Chore ceny benzyny w naszym kraju?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez BOReK » środa 18 lutego 2009, 11:27

Nie, raczej czysta ekonomia. Między podażą, popytem a ceną istnieje bardzo ścisły związek. Jeśli ludzie nagle rzucą się na paliwa, ich ceny poszybują w górę. Gdyby natomiast cały kraj stwierdził "pchamy taczki", to po góra miesiącu litr benzyny w detalu kosztowałby niemal albo dokładnie tyle samo, ile płacą za niego koncerny.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez wiesniak » środa 18 lutego 2009, 11:35

amfre napisał(a):Teraz oblicz sobie stosunek ceny benzyny np. do średniego wynagrodzenia brutto, a później zrób to samo dla Polski. Jak już skończysz obliczenia podziel się z innymi.


Ale po co? Ja tylko odnosiłem się do "europejskich cen", które okazały się jednak o 30% wyższe niż u nas.

amfre napisał(a):Myślę, ze koledze chodzi głównie o totalnie nieproporcjonalną zmianę cen benzyny dla klienta detalitecznego, w porównaniu do zmian cen za baryłkę dla klienta korporacyjnego.


Trudno żeby ta zmiana była idealnie proporcjonalna, bo jak już mówiłem cena ropy to nawet nie jest połowa ceny benzyny.

amfre napisał(a):Jaka by nie była cena benzyny to i tak ludzie będą lać, bo muszą. Ci co nie muszą przy wyższych cenach leją mniej i właśnie dlatego mieliśmy ostatnio obniżkę. Dziwie się, że trwała tak krótko, bo wątpię aby wszystko wróciło do normy.

O zmowie cenowej nie ma mowy bo różnice są +/- 30 groszy na litrze ;)

No więc skoro nie ma zmowy cenowej, to pretensje proszę kierować bezpośrednio do tych, którzy 20 lat temu zlikwidowali u nas gospodarkę centralnie planowaną. A jakby co to zawsze można się wyprowadzić do Korei Północnej albo na Kubę. Ludzie, wy naprawdę oczekujecie, że firmy paliwowe będą specjalnie zarabiać mniej, jak mogą więcej, wbrew jakiejkolwiek logice :lol: ?

amfre napisał(a):ps. "Zresztą towar jest wart dokładnie tyle, ile ktoś chce za niego zapłacić." - czysty populizm

Populizm - (..) zachowanie polityczne polegające na głoszeniu tych poglądów, które są aktualnie najbardziej popularne w danej grupie społecznej, w celu łatwego zdobycia popularności (..).

Mógłbyś wytłumaczyć jak to się ma do zdania, które zacytowałeś? Czy jesteś kolejnym, który używa wyrazów, których nie rozumie :P ?
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez rad-an » środa 18 lutego 2009, 12:44

O wieśniak korzysta z wikipedi =] To korzystaj jeszcze ze słowników:

Lichwa- wyzyskanie przymusowego położenia innej osoby przez zawarcie umowy nakładającej na tę osobę obowiązek świadczenia rażąco niewspółmiernego w porównaniu ze świadczeniem wzajemnym.

Czyli np. sztuczne nabijanie ceny i sprzedaż towaru z marżą znacznie przekraczającą koszty produkcji ponieważ nabywcy nie mają innego wyjścia i muszą produkt zakupić.

Na zachodzie są wyższe ceny, jasne bo nawet Niemcy mieszkający przy granicy przyjeżdżają do nas tankować. Ale jednak dochód mają większy i nie jest to dla nich odczuwalne jak dla nas.

Jedyna szansa by paliwa staniały to pojawienie się paliw alternatywnych, czyli konkurencji dla firm paliwowych. Ale z tym niestety będzie ciężko.
Avatar użytkownika
rad-an
 
Posty: 110
Dołączył(a): piątek 16 stycznia 2009, 21:55
Lokalizacja: Ciechanów

Postprzez Michaleki » środa 18 lutego 2009, 13:20

BOReK napisał(a):Nie, raczej czysta ekonomia. Między podażą, popytem a ceną istnieje bardzo ścisły związek. Jeśli ludzie nagle rzucą się na paliwa, ich ceny poszybują w górę. Gdyby natomiast cały kraj stwierdził "pchamy taczki", to po góra miesiącu litr benzyny w detalu kosztowałby niemal albo dokładnie tyle samo, ile płacą za niego koncerny.

Niby chcasz nam wmowic ze obecny wzrost cena w Polsce jest podyktowanynty tym ze nagle ludzie rzucili sie na paliwo . Nie badz smieszy :wink:
Wiadomo ze kazdy firma nastawiona jest na zysk i nitk nie bedzienie nikomu robil prezentow. Ale to chodzi aby koncerny paliwowe w Polsce nie robily ludziom wody z mogzu. Jak ropa leciala w dol to mowiono ze u nas powoli tanieje bo maja sporo zapasy kupione po wyzszych cenach. A czym teraz motywuja nagle wzrosty? Moze ktos slyszal?
wiesniak napisał(a): Ja tylko odnosiłem się do "europejskich cen", które okazały się jednak o 30% wyższe niż u nas.

To sie dopiero nazywa manipulacja w czystej formie. Jakbys nie zauwazyl w Angli placi sie funtami za benzyne a u nas zlotowkami. Przy obecnym wysokim kursie funta to chyba jasne ze cena paliwa u nich jest drozsza niz u nas. Nie trzeba miec doktoratu z matematyki by to obliczyc. Dlatego tez takie porownywnie cen jak Ty to zrobiles jest beznsensu. Dla mnie miarodajne jest to co napisal amfre. Nalezy porowanc ile litrow palwia za srednia krajowa kupi u siebie w kraju angol (liczac w funtach) a ile kupi polak (liczac w zlotowka). Policzcie sobie to moze wtedy zrozumiecie jak maja sie ceny u nas do cen zachodnich.
Michaleki
 
Posty: 82
Dołączył(a): sobota 21 lipca 2007, 01:51

Postprzez BOReK » środa 18 lutego 2009, 13:42

Rad-an - och, przeskoczyłeś Wikipedię, zajrzałeś do WIEM i znalazłeś lepszą definicję, byskotliwe. W świetle tego lichwą byłoby płacenie chińskim dzieciom yuana za tydzień ciężkiej pracy, a nią nie jest, choć to też wyzysk. Polskie prawo, na którym oparto przytoczoną definicję, jest pod względem językowym kulawe i lepiej się do niego nie odnosić, jeśli rozmawiamy o znaczeniach słownikowych. Tam są zupełnie inne definicje.

Lichwa oryginalnie to w skrócie właśnie wysokoprocentowe pożyczki, popularne nawet dziś. Była i jest domeną finansistów, na dzisiaj - banków i lombardów. Bo lombardy, było nie było, też pożyczają pieniądze pod zastaw przedmiotów. W przypadku lichwy te pieniądze są naprawdę psie, a wykupic fanty trzeba później za ich rynkową wartość, po której lombard sprzedałby je w razie nie zgłoszenia się po nie.

Sztuczne nabijanie ceny to nie lichwa, tylko zwyczajne robienie klienta w konia. Jest ich więcej - wczoraj w pewnej znanej sieci sklepów nie dla idiotów kupowałem akumulatorki i zestaw czterech kosztował 60zł, a półkę dalej 50zł, tylko już w formie 3+1 gratis. Towar dokładnie ten sam, pudełko to samo, różnicą była tylko naklejka informująca o bonusie. My natomiast sytuacji przymusowej nie mamy. Są przeciez tramwaje, pociągi elektryczne, metro w Warszawie. Prąd dla nich jest generowany przez spalanie taniego węgla bądź oleju kupowanego po cenach hurtowych, a my na dobrą sprawę nie musimy przecież jeździć samochodami. Nie są naszą wodą, chlebem i powietrzem.

