Na pozbycie się nawyku kierowania na mydełko Fa (albo jak się masz kochanie) jest prosty sposób - jazda manewrowa bez wspomagania, najlepiej jeszcze przy małym przełożeniu układu kierowniczego i małej sportowej kierownicy. Jak ktoś raz i drugi przywali łokciem w kierownicę, bo mu dłoń spadnie, to zrozumie problem. :P
Rzecz wesoła - czasem zdarza mi się prowadzić jedną ręką na prostej, ale w zakrętach szybkich czy wolnych stosuję te trzy wskazane techniki. Czemu? Bo są po prostu wygodne i skuteczne. Wspomagania nie mam, w każdej chwili byle dziura szarpie kierownicą, może to dlatego. ;)