Opłata za egzamin, kiedy przepada i co można z tym zrobić?

[AsiaRB]

Witam, znalazłam się z mężem w głupiej sytuacji. Mąż robił kurs na prawo jazdy w Gdańsku, potem się przeprowadziliśmy i przenieśliśmy jego papiery do tutejszego ośrodka egzaminacyjnego. Dokładnie 29.04.2010 roku opłaciłam w imieniu męża egzamin i jak chciałam go zapisać na egzamin okazało się że musi dokupić pięć jazd doszkalających i przedłożyć zaświadczenie. Wtedy dopiero będzie możliwość ustalenia terminów. Wtedy nasza sytuacja finansowa się pogorszyła i mąż odłożył ten wydatek. Teraz mąż chciał to dokończyć i niestety uzyskałam informację że pieniądze które były przeze mnie wpłacone na poczet egzaminu przepadły dokładnie 29.04.2013 r. Dodam że posiadam dowód opłaty za egzamin. Poradźcie czy jest w ogóle jakaś szansa na odzyskanie tych pieniędzy, chociażby na poczet przyszłego egzaminu?! Może jakieś podanie wystarczy napisać. W zasadzie ciężko jest mi uwierzyć w taką sytuację, skoro żaden termin egzaminu nie był ustalony to jest to zwykłe złodziejstwo:/ Proszę o szybką odpowiedź:)

[jasper1]

... posiadam dowód opłaty za egzamin. Poradźcie czy jest w ogóle jakaś szansa na odzyskanie tych pieniędzy, chociażby na poczet przyszłego egzaminu?! Może jakieś podanie wystarczy napisać. W zasadzie ciężko jest mi uwierzyć w taką sytuację, skoro żaden termin egzaminu nie był ustalony to jest to zwykłe złodziejstwo:/ Proszę o szybką odpowiedź:)

Wiem, że kiedyś był przepis ( i pewnie jest nadal) dotyczacy nieodebranych dochodów (brak własciwego rachunku bankowego, właściwego adresu do korespondencji), przepadały jakoś po 2 - 3 latach. Nie wiem czy w tej sytuacji nie ma podobnego przepisu.
Myślę, że to jest dobre pytanie na jakieś forum ksiegowych, speców od rachunkowości.

[AsiaRB]

W sumie może i by się to zgadzało pod warunkiem że próbowali by te pieniądze w jakiś sposób zwrócić, dane męża były poprawne i z tego co wiem to nie było ze strony ośrodka podjętych żadnych kroków żeby się z mężem skontaktować:/ Pójdę śladem speców od rachunkowości;) Pani w ośrodku za wiele mi nie potrafiła wyjaśnić. Sama nie wiem co mam o tym myśleć, będę dalej szukać. I będę wdzięczna za jeszcze jakieś pomysły lub tropy:)

[silvox]

może i by się to zgadzało pod warunkiem że próbowali by te pieniądze w jakiś sposób zwrócić

Hmmm, nie za bardzo jest podstawa aby myśleli jak Ty.. Abstrahując od słowa "myśleć"..
Przyjęli wpłatę, czekali na doniesienie dokumentów i są kryci - jeżeli termin ustawowy jest 3 lata, to nie widzę szans na odzyskanie kasy.. Ale próbuj.. nie takie rzeczy sie udają, zwłaszcza, że nie minął jakiś tragicznie długi czas po terminie.
Powodzenia..

[jasper1]

Pani w ośrodku za wiele mi nie potrafiła wyjaśnić. Sama nie wiem co mam o tym myśleć, będę dalej szukać. I będę wdzięczna za jeszcze jakieś pomysły lub tropy:)

Właśnie mi przyszło do głowy... Mąż (to on jest stroną) powinien na piśmie poprosić word o podstawę prawną takiej decyzji. Ten sposób czasem czyni cuda , a jeśli cudu nie będzie, to zapoznasz się z przepisem i przynajmniej wiesz, czy jest jakiś punkt zaczepienia, by się z nimi szarpać (np. nie mają dowodu, że próbowali się z mężem kontaktować, a z przepisu wynika, że powinni lub coś w tym stylu?).