Drobny edit:
Michaleki, chcesz powiedzieć, że w zimie ludzie nagle przesiedli się do komunikacji publicznej albo zaczęli chodzić pieszo? Mnie się zdaje, że dokładnie odwrotnie, widzę po własnej częstotliwości tankowania. I zimniej jest, grzać trzeba, olej opałowy w sezonie grzewczym też idzie w górę. Spalanie w pojazdach też wzrasta, więc tankuje się więcej.

Natomiast wyczyny koncernów to oszustwo, ale wykonane sprytnie. Zauważcie, że jeszcze dwa lata temu 3,70 za litr benzyny to było dużo. Rok temu przycisnęli nas ceną dochodzącą do 5zł, teraz nagle spadło znowu do 3,70 (i to na zimę) i co mamy? Narzekających jest mniej, czego dowodem jest ten temat. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez wiesniak » środa 18 lutego 2009, 16:18

Michaleki napisał(a):To sie dopiero nazywa manipulacja w czystej formie. Jakbys nie zauwazyl w Angli placi sie funtami za benzyne a u nas zlotowkami. Przy obecnym wysokim kursie funta to chyba jasne ze cena paliwa u nich jest drozsza niz u nas. Nie trzeba miec doktoratu z matematyki by to obliczyc. Dlatego tez takie porownywnie cen jak Ty to zrobiles jest beznsensu. Dla mnie miarodajne jest to co napisal amfre. Nalezy porowanc ile litrow palwia za srednia krajowa kupi u siebie w kraju angol (liczac w funtach) a ile kupi polak (liczac w zlotowka). Policzcie sobie to moze wtedy zrozumiecie jak maja sie ceny u nas do cen zachodnich.


Ludzie, ale ja nie pisałem o stosunku zarobków do cen, tylko o cenach samych w sobie. Rad-an napisał, że
Ceny mamy na europejskim poziomie, szkoda tylko, że zarobki dużo niższe.

więc ja udowadniam, że wcale nie mamy cen na europejskim poziomie. Koniec. Kropka.
A to, że zarobki również mamy dużo niższe, jeszcze bardziej niż ceny, to sprawa oczywista.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez zgoda » środa 18 lutego 2009, 23:55

modzel napisał(a):dla wszystkich którym nie pasuje cena Pb
zakładajcie LPG ~50% ceny benzyny i mieć wszystko gdzieś. mamy cne jaka mamy nic nie poradzisz. chyba ze mieszkasz przy granicy


Mam Escorta z silnikiem Zetec 1.6, odpada. Wolę się przeprowadzić pod granicę - nawet jak się już Essiego pozbędę. Bo na gazie jeździć nie będę, jak mnie nie będzie stać na normalne paliwo, to się przesiądę znowu na komunikację publiczną.

A 4 złote za U95 to ździerstwo. Ździerstwo naszego żontu, który uważa paliwo za towar luksusowy i nakłada na nie akcyzę (definicja: podatek od dóbr luksusowych). Władza do piachu!
Avatar użytkownika
zgoda
 
Posty: 104
Dołączył(a): piątek 07 listopada 2008, 12:49

Postprzez modzel » czwartek 19 lutego 2009, 00:15

to kup samochód z mniejszym silnikiem
modzel
 
Posty: 544
Dołączył(a): poniedziałek 24 marca 2008, 13:25
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez mat4u » czwartek 19 lutego 2009, 01:17

i co to da ze kupi z mniejszym silnikiem ze bedzie mu palic 6 zamiast 6,5???

a tak szczerze mialem essiego w gazie i nie zaluje..... tanio bylo i sprawnie....
____
Ford Escort 1.8 16V

auto wartości ok. 2000 zł.... kupione 2 lata temu za 3000 zł..... władowane jakieś 10000 zł przez 2 lata....... po prostu świetna inwestycja.....
Avatar użytkownika
mat4u
 
Posty: 673
Dołączył(a): poniedziałek 10 grudnia 2007, 17:01
Lokalizacja: Poznań

Postprzez amfre » czwartek 19 lutego 2009, 09:05

wiesniak napisał(a):
amfre napisał(a):Teraz oblicz sobie stosunek ceny benzyny np. do średniego wynagrodzenia brutto, a później zrób to samo dla Polski. Jak już skończysz obliczenia podziel się z innymi.


Ale po co? Ja tylko odnosiłem się do "europejskich cen", które okazały się jednak o 30% wyższe niż u nas.


Już nie będe tego komentował, bo chyba zostało wyjaśnione w kilku poprzednich postach.

amfre napisał(a):Myślę, ze koledze chodzi głównie o totalnie nieproporcjonalną zmianę cen benzyny dla klienta detalitecznego, w porównaniu do zmian cen za baryłkę dla klienta korporacyjnego.


Trudno żeby ta zmiana była idealnie proporcjonalna, bo jak już mówiłem cena ropy to nawet nie jest połowa ceny benzyny.


Wystarczy żeby to było 40 albo 30 procent i zmiana powinna być odczuwalna (niekoniecznie idealnie proporcjonalna) a nie jest. Przy okazji to co napisałeś (odnośnie składowych ceny paliwa) też jest chore, ale to temat o wiele dłuższy.

amfre napisał(a):ps. "Zresztą towar jest wart dokładnie tyle, ile ktoś chce za niego zapłacić." - czysty populizm

Populizm - (..) zachowanie polityczne polegające na głoszeniu tych poglądów, które są aktualnie najbardziej popularne w danej grupie społecznej, w celu łatwego zdobycia popularności (..).

Mógłbyś wytłumaczyć jak to się ma do zdania, które zacytowałeś? Czy jesteś kolejnym, który używa wyrazów, których nie rozumie :P ?

Cytuj dalej Wikipedię :lol: Po 1. definicja którą cytujesz jest g***o warta (skoro ktoś sprowadza populizm do samej polityki to lepiej żeby w ogóle nic już nie pisał :) ). Po 2. właśnie takim łatwym chwytliwym i szybko przyjmującym hasełkiem jest to co napisałeś. Później ludzie powtarzają takie g***o jak mantre, mimo że nie ma to nic wspólnego nawet z karykaturą rzeczywistości, a co dopiero z logicznym myśleniem.

Natomiast wyczyny koncernów to oszustwo, ale wykonane sprytnie. Zauważcie, że jeszcze dwa lata temu 3,70 za litr benzyny to było dużo. Rok temu przycisnęli nas ceną dochodzącą do 5zł, teraz nagle spadło znowu do 3,70 (i to na zimę) i co mamy? Narzekających jest mniej, czego dowodem jest ten temat. ;)

Sedno sprawy. A wynika to z krótkowzroczności większości ludzi, którzy to bardzo łatwo dają się omamić.
amfre
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 20 listopada 2008, 09:20

Postprzez wiesniak » czwartek 19 lutego 2009, 14:56

amfre napisał(a):Wystarczy żeby to było 40 albo 30 procent i zmiana powinna być odczuwalna (niekoniecznie idealnie proporcjonalna) a nie jest. Przy okazji to co napisałeś (odnośnie składowych ceny paliwa) też jest chore, ale to temat o wiele dłuższy.

Chyba w 3. poście od góry policzyłem, że cena benzyny jest mniej więcej właśnie o tyle niższa niż latem, ile wynikałoby ze zmian cen ropy. Więc o co chodzi?

amfre napisał(a):Cytuj dalej Wikipedię :lol: Po 1. definicja którą cytujesz jest g***o warta (skoro ktoś sprowadza populizm do samej polityki to lepiej żeby w ogóle nic już nie pisał :) ). Po 2. właśnie takim łatwym chwytliwym i szybko przyjmującym hasełkiem jest to co napisałeś. Później ludzie powtarzają takie g***o jak mantre, mimo że nie ma to nic wspólnego nawet z karykaturą rzeczywistości, a co dopiero z logicznym myśleniem.

Dobra, zajrzałem na Słownik Języka Polskiego, są aż 2 definicje, jedna do złudzenia przypomina tą na wikipedii (też tylko o polityce), natomiast druga brzmi:
kierunek w literaturze postulujący przedstawianie w utworach literackich spraw, problemów zwykłych ludzi

więc szczerze mówiąc to dalej nie widzę związku :lol: .
Poza tym mógłbyś wytłumaczyć, co w tym haśle jest takiego chwytliwego, i dlaczego nie ma nic wspólnego z rzeczywistością? Bo z wolnorynkową rzeczywistością ma bardzo dużo wspólnego.

Ja cały czas nie mogę wyjść z podziwu, jak to ludzie wymagają od firm, których głównym celem jest przynoszenie zysków, tłumaczenia się ze swojej polityki cenowej, a nawet obniżania cen tylko dlatego, że oni chcą mieć taniej :lol: . Jeśli ktoś sobie w tych spółkach wyliczył, że taka a nie inna cena najbardziej im się opłaca, to mają pełne prawo takiej ceny żądać. Zawsze można się targować, albo przestać jeździć samochodem, ale bądźmy poważni, nie można wymagać od kogoś, żeby działał charytatywnie i wbrew własnemu interesowi.
wiesniak
 
Posty: 1199
Dołączył(a): czwartek 19 stycznia 2006, 01:20

Postprzez dwyane » czwartek 19 lutego 2009, 15:14

zgoda napisał:
Mam Escorta z silnikiem Zetec 1.6, odpada. Wolę się przeprowadzić pod granicę - nawet jak się już Essiego pozbędę. Bo na gazie jeździć nie będę, jak mnie nie będzie stać na normalne paliwo, to się przesiądę znowu na komunikację publiczną.


A gaz to nie jest normalne paliwo??? A czy CNG który montuje się w coraz większej ilości nowych aut np. Volvo też nie jest narmalnym paliwem???

PS. Ja tam wolę jeździć na LPG niż autobusami lub tramwajami czy pociągami bo w aucie zawsze wygodniej :lol:


No i np. zamiast miesięcznie wydawać na benzynę ok 900zł :shock: wydaję 500zł :P i 4 stóki mam na inne wydatki :D
Najpierw: Opel Omega B MV6 3.0 V6 99r. Potem: BMW E38 740i 4.4 V8 01r. Teraz: Opel Omega B FL 3.2 V6 Executive 03r oraz: BMW E39 530d Touring M-pakiet 3.0 R6 03r. W planach: BMW E61 535d M-pakiet 3.0 R6 oraz: BMW E65 745d 4.5 V8
Avatar użytkownika
dwyane
 
Posty: 130
Dołączył(a): wtorek 22 lipca 2008, 11:06
Lokalizacja: pomorskie

Postprzez mendos4 » sobota 21 lutego 2009, 22:26

W całej Unii Europejskiej paliwo służące do napędu pojazdów samochodowych obłożone jest złodziejskim podatkiem akcyzowym który jest haraczem nakładanym w majestacie prawa. Tutaj: http://www.gasbuddy.com/gb_gastemperaturemap.aspx możecie zobaczyć ile kosztuje benzyna w USA gdzie samochód traktuje się jak normalne narzędzie pracy a nie jak luksus.
Dla niewtajemniczonych - ceny podane są w USD za galon US czyli
3,785 litra.
Ci co chcieli Unii to ją mają.
mendos4
 
Posty: 4
Dołączył(a): środa 14 stycznia 2009, 23:11

Postprzez ble » poniedziałek 23 lutego 2009, 23:30

modzel napisał(a):Moja rada LPG


a to ześ doradzil. oby wiecej takich rad!

wiesniak napisał(a):W Wielkiej Brytanii 1 litr kosztuje w tej chwili ponad 1 funta czyli grubo ponad 5zł - to odnośnie naszych cen na europejskim poziomie.


ta dobrze ze u nas zarobki na europejskim poziomie.
ble
 
Posty: 86
Dołączył(a): wtorek 20 listopada 2007, 19:08

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 46 gości