przez Pablo » niedziela 11 grudnia 2005, 23:26
Skoro zdecydowałem odezwać się na forumie, napiszę słów kilka i w temacie tego tematu, bo doświadczeń mam kilka. :wink: Otóż pierwszą moją jazdę odbyłem właśnie za sterami malucha. Piękny, czerwony, lśniący, szybki, wygodny... Tfu! Zapędziłem się. Poprzestańmy na lśniącym. Wspominam całkiem przyjemnie, jednak prawdziwej jazdy nie dane mi było wtedy zaznać, ponieważ całość odbywała się głównie na drogach gdzieś między łąką, polem, lasem a byłym pegeerem.
Był to maluch elx, czyli najpóźniejsza wersja i muszę powiedzieć, że w codziennej eksploatacji spisywał się nieźle. Miał elektroniczny zapłon, a zabezpieczenie antykorozyjne zdecydowanie lepsze niż tico. :D
I przygoda z maluchem pewnie nigdy nie powtórzyłaby się, gdyby nie Scorpio i jego biały... no powiedzmy biały wehikuł. :D Był on chwilowo w stanie wskazującym na wyciek oleju, więc ograniczyliśmy naszą jazdę do obrębu kilku ulic. Największym zaskoczeniem było dla mnie to, że odpalił praktycznie od razu po przekręceniu kluczyka. Następnie właściciel kazał włączyć światła, co też niezwłocznie uczyniłem, chociaż myślę, że sam prędzej czy później wpadłbym na ten sam pomysł. Po początkowych problemach z ruszeniem związanych z nieprawidłowym dawkowaniem gazu (ech te nawyki z tico) znowu zaskoczenie - dlaczego ten samochód nie hamuje? :wink: Po chwili stwierdziłem, że jednak da się tym jakoś jeździć, mimo że jego zachowania są bardzo specyficzne, np. terapia wstrząsowa w standardowym wyposażeniu. :D Zabawa była przednia i została mi nawet pamiątka w postaci zdjęcia zrobionego w czasie pilotowania maszyny. 8)
Pozdrawiam