CZEGO NIE UCZA NA KURSIE A CO SIE PRZYDAJE !!!

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez rocko19 » czwartek 05 marca 2009, 16:45

ale-fajnie napisał(a):Większość nie uczy dodatkowych rzeczy, niewymaganych na egzaminie - np. parkowania prostopadłego tyłem. Pomijając już to, że niektórzy po kursie boją się jechać szybciej, niż 50 km/h, bo szybciej nie jeździli.


Ale żes przykład podał.Jak umie zaparkować przodem to i tyłem zaparkuje :)
Powinni uczyć myśleć za kierownicą a tego nie robią.
rocko19
 
Posty: 1158
Dołączył(a): wtorek 11 września 2007, 17:07

Postprzez ale-fajnie » czwartek 05 marca 2009, 16:51

Ale żes przykład podał.Jak umie zaparkować przodem to i tyłem zaparkuje Smile

Niestety nie każdy, oj nie każdy, sądząc po tym, na co się czasem patrzy na parkingach :D

A co do myślenia to się zgodzę, bo później dużo osób nie potrafi w porę zareagować, bo na kursie myślał za nich instruktor i wszystko im bez przerwy mówił, co mają robić. Niektórym pewnie nawet "włącz światła" albo "włącz wycieraczki" :P
Avatar użytkownika
ale-fajnie
 
Posty: 458
Dołączył(a): sobota 31 stycznia 2009, 18:44

Postprzez Lucio » czwartek 05 marca 2009, 20:56

kurylcio napisał(a):Na kursie uczą tylko zdania egzaminu :)


Dokładnie.
Z drugiej strony jednak, kuranci chodząc na kurs oczekują naukę "pod" zdanie egzaminu, a nie żeby potrafić wyjść ze strseującej / potencjalnie niebezpiecznej sytuacji na drodze.
Avatar użytkownika
Lucio
 
Posty: 12
Dołączył(a): piątek 06 lutego 2009, 15:43
Lokalizacja: Lechistan

Postprzez Nucleus89 » piątek 06 marca 2009, 00:21

kurylcio napisał(a):Na kursie uczą tylko zdania egzaminu :)


W końcu to nie kurs umiejętności prowadzenia pojazdu, tylko kurs jak uzyskać prawo jazdy. Co jest "chore", ale prawdziwe
Nucleus89
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 05 marca 2009, 22:15

Postprzez Pinhead » piątek 06 marca 2009, 11:09

Nucleus89 napisał(a):
kurylcio napisał(a):Na kursie uczą tylko zdania egzaminu :)

W końcu to nie kurs umiejętności prowadzenia pojazdu, tylko kurs jak uzyskać prawo jazdy. Co jest "chore", ale prawdziwe


Ja tylko jestem ciekawy waszej reakcji gdy zapisujecie się na kurs prawa jazdy za np. 1400zł. Zaczyna się standardowo a do tego dochodzi nauka nie związana bezpośrednio z egzaminem. Jazda ekonomiczna, zwyczaje na drogach, prawdziwa kilkugodzinna jazda poza terenem zabudowanym w tym na autostradzie, holowanie, czynności typu zmiana koła itp. Z tym że z 30 godzin wymaganych jako minimum robi się 60 a z 1400zł robi się 2800zł. Wszyscy co tak ładnie krzyczą o kursie tylko pod egzamin dopłacili by tyle lub nawet więