przez pepsilight » sobota 06 września 2008, 20:59
przez qwer0 » sobota 06 września 2008, 21:05
czy waszym zdaniem istnieja osoby ktore kompletnie nie nadaja sie do jazdy i NIGDY ale to NIGDY nie beda umialy jezdzic?
nawet jezeli mialyby dokupic 10000000000 godzin?
przez Rafix » sobota 06 września 2008, 22:39
przez ButterflyEffect » sobota 06 września 2008, 23:03
przez disaster » sobota 06 września 2008, 23:22
przez diablo55 » niedziela 07 września 2008, 08:44
przez qwer0 » niedziela 07 września 2008, 09:15
mylicie sie
przez lled3 » niedziela 07 września 2008, 09:19
przez ButterflyEffect » niedziela 07 września 2008, 11:17
A właśnie nie jest to takie łatwe.kazdy moze nauczyc sie nauki autem
przeciez to nie jest trudne tylko zeby kazdy przestrzegał przepisów
przez Pinhead » niedziela 07 września 2008, 11:20
przez Ad_aM » niedziela 07 września 2008, 13:18
przez barbra » niedziela 07 września 2008, 14:13
..miałem też w swojej karierze takie przypadki, gdzie musiałem przerywać szkolenie i oddawać pieniądze. Tylko jedna osoba (58 lat) nie mogła się z tym pogodzić (inne zrozumiały to i rozstaliśmy się w koleżeńskiej atmosferze). Po dwunastu godzinach jazdy, a raczej męczarni, podczas której w żaden sposób nie potrafiłem jej uświadomić konieczność korzystania z bocznych lusterek podczas zmiany pasa ruchu i sygnalizowania kierunkowskazami mających nastąpić zmian kierunków ruchu oraz wjechaniu prawie pod TIRa, szkolenie przerwałem. Z dygocącymi nogami odwiozłem ją do domu i na tym się to skończyło.
przez lled3 » niedziela 07 września 2008, 17:36
Nie interesuje ich nic co techniczne, ja takich nazywam "technicznie upośledzonymi"
przez mat4u » niedziela 07 września 2008, 21:06