Strach przed pierwszą samodzielną jazdą

[Shotgun]

Witam
Mam mały problem.
Prawo jazdy zdałam niedawno, nie mam więc doświadczenia za kółkiem (poza trzydziestoma paroma godzinami kursu i kilku minutach prowadzenia auta po prostej, pustej drodze).
Jestem umówiona jutro na oglądanie z mechanikiem auta, które - o ile okaże się w dobrej kondycji - zamierzam kupić. I tu powstaje problem;] Otóż boję się autem przyjechać do domu. Do pokonania mam około 40 km, przy czym przejeżdzam prawie cały Kraków (od Zakopianki do N.Huty).
Czy dobrym pomysłem jest aby bardzo początkując kierowca porywał się na taką podróż świeżo kupionym samochodem?

[bobpl]

dlaczegoby nie? weź kogos z rodzinki, niech siedzi na fotelu pasażera
skoro zdałaś to prawko, to widocznie potrafisz jeździć na tyle, aby samodzielnie dać radę na drodze
a jazda samemu to nic strasznego, po prostu jak na kursie.. tylko bez instruktora.
decyzja nalezy do Ciebie, ale uwazam, ze jak ktos sie boi jeżdzenia, to nie powinien jezdzic - potem sie spotyka osoby, z nosem przy kierownicy, które boją sie przycisnac powyzej 40km/h (bez urazy, nie mowie, ze Ty tak jezdzisz, ale to moja opinia o kierowcach, którzy sie boja jazdy autem )

[Shotgun]

Właśnie nie bardzo mam kogo wziąć;) Chociaż pokombinuję jeszcze.
Najbardziej się boję tego, że wsiądę w auto w sumie mi nieznane.
Myślałam raczej, ze samodzielna moja jazda to raczej małe kroczki, na początku po pustych ulicach, np. w nocy. A tu pewnie przyjdzie mi skoczyć na głęboką wodę.
Jednak jak się jeździ z instruktorem czy egzaminatorem to jednak ma się tę świadomość, że ktoś "czuwa".
Miał ktoś takie doświadczenie z pierwszą jazdą? Może niepotrzebnie panikuję?

Ale głupio byłoby rozwalić auto nawet nie dojeżdżając do domu:P

[lith]

Ja bym nikogo nie brał, niepotrzebnie się będziesz przejmować, szczególnie jak ten ktoś miałby prawko, bo będziesz się czuła 'obserwowana' ;p Chyba prawie każdy musi sie dostać swoim pierwszym samochodem jakoś pod dom ;]. Może kawałek masz, ale myślę, że dasz sobie bez problemu radę.

[bobpl]

dlaczego odrazu rozwalać auto ? jeśli jeździsz tak, jak przepisy nakazały, nie wymuszasz pierwszenstwa itd. to raczej malo prawdopodobne
ja tam bym sie cieszyl, ze mam ten luksus, ze zaraz po prawku mam wlasne autko

[Shotgun]

Dzięki za wiarę i dodanie otuchy;) Coraz bardziej się skłaniam ku opcji, że zaciskam zębiska i jadę, co ma być to będzie;)

bobpl - ano mam ten "luksus" bo nie mam zmotoryzowanej rodziny w moim mieście i nawet nie miałabym od kogo autka pożyczyć. No a nie po to robiłam prawko by się tłuc do pracy tramwajem a plastik leżał w kieszeni nieużywany;]

[Borys68]

Ahoj!
Odebrałem plastik, poszedłem na parking i pojechałem.
Na zaciągniętym ręcznym
Nie bój się i jedź do domu. Nie spiesz się, jedź zgodnie z dozwoloną prędkością i nie przejmuj się ew. trąbieniem, że za wolno.

Jeśli Kraków ma jakąś obwodnicę, to może na około będzie ci lepiej? Choć z drugiej strony - w mieście pewnie bedziesz się kulgać, co dla nowicjusza może być przyjemne
Na początku ustawiałem się na właściwym pasie dwa, trzy światła przed

Co do jazdy z kimś - z jednej strony, jadąc z kimś było mi raźniej (zwłaszcza w korkach przy zmianie pasa w prawo), ale było to dla mnie nierozwojowe - podświadomie wracałem do roli "ucznia", nie byłem samodzielnym kierowcą. Potem jeździłem sam i dziś pasażer-kierowca już mi "nie przeszkadza".
Borys

[nyku]

jazda po Krakowie to istny hardkor ;d ale jedź sobie powoli i zajedziesz do celu chyba, że sobie pomylisz uliczki w tym rozkopanym aktualne mieście ale jak znasz miasto to bez problemu dasz radę

40km/h

24.09.2010 - praktyka zdana, bez zastrzeżeń na mieście (1 powtórka placu manewrowego)
(9/30/10) - Prawo Jazdy:: Przyjęto wniosek - trwa postępowanie administracyjne.

