Najbardziej odjechane uwagi do was od intstruktora:)

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez Gość » środa 22 sierpnia 2007, 16:28

Piratka :) napisał(a):5. Ostatnio jeżdżę tam gdzie MNIE się podoba i wykonuję manewry według własnego uznania :oops:
Instruktor: Ja tu niby jestem instruktorem, a nie wiem co się dzieje...

ja też tak któregoś ponurego dnia jeździłem ;)

I: skręcamy w prawo
ja jadę w lewo
I: mieliśmy jechać w prawo
J: a... też prawda
I: no, nie szkodzi
J: to zaraz mogę zawrócić używając parkingu
I: nie trzeba, mieliśmy jechać na miasto ale w takim razie jedziemy na plac
Gość
 

Postprzez Piratka :) » środa 22 sierpnia 2007, 16:49

bizon napisał(a):
I: skręcamy w prawo
ja jadę w lewo
I: mieliśmy jechać w prawo
J: a... też prawda
I: no, nie szkodzi
J: to zaraz mogę zawrócić używając parkingu
I: nie trzeba, mieliśmy jechać na miasto ale w takim razie jedziemy na plac


Miałam to samo, pewnie już na tym forum coś o tym wspominałam, z tym że nie zdawałam sobie totalnie sprawy z tego, że robię coś nie tak :oops: :twisted:

Instruktor: No to pojedziemy w prawo
Ja: Ok
Instruktor: W prawo! PRAWO!
(włączam lewy kierunkowskaz, skręcam w lewo i zastanawiam się czemu on tak krzyczy :> )
Instruktor: W prawo miało być!
Ja: No przecież było...
Obrazek
Avatar użytkownika
Piratka :)
 
Posty: 47
Dołączył(a): niedziela 15 lipca 2007, 12:04
Lokalizacja: Łódź

Postprzez starek » środa 22 sierpnia 2007, 17:18

Kilka stron temu wpisałam prawie taki sam dialog. A więc mylenie stron to powszechna choroba, choć mnie myli się tylko prawa z lewą, a nie odwrotnie. Tzn. Jak ktoś mi mówi "w lewo", to jest ok i się nie mylę. Ale czasem na prawą stronę mówię, że to lewa, chociaż patrzę w dobrym kierunku i chodzi mi o to prawdziwe prawo. Na szczeście odkryłam przyczynę - nauczyłam się niewłaściwie kręcić kierownicą w ten sposób, że skręcając w prawo kręciłam lewą ręką tak, że kończyłam manewr z lewą ręką w miejscu prawej na kierownicy, jeżeli potraficie to sobie wyobrazić :? No i własnie skręcając w prawo moja lewa ręka była bardziej "odczuwalna" :roll: Ale teraz doszkalałam sie z innym instruktorem i już kręcę dobrze ;) => nie mylą mi sie strony.

To teraz kilka uwag instruktora do mnie:
Zaparkowałam na dwóch miejscach na pustym parkingu
I: I dupa.

Czekam na światłach. Jedna ręka wystawiona przez okno, druga na kolanie (moim :P)
I: Trzymaj ręce na kierownicy. Dopiero jak dostaniesz prawo jazdy będziesz mogła robić "łokcie" i co tam chcesz.
Prawo Jazdy wydane dnia 30.08.2007
starek
 
Posty: 104
Dołączył(a): czwartek 31 maja 2007, 18:06
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez akna » niedziela 26 sierpnia 2007, 19:34

Fajny temat, uśmiałam się do łez;)

Mój instruktor jest przemiły, ale zaskoczył mnie na pierwszym spotkaniu. Podchodzę do samochodu, ładnie mówię "dzień dobry" pan instruktor pyta, która to jazda, więc odpowiadam że pierwsza...a on "ooooo dziewica" i w śmiech :D
akna
 
Posty: 6
Dołączył(a): niedziela 19 sierpnia 2007, 15:54

Postprzez Daisy_81 » wtorek 28 sierpnia 2007, 10:44

Na samym poczatku jeszcze nie umialam ladnie krecic kierownica, wiec krecilam takimi drobnymi ruchami, przekladajac szybko z reki do reki, wiecie jak. Komentarz instruktora: "A co to ma byc, dojenie krowy????" :roll:

Ruszanie na skrzyzowaniu: "Jedynki nie puszcza sie ze sprzegla. Jedynka to wariatka!"

Zakret: (bardzo spokojnie) "Prosze zdjac noge z gazu, zaraz sie zabijemy."

Omijanie: "Co pani zrobil ten polonez, ze chce mu pani urwac lusterka??"

Parkowanie: "Troszke bardziej tylem w lewo. Niech ten dziadek (przechodzacy) jeszcze sobie troche pozyje."

Przejezdzamy przez pasy: "A ta wieza (wysoka dziewczyna, ktora akurat wylazla na przejscie, przyznam, ze nie od razu zrozumialam, o co chodzi) to w ogole ma prawo tam byc??"

...i tak w ten desen

:lol:

A moj kolejny pan instruktor mial w zwyczaju wyklocac sie z kierowcami, ktorzy lekcewazyli L na dachu i np. wymuszali pierwszenstwo. Czasem nawet pokazywal przez okno pewien nieparlamentarny gest :rotfl2: :rotfl2:
25.05 - zdana teoria
21.08 - praktyczny... niestety :-(
12.10 - drugie podejście
Daisy_81
 
Posty: 7
Dołączył(a): środa 22 sierpnia 2007, 09:27
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Postprzez Thomaszek » wtorek 28 sierpnia 2007, 21:19

Ja miałem wiele ciekawych komentarzy, bo instruktorka młoda i sympatyczna.
Wczoraj jazda przed egzaminem, gorąco to miałem picie pod ręką w Micrze (tam za skrzynią biegów) i na światłach popijam o ona:
- Jakieś winko widzę, bardzo dobrze :)

Kiedyś na placyku mówię, że jak patrzę by pachołek na zagłówek kierować to mi ucieka a ona z maksymalnym śmiechem:
- Aaa... to pachołki mają nóżki i uciekają :D Ciekawe ;-)

Ogólnie to nie pamiętam co tam było jeszcze, ale nie było lekcji bez śmiechu.
Thomaszek
 
Posty: 27
Dołączył(a): wtorek 28 sierpnia 2007, 20:52
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez assik » środa 29 sierpnia 2007, 04:47

-"nie rwijmy asfaltu"
(mialam problem z ruszaniem z piskiem do ktorejs tam godziny z rzedu-to byla moja cecha rozpoznawcza :lol: ,ale potem elegancko nauczylam sie ruszac :) )

Jade ja,przede mna jakis facet w kombi ,a przed nim jeszcze dwie eLki
instruktor: no to wpadl facet w sidła :)


Stoje na skrzyzowaniu-czerwone swiatlo i instruktor pyta sie :
-jaki minelismy znak?
-nie wiem..nie pamietam...nie spojrzalam...........no nie zauwazylam :(
-no to idziemy sprawdzic :) (wlaczyl juz swiatla awaryjne)
i w tym momencie mialam takie oczy :shock: ,a w myslach "o cholera,ale obciach bedzie...wszyscy sie patrza,a ja na skrzyzowaniu pojde sprawdzac znak :lol: "
po chwili :
-dobra,zartowalem,jedziemy :P
dobrze,ze zaraz zapalilo sie zielone,bo mogl rozmyslic sie ;)


Stoje na skrzyzowaniu i znowu nie zobaczylam znaku kto ma peirwszenstwo..stoje tak i stoje i nei wiem czy mam jechac,ludzie obok tez sie wachają...Instruktor:
-no to kto ma tu pierwszenstwo?my czy oni?
-nie wiem,chyba my....nie,raczej oni [wyjechalam juz polowa auta na skrzyzowanie...]
-"no to moze wyjdziemy sie zapytac kierowcow czy mamy pierwszenstwo?na pewno pomoga " i do jakiegos kierowcy obok : "prosze pana kto ma tutaj pierwszenstwo ,bo nie wiemy???" :lol: Dobrze,ze tamten koles nie slyszal tego :P



Reszte musze sobie przypomniec,bo przewaznie jestem tak skupiona na jezdzie,ze czasem ciezko cos zapamietac ;)
Ostatnio zmieniony sobota 27 października 2007, 18:20 przez assik, łącznie zmieniany 1 raz
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez Thomaszek » czwartek 30 sierpnia 2007, 00:22

Przypomniało mi się jak na pierwszych jazdach dość często machałem skrzynią biegów bez potrzeby (dojeżdżając do skrzyżowania itp.) to instruktorka powiedziała:

Przed czwartkową jazdą wsiądź sobie do samochodu, pobaw się skrzynią aż Ci się znudzi i przyjdź :D.

Czasem jednak też ja potrafiłem rozwalić tekstem:

I: Dlaczego nie wjeżdżasz na skrzyżowanie?
Ja: A bo jakoś tak podejrzanie ten przede mną wyglądał.

I: Dlaczego zwalniasz? Masz przecież pierszeństwo.
Ja: (Nie zauważyłem znaku) No tak, ale zachowuję szczególną ostrożność.

Jak jechałem z kolegą jako pasażer po mojej jeździe, rzuciła mu:
Prędkość podana na tych znakach to nie prędkość minimalna, lecz maksymalna... (przekraczał cały czas o kilka km/h).

Innym razem w Częstochowie w alejach (plac Biegańskiego):
I: Dlaczego jesteś na lewym pasie zamiast na prawym?
Ja: Bo tutaj i tak będzie trzeba zmienić, bo się wszyscy będą mi wpychać i zajeżdżać.

Przy pierwszym zawracaniu z wykorzystaniem infrastruktury:
Ja: A co jak właścicielowi podjazdu się nie spodoba, że pod jego bramą zawracam na egzaminie i mnie z łopatą zacznie gonić?
I: (Śmiech..) No to zamkniesz drzwi od swojej strony i niech egzaminator się martwi :D.
Zaczęliśmy wtedy kombinować jak zamknąć drzwi w nowej korsie :D. Wyczaiłem guzik na desce i zadziałał.
Thomaszek
 
Posty: 27
Dołączył(a): wtorek 28 sierpnia 2007, 20:52
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Piratka :) » czwartek 30 sierpnia 2007, 00:40

Dojeżdżam do torów tramwajowych (przed nimi znak "ustąp pierwszeństwa") Okolica spokojna, niedziela, żywej duszy na drodze a ja zatrzymuję się, zaczynam rozglądać itp.
Instruktor: Czemu nie jedziesz?
Ja: No bo tramwaj jedzie ;>
Instruktor: Gdzie? Nie widzę.
Ja: No ale nigdy nie wiadomo kiedy przyjedzie
Instruktor: Będziemy czekać aż przyjedzie?

Poza tym dialog, który uwielbiam i jest powtarzany na każdej jeździe 8) zmieniają się tylko wartości biegów :P
Instruktor: Mogę sobie wrzucić dwójkę?
Ja: A proszę bardzo
Instruktor: Dziękuję bardzo
Obrazek
Avatar użytkownika
Piratka :)
 
Posty: 47
Dołączył(a): niedziela 15 lipca 2007, 12:04
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Thomaszek » czwartek 30 sierpnia 2007, 01:21

Znów mi się przypomniało.
Zawsze jak jeździłem (czy to 9 czy 13) miałem prawie puste skrzyżowania i tekst:

I: No to teraz pojedziemy w lewo, bo tu zawsze coś jedzie...
Dojeżdżamy...:
I: Ja nie wiem jak Ty to robisz, ale pusto... :O


Innym razem:
Dojeżdżamy do ronda (największe w Częstochowie, godz. ~14):
I: Jechałam tu godzinę przed Tobą z kursantką to się wjechać nie dało, a Ty spokojnie przyjeżdżasz i puste jak zwykle...

Co do tego farta to poważnie jakieś to podejrzane było. Ale na egzaminie też się udało - praktycznie bez kłopotów. Tylko przy zawracaniu z użyciem wstecznego czekałem 3-4 minuty na włączenie się do ruchu :D. Zaczęło się od przepuszczenia roweru będącego 30-40m ode mnie :D.
Thomaszek
 
Posty: 27
Dołączył(a): wtorek 28 sierpnia 2007, 20:52
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez Nazgulek » czwartek 30 sierpnia 2007, 17:08

Na placu, po skończonym ćwiczeniu łuku.
Instruktor wsiada do autka i zamyka drzwi. Już mam ruszyć, kiedy inny instruktor podchodzi do naszej eLki (od strony instruktora) i z troską w głosie:
- Piotruś, sukienkę sobie przytrzasnąłeś.
(na półeczce/kieszonce w drzwiach leżała szmatka do przecierania bagnetu i jakoś tak mój intruktor nie przyuważył, że wypadła i wystawała spod drzwi :lol: )
26.06. - 25.08.2006 - Kurs
26.09.2006 - Pierwsze i jedyne podejście :D
6.10.06 - prawko odebrane

>>Nikt prawie nie wie, dokąd go zaprowadzi droga, póki nie stanie u celu <<
Avatar użytkownika
Nazgulek
 
Posty: 128
Dołączył(a): wtorek 29 sierpnia 2006, 14:08
Lokalizacja: Tarnów/Kraków

Postprzez Piratka :) » czwartek 30 sierpnia 2007, 18:03

Ja: Jak pieszy wejdzie na pasy to muszę się zatrzymać prawda?
Instruktor: Tak
Ja: A jak nie ma pasów a pieszy wejdzie?
Instruktor: Rozjeżdżamy ? ;>
Obrazek
Avatar użytkownika
Piratka :)
 
Posty: 47
Dołączył(a): niedziela 15 lipca 2007, 12:04
Lokalizacja: Łódź

Postprzez Gość » czwartek 30 sierpnia 2007, 18:29

Piratka :) napisał(a):Ja: Jak pieszy wejdzie na pasy to muszę się zatrzymać prawda?
Instruktor: Tak
Ja: A jak nie ma pasów a pieszy wejdzie?
Instruktor: Rozjeżdżamy ? ;>

o lol :D

to mi się przypomina podobna sytuacja. jadę, zatrzymuję się przed pasami żeby przepuścić taką blondi w wieku ok. 16-17 lat.
I: Po co się zatrzymałeś?
J: By ją przepuścić
I: Trzeba takie jak one rozjeżdżać
Gość
 

Postprzez Moog » piątek 31 sierpnia 2007, 15:03

JA - no to jak? śpiewamy te piosenkę?
Instruktor - jasne, ze mną jak z dzieckiem - po pupci i do cyca
Avatar użytkownika
Moog
 
Posty: 74
Dołączył(a): sobota 19 maja 2007, 18:47
Lokalizacja: Białystok

Postprzez zielan » poniedziałek 03 września 2007, 18:29

jadę kiedyś z moją śliczną instruktorką (pierwsza jazda :lol: ), daję po hamulcach o ona do mnie: "nie wiem jak Ty tam sobie radzisz z kobietami, ale hamulec i sprzęgło trzeba pieścić jak kobietę, delikatnie..." :oops: Wziąłem to sobie do serca, ale następne hamowanie też nie wyszło za rewelacyjnie.. :?
No i moja pani instruktor mówi do mnie: "kur*a, gdybym ja była Twoją kobietą i Ty byś mnie tak popieścił to zrobiłabym obdukcję i dostałbyś 5 lat!" :shock:
Avatar użytkownika
zielan
 
Posty: 1
Dołączył(a): poniedziałek 03 września 2007, 18:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 52 gości
cron