Początki za kółkiem - emocje...

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez katinka » piątek 14 grudnia 2007, 23:37

tom9 napisał(a):nie mam niestety cierpliwosci do takich niedzielnych kierowcow, juz wole piratow.


A ja zdecydowanie wolę takich od piratów, którzy powodują realne zagrożenie dla życia innych.
katinka
 
Posty: 28
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 15:26
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez tom9 » piątek 14 grudnia 2007, 23:40

Nie musi byc doskonaly, pewny siebie i najlepszy, wazne by nie byl uciazliwym pojazdem dla inncyh kierowców. jak ktos nie potrafi plynnie zmienic pasa z lewogo na prawy moim zdaniem nie nadaja sie na jazdy po centrum, niech potrenuje na wsi, osiedlu skoro juz jakims cudem nabył te uprawnienia. do elek nigdy nic nie mialem. wtedy wiem jak podejsc taka osobe, wiem czego moge sie spodziewac. jednak gdy widze przed soba niebieska skode fabie kombi licze na to ze potrafi ona poruszac sie po drodze jak inni uzytkownicy. A
skoro nie potrafi jeszcze jezdzic niech uczy sie na L-ce.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez katinka » sobota 15 grudnia 2007, 00:08

tom9 napisał(a):jednak gdy widze przed soba niebieska skode fabie kombi licze na to ze potrafi ona poruszac sie po drodze jak inni uzytkownicy. A
skoro nie potrafi jeszcze jezdzic niech uczy sie na L-ce.


Zgoda - ten pan w skodzie powinien sobie przynajmniej liścia przykleić :) Ja przykleiłam.

A co do nauki jazdy - ze swojego tygodniowego doświadczenia z prawkiem (i znacznie dłuższego w L-kach) mogę powiedzieć, że żadna L-ka nie zapewni takiej nauki jak samodzielna jazda. A tak sie składa, że samemu nie można sobie L-czki na dachu postawić :) W L-ce nie nauczyłam się mnóstwa rzeczy, których uczę się dopiero teraz, przede wszystkim samodzielności, podejmowania decyzji na drodze. To dla mnie zupełnie nowa sytuacja i myślę że podobnie jest u wszystkich tych, którzy nie wyssali umiejętności jazdy "z mlekiem matki" - na kursie nie nauczymy się dobrze jeździć, to jest dopiero wstęp do nauki :) Z każdą minutą jazdy coraz bardziej zdaję sobie z tego sprawę.
katinka
 
Posty: 28
Dołączył(a): poniedziałek 03 grudnia 2007, 15:26
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez tom9 » sobota 15 grudnia 2007, 00:23

wzrok mam dobry, ale takich malych szczegolow jak listek w rogu szyby niestety nie widze, nie skupiam sie na tej czesci szyby, auta itp.
moze gdyby jechal tym prawym pasem i na zielonym! swietle (gdzie kazdy zapierd.la 70-80 km/h) nie hamowal do 20 km/h to może do tego pana nic bym nie miał i bym mu "wybaczył".
Kazdy musi wiedziec gdzie jego miejsce. Taka jest prawda, jak ja widze za soba bmw 4.4 i ponad 200 km to nie staram sie jej udowodnic "takiego wała nie zjade Ci" tylko zjezdzam na prawy pas. I tak samo z tym panem, skoro zna swoje mozliwosci niech nie pcha sie na lewy pas. Niech cwiczy, stwarzajac jak najmniejsze zagrozenie i utrudnienie w ruchu. Nie mam pojecia jak ten czlowiek zdał prawo jazdy, badz kiedy je zdał :roll: O ile czasem idzie zrozumiec ze ktos jedzie 20-30 km/h bo szuka jakiegos zjazdu, bedzie zaraz skrzyzowania. taka zmienianie pasa przez tego pana dlugo, ale to dlugo nie pojme. Sadze ze kursant po 4-5h robi to lepiej.
ja tez kiedys zaczynałem jeździć, ale nie wyobrazałem sobie wyjechać w miejscie w jakim sobie nie poradze.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez assik » sobota 15 grudnia 2007, 15:41

tom9 napisał(a):i na zielonym! swietle (gdzie kazdy zapierd.la 70-80 km/h) nie hamowal do 20 km/h

Rozumiem,ze wolisz gdy ktos ci wjedzie na drodze w tylek jadąc 80km/h zamiast 20km/h ?
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez tom9 » sobota 15 grudnia 2007, 16:05

wole by ludzie poruszajacy sie na drodze nie utrudniali ruchu innym kierowcą którzy własnie mają ochote jechać te 80km/h.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez mat4u » sobota 15 grudnia 2007, 21:43

tom9 napisał(a):wole by ludzie poruszajacy sie na drodze nie utrudniali ruchu innym kierowcą którzy własnie mają ochote jechać te 80km/h.

no i masz tu jedna wielka racje.... ale dobry kierowca i z takimi sobie poradzi bez problemu..... :P heh
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez assik » sobota 15 grudnia 2007, 22:12

tom9 napisał(a):wole by ludzie poruszajacy sie na drodze nie utrudniali ruchu innym kierowcą którzy własnie mają ochote jechać te 80km/h.

A ja wole zeby utrudniali ,wlasnie takim co maja ochote zajechac komus w tylek ,bo "nie zdazylem wyhamowac"Nie sadze,zeby na drogach jezdzila wiekszosc takich zawalidrog o ktorych piszesz,a sa to zadke przypadki ,wiec nie wiem po co robic z tego szum i tragedie? Czasami troche cierpliwosci nie zaszkodzi :P
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez F-uncia » sobota 15 grudnia 2007, 22:45

ja nie jestem czepialska pod tym wzgledem, zreszta za krotko jezdze, ale primo: na kursie zawsze mi powtarzali ze jak jest podwyzszona predkosc do 70 km/h to tyle mniej wiecj jechac i na egzaminie tez pokazac ze sie potrafi jechac szybciej. Na egazminie w sumie jechalam jak zolw i dobrze sie stalo ze mialam takie "fragmenty" z podwyzszona predkoscia, bo by mnie chyba oblal za te slamazarnosc ;) - Z perspektywy dzisiejszej to pisze.
No i w zwiazku z tym dzis jechalam z takimi niedzielnymi kierowcami - nie wiedzialam ze tacy sa jeszcze, ale sa - wylegli na ulice w ramach swiatecznych zakupow - na drodze z dop. predk. 70 jedzie sobie taki 45 srodkowym pasem (z trzech) - niby nie ma czegos takiego jak pojecie wolny/ szybki pas... wyprzedza sie takich po prostu, ale musze przyznac ze jest to troche inrytujace.
Od samego poczatku samodzielnego jezdzenia uwazam zeby nie byc zawalidroga i jestem w szoku jak szybko sie "wyrobilam" z tej slamazarnosci.... Nawet moj maz byl dzisiaj w szoku, bo tak to narzekal ze jezdze za wolno ;)
F-uncia
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez fibi » sobota 15 grudnia 2007, 23:05

tom9 napisał(a): ciagnie lewym pasem ta predkoscia, wszyscy już go mijają prawym pasem... w koncu pusto tylko ja za nim... koles dobre 30 sekund pas zmienial :roll: jak nie potrafi jezdzic to L na dach, albo nie wsiadac za kołko.

Wiesz, a ja potrafię tego pana zrozumieć po części - sama tak idiotycznie raz jechałam - zupełny przypadek musiałam się wcisnąć na lewy pas do skrętu, potem (jako, że pasy do skrętu dwa) już tym lewym po skręcie jechałam i tu nagle sytuacja patowa - ja chce zjechać na prawy i umożliwić jazdę szybszym kierowcom własnie lewym pasem, z drugiej - kierowcy do tego stopnia niecierpliwi, że wszyscy wyprzedzają mnie prawym i nikt zmiany pasa nie umożliwia. Efekt - ja idiotycznie jadę lewym, nie mogę zmienić pasa (ciąg aut mnie wyprzedza), kierowcy się wkurzają, że jadę lewym - bynajmniej nie była to sytuacja zamierzona, dopiero po chwili znalazł się trochę mądrzejszy kierowca na prawym pasie - ja z prawym keirunkowskazem zjechałam na prawy pas, a on w tym czasie na lewy. Tak więc może ten pan też nie mógł zmienić pasa, bo wszyscy go dużo szybciej wyprzedzali prawym. Jesli już miaby przyspieszać (tylko po to, żeby jechać szybciej niż inni) albo na siłę zmieniać pas - to jadąc za nim (obok niego) już wolałabym, żeby się wlókł tym lewym byleby nie powodował zagrożenia na drodze zachowaniem, które wymuszają na nim inni kierowcy.

tom9 napisał(a):Nie musi byc doskonaly, pewny siebie i najlepszy, wazne by nie byl uciazliwym pojazdem dla inncyh kierowców. jak ktos nie potrafi plynnie zmienic pasa z lewogo na prawy moim zdaniem nie nadaja sie na jazdy po centrum, niech potrenuje na wsi, osiedlu skoro juz jakims cudem nabył te uprawnienia.

Jak myślisz, co najbardziej stresuje młodego/ starego/ niepewnego kierowcę? Jazda nie po osiedlach, gdzie nikt nie trąbi, a droga pusta, ale tam gdzie ruch jest duży, a decyzje trzeba podejmować szybko. Rada, żeby ktoś się uczył jak zmieniać pasy w ruchu poza tym ruchem - jest trochę idiotyczna - to tak jakby radzić komuś, żeby nauczył się pływać ale bez wody.
"...z wiarą w następny zakręt drogi,
co znów okaże się nie ten...
w tajne przymierze z panem Bogiem,
naszego trudu ... jakiś sens..."
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez tom9 » sobota 15 grudnia 2007, 23:35

fibi - ten pan nie opanował zmiany pasa ruchu nawet przy pustej drodze. zgadza sie był moment gdzie go wszyscy wyprzedali prawym pasem (ja postanowilem za nim jechac), ale gdy sie oni stracili szło normalnie zmienic pas z zamknietymi oczami. fibi co do twojej sytuacji... skoro jedziesz np 50 i to za malo. przycisnij do 90 (skoro taka potrzeba) i zjedz. Chyba ze Twoj samochod nie da rady tyle wyciagnac to wtedy rozumie. I raz jeszcze powtarzam nie dziwie sie ze pan mial problem ze zmiana pasa gdy sznurek aut poszedl prawym pasem, ale w koncu zostalem ja i on... pusta droga nic sie nie dzieje... a ten pan 30 sek zmienia pas i to jeszcze po moim przypomnieniu dlugimi i dwa razy trabnieciem.

gdzie nikt nie trąbi, a droga pusta, ale tam gdzie ruch jest duży, a decyzje trzeba podejmować szybko.


sadze ze ten pan nie radzil sobie nawet na osiedlowych drogach ze zmiana pasa, wiec nie wiem jak moglo mu przyjsc do glowy wyjechac do centrum.

edit: zaraz mi ktos powie, co ty taki madry jestes, tez sie przeciez kiedys uczyles. No zgadza sie, ale wszystko robilem stopniowo. Pamiatam, ze byly drogi gdzie radzilem sobie bez problemu i te gdzie nie wyobrazlem sobie wyjechac bo uwazalem ze nie dam rady. Kiedy sie zdecydowalem wyjechac w miejsca gdzie wczesniej byly dla mnie "straszne" to dopiero wtedy gdy czulem ze sobie poradze. I tak samo jest z tym panem, skoro wie ze ma problemu z poruszaniem sie po centrum, ze zmiana pasa niech trenuje w innym miejscu, gdzie presja jest mniejsza, a gdy bedzie czul sie na silach niech wtedy wyjedzie na miasto. Nadal potrzymuje wersje ze kursant po 4-5h zmienia plynniej, lepiej pas niz ten pan.
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez F-uncia » niedziela 16 grudnia 2007, 00:13

Ja bym polemizowala z tym kursantem po 4-5 h.... Nawet nie z autopsji, ale czasem mnie jakis kursant odwozil do pracy mo moich jazdach....

Racja jak zwykle lezy po srodku ;)

A ja musze powiedziec, ze czasem sobie tak mysle, jak gdzies jade: ojej, a tam jest taki trudny wyjazd, albo tam jest taki trudny skret w lewo, albo korki - trudno zmienic pas - a potem: no ale co tam, wszedzie musze sobie radzic, nie? Spinam sie jakos w sobie i zawsze sie okazuje ze to nic strasznego.
F-uncia
 
Posty: 37
Dołączył(a): czwartek 08 listopada 2007, 11:24
Lokalizacja: Łódź

Postprzez fibi » niedziela 16 grudnia 2007, 14:31

tom9 napisał(a): fibi co do twojej sytuacji... skoro jedziesz np 50 i to za malo. przycisnij do 90 (skoro taka potrzeba) i zjedz. Chyba ze Twoj samochod nie da rady tyle wyciagnac to wtedy rozumie

Widzisz i dlatego bronię tego pana - dlaczego uważasz, że przyciśnięcie do 90 będzie lepszym rozwiązaniem w tej sytuacji, żeby za przperoszeniem komuś zrobić dobrze?? Nie zarzucając nic Tobie - wkurza mnie u kierowców to ciągłe wymuszanie pewnych zachowań, co gorsza - ja sama temu ulegam, jeśli przekraczam dozwoloną prędkośc to nie dlatego, że to mnie się śpieszy, tylko dlatego, że komuś za mną się śpieszy, że ktoś mnie na drodze pogania, daje znać, że mam zjechać na pobocze i ustapić drogi, bo wielki kierowca jedzie, można powiedzieć "olej to i jedź swoje", ale na drodze panują inne prawa i czasem się tak po prostu nie da. I teraz weźmy Twojego pana - jadąc za nim wolałabym, żeby toczył się te 30 km/h lewym pasem (gdzie mogę go wyprzedzić i zostawć daleko za sobą w tyle) niż żeby poganiany przez innych kierowców docisnął do 90km/h i stracił panowanie nad kierownicą bo prędkość już nie była dla niego odpowiednia i wyrządził sobie czy innym krzywdę.
Sorry to nie było personalnie do Ciebie :wink:

edit: zaraz mi ktos powie, co ty taki madry jestes, tez sie przeciez kiedys uczyles. No zgadza sie, ale wszystko robilem stopniowo. Pamiatam, ze byly drogi gdzie radzilem sobie bez problemu i te gdzie nie wyobrazlem sobie wyjechac bo uwazalem ze nie dam rady. Kiedy sie zdecydowalem wyjechac w miejsca gdzie wczesniej byly dla mnie "straszne" to dopiero wtedy gdy czulem ze sobie poradze.

To już kwestia indywidulna, też sobie na początku dawkowałam "trudności" ale z drugiej nic mnie tak nie nauczyło pewnych rzeczy jak rzucenie się na głęboką wodę i konieczność poradzenia sobie w nowej sytuacji zamiast wiecznego jej unikania :wink: Co do pana i jego preferencji w tej kwestii się nie wypowiem :wink:
"...z wiarą w następny zakręt drogi,
co znów okaże się nie ten...
w tajne przymierze z panem Bogiem,
naszego trudu ... jakiś sens..."
fibi
 
Posty: 163
Dołączył(a): czwartek 07 grudnia 2006, 13:52

Postprzez assik » niedziela 16 grudnia 2007, 14:59

fibi napisał(a): Rada, żeby ktoś się uczył jak zmieniać pasy w ruchu poza tym ruchem - jest trochę idiotyczna - to tak jakby radzić komuś, żeby nauczył się pływać ale bez wody.

dokladnie! fajnie powiedziane :)
26.06.07 -rozpoczęcie kursu
31.07.07-pierwsze 2h jazd :D :lol:
21.08.07 -pierwsza kolizja za kierownica :shock: "puk" w mój zderzaczek...
27.08.07-egz. wewn.
8.10.07 -egz. panstw. teoria+praktyka - "WYNIK POZYTYWNY" :D :D :D
Avatar użytkownika
assik
 
Posty: 459
Dołączył(a): wtorek 31 lipca 2007, 20:58
Lokalizacja: B-stok

Postprzez tom9 » niedziela 16 grudnia 2007, 15:11

dlaczego uważasz, że przyciśnięcie do 90 będzie lepszym rozwiązaniem w tej sytuacji


pan jechac 20, wiec w jego przypadku niech przysinie do predkosci ktora jest dozwolona, wtedy wielu kierowców nie zaczeło by go wyprzedzaz prawym pasem i móglby zjechac na prawy pas.

wkurza mnie u kierowców to ciągłe wymuszanie pewnych zachowań


a mnie wkurza u kierowcow postawa "przeciez mozna jechac tu 90 i tyle jade" mimo to ze ma mozliwosc schowania sie na prawy pas po wyprzedzeniu np jednego tira.

I teraz weźmy Twojego pana - jadąc za nim wolałabym, żeby toczył się te 30 km/h lewym pasem (gdzie mogę go wyprzedzić i zostawć daleko za sobą w tyle) niż żeby poganiany przez innych kierowców docisnął do 90km/h i stracił panowanie nad kierownicą bo prędkość już nie była dla niego odpowiednia i wyrządził sobie czy innym krzywdę.


nie kaze temu panu jechac teraz 90 km/h przez 5 km. Jego przyspieszenie mialo taki cel, by inni uzytkownicy drogi go nie wyprzedzali prawym pasem i by mogl swobodnie zmienic pas. i pozniej zwolnic sobie do 20 km/h.

edit:
assik napisał(a):
fibi napisał(a): Rada, żeby ktoś się uczył jak zmieniać pasy w ruchu poza tym ruchem - jest trochę idiotyczna - to tak jakby radzić komuś, żeby nauczył się pływać ale bez wody.

dokladnie! fajnie powiedziane :)


zle porownanie.
jesli ktos chce sie nauczyc plywac niech robi to np w godzinach od 7-8 gdzie ilosc ludzi jest znikoma i nie bedzie nikomu przeszkadzac, niż gdyby mial to robic o 15-16 gdzie przychodzi 100000 osob i kazdy patrzy by potrenowac poplywac iles tam metrow a nie potykac sie o jakas ciape która sie dopiro uczy
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 102 gości