Ja bym się wstrzymał od twoim miejscu i twoim stażem wstrzymał od pisania wywodów kto jak jeździ i z jaką prędkością... Bo uwierz mi, że spotkasz jeszcze sytuacje w których będziesz jeździł z jeszcze mniejszą prędkością...

[bobpl]

@nyku - ja nie mowie o konkretnych sytuacjach, ja mowie, ze znam ludzi którzy cały czas tak jezdzą..
dużo jezdzilem jako pasażer po polowie Europy, i tyko w polsce jest sytuacja taka, ze na jednej z głównych ulic miasta, zwężonej do jednego pasa na czele jedzie kobieta 30-40km/h, gdy warunki pozwalają jechać luźno ponad 60, ograniczenie do 60. szlag może trafić pasażera, a co dopiero kierowcę. sugeruję czytanie dokładne wypowiedzi, a nie wyrywanie konkretnych zdań z całości, które bez otoczki są wzięte z kosmosu
pzdr
B.

[bac]

No, ale raczej nie będziesz nam tu wmawiać, że codziennie trafiasz na kilku takich maruderów jadących 30. Pewnie, że się zdarza, ale to raczej pojedyncze przypadki ludzi, którzy - jak przypuszczam - stawiają swoje pierwsze kroki na drodze. I to jest w porządku, każdy kiedyś zaczyna.
Nie wiem na ile takich "kobiet" zdążyłeś trafić w swojej drogowej karierze, nie wiem ile tych "ludzi" znasz, ale wyluzuj trochę - jeszcze wszystko przed Tobą.

[M.S.]

Rozumiem Twój strach. Podobnie miała moja żona, która niedługo po odbiorze prawka miała ze mną pojechać odebrać swój samochód. Była tylko jedna różnica, że ja przed nią jechałem swoim autem i miała jechać "tak jak ja"

W każdym bądź razie jedź uważnie i zwracaj uwagę na znaki (zarówno te poziome jak i pionowe) oraz przy ewentualnej zmianie pasa patrz w lusterka, aby komuś nie zajechać drogi. Reszta powinna pójść bez problemu.

Powodzenia !!!

[bobpl]

No, ale raczej nie będziesz nam tu wmawiać, że codziennie trafiasz na kilku takich maruderów jadących 30. Pewnie, że się zdarza, ale to raczej pojedyncze przypadki ludzi, którzy - jak przypuszczam - stawiają swoje pierwsze kroki na drodze. I to jest w porządku, każdy kiedyś zaczyna.
Nie wiem na ile takich "kobiet" zdążyłeś trafić w swojej drogowej karierze, nie wiem ile tych "ludzi" znasz, ale wyluzuj trochę - jeszcze wszystko przed Tobą.

nie mialem na mysli początkujących kierowców, myślałem o takich, którzy mają prawko po 10-15+ lat i dalej się boją jeździć -> dlatego uważam, ze jak ktos ma X lat to prawko, i dalej sie boi, to nie powinien siadać za kólko. (bo po 1 tamuje ruch, a po 2 tacy ludzie cienko sobie radzą w stresie )
i nie zebym kogos obrazal, po prostu znam osobiscie ze 3 czy 4 osob, które mają prawko więcej czasu, niż ja mam lat - a dalej jezdza z nosem przy szybie i sie boja wyjechac na droge publiczna.
pzdr
B.

[nyku]

To też zależy od tego jak dana osoba była uczona... z tego co mi opowiadał mój były instruktor kiedyś inaczej uczono jeździć, nie zwracano uwagi na pozycję kierującego itp... było inne natężenie ruchu, słabsze samochody... a sama jazda te 10 czy 15 lat temu wyglądała inaczej... a jak ten ktoś jeździ raz na tydzień czy miesiąc to niestety ale tak będzie jeździł... na to się nic nie poradzi...

[M.S.]

A dla mnie jest chore to, żeby doszkalać technikę jazdy u osób które mają już prawo jazdy też trzeba mieć odpowiedni papierek. Rozumiem szkolenie osób bez prawa jazdy, ale co ma kto do tego, żeby szkolić osoby posiadające prawko ?!

[bobpl]

A dla mnie jest chore to, żeby doszkalać technikę jazdy u osób które mają już prawo jazdy też trzeba mieć odpowiedni papierek. Rozumiem szkolenie osób bez prawa jazdy, ale co ma kto do tego, żeby szkolić osoby posiadające prawko ?!

widzisz, to jest dla Ciebie chore, a wg mnie widziałem ludzi, lub znam ich osobiście, którym przydałoby się 10h doszkalania. przykładów nie będę podawał, bo znowu ktoś się doczepi