Witam serdecznie
18.10.11 zdałem egzamin na kategorie B. Po dziesięciu dniach czekania na pojawienie się chociażby postępowania administracyjnego na PWPW, postanowiłem zadzwonić do WORDu w Bielsku, aby dowiedzieć się czy papiery zostały w ogóle wysłane. Niestety urzędniczka poinformowała mnie, że nic nie mogą wysłać, gdyż mam zaznaczoną kategorię B i B+E. Rzeczywiście mam zamiar zdawać jeszcze w tym roku tą kategorię, ale dopiero po otrzymaniu prawa jazdy z B.
W ośrodku szkolenia gdy zapisywałem się na kurs to powiedziano mi, że mogę zaznaczyć B i B+E na karcie, gdyż to nie ma większego znaczenia.
Przez telefon dowiedziałem się, że aby otrzymać prawko muszę pojechać do Bielska i złożyć rezygnację z B+E. Telefonicznie nic nie mogłem załatwić choć to jest oczywiste, że zdałem B to mają mi wydać tylko B. Potem sobie pomyślałem, że może lepiej jest zdać B+E i mieć wydane je razem z B, ale okazało się że jeśli bym tak chciał to muszę to zgłosić osobiście w Bielsku, wiec tak i tak jest źle. Nie oświadczałem, że chce od razu zdawać B+E, wiec wręcz muszą mi wyrobić to cholerne B, nie zważając, że coś tam jest jeszcze zaznaczone. Czy te Polskie urzędy są aż tak głupie i nieludzkie, że zatruwają tak człowiekowi życie? Nie ma jakiegoś haczyka, aby to załatwić nie przemierzając 55km? Dali by sobie siana i wymazali by ten mały krzyżyk przy B+E, gdyż to jest ewidentny nic nie znaczący błąd. Naprawdę już nie mam do tego sił, czekam już 11 dni i zapowiada się że poczekam jeszcze 3 tygodnie, bo do Bielska będę mieć okazję jechać dopiero w środę.
PS. A żeby było śmieszniej to przez tych urzędasów musiałem dwa razy jeździć ustalać pierwszy egzamin, ponieważ dopatrzyli się literówki w nazwisku w orzeczeniu lekarski