ale termin do lata 2011 jest raczej niezagrożony.
lith napisał(a):Ukrainą się nie przejmujcie xD
Jeśli czymś w kontekście Euro trzeba się przejmować to właśnie Ukrainą. Z 20% spadkiem PKB w zeszłym roku, powszechną korupcją i wojnami politycznymi mają ogromne problemy z organizacją i przede wszystkim finansowaniem inwestycji.
Stadiony w Doniecku i Charkowie wybudowane przez prywatnych inwestorów stoją już gotowe. Jednak jeśli chodzi o inwestycje publiczne to sytuacja jest prawie katastrofalna i każda następna wpadka może skutkować brakiem Euro na Ukrainie. Co do Kijowa to wklejone zdjęcie stadionu nie wiem ile ma lat, ale na pewno do nowych nie należy, bo w tym momencie ten stadion to za przeproszeniem jedna wielka rozpierducha. Ukraińcy nie mają 2 lat, żeby "podpicować" stadion, bo raz że ostateczny termin na oddanie stadionów to lato 2011, a dwa bo już od 2 lat oficjalnie to robią. I patrząc na tempo w jakim im to idzie to skończą gdzieś w 2013. Do tej pory udało im się zburzyć 1/4 stadionu (docelowo w celu zbudowania od nowa) i odremontować niższy poziom trybun. W tej chwili zaczynają montować konstrukcję dachu, a podobno robi to firma która nie ma żadnego doświadczenia w przedsięwzięciach tej skali. Argument że stadion chociaż stoi i tylko się go remontuje obalili ostatnio sami Ukraińcy, którzy powiedzieli że błędem było remontowanie starego stadionu zamiast rozwalenia i wybudowania od nowa.
We Lwowie sytuacja jest jeszcze gorsza. Stadion budowany od jesieni 2008 zdążył do tej pory ledwo wyjść z ziemi. Pierwotny termin oddania, którym było lato 2010, został już przesunięty na lato 2011 i uda się go dotrzymać tylko pod warunkiem pierwotnie założonego tempa, a jak na razie tego nie widać. Dla porównania na podobnej wielkości i trochę jednak bardziej skomplikowanym stadionie Legii, którego budowa wystartowała dokładnie w tym samym okresie, montowane są już krzesełka.
Jeśli chodzi o infrastrukturę hotelową, transportową itp. to UEFA już kilka razy obniżała Ukrainie wymagania i zdaje się że machnęła już na to ręką stwierdzając że najważniejsze są stadiony, z resztą jakoś to będzie. Drogi na Ukrainie to masakra, nawet jak na wschodzie są trochę lepsze to jakoś na ten wschód z zachodu trzeba przyjechać, a standardu jaki jest na zachodzie na drogach międzynarodowych w Polsce czasem ciężko uświadczyć na drogach gminnych. Ale pewnie mało kto się będzie pchał na Ukrainę samochodem więc to nie jest priorytet, szczególnie w tej sytuacji.
Jeśli ktoś mi nie wierzy to Platini po ostatniej wizycie na Ukrainie stwierdził, że przygotowania nie posunęły się nawet o metr i że daje im 2 miesiące na poprawę. Póki co został im jeszcze miesiąc.
Podsumowując to nam Euro nie "zabiorą", cokolwiek by kto nie mówił to nic nie wskazuje żebyśmy byli na to źle przygotowani, szczególnie w porównaniu z Ukrainą. Co więcej będziemy nawet lepiej przygotowani niż zakładano w 2005, kiedy składano wniosek o organizację, bo dzisiaj wiadomo że dalibyśmy radę zrobić to sami. I patrząc na przygotowania Ukrainy to ciągle jest szansa na "Poland 2012" na 6 stadionach, wprawdzie wiele szans temu nie daję, ale jak nasi sąsiedzi nie wezmą się do roboty to kto wie.
Ale się rozpisałem... Ciekawe czy ktoś to przeczyta :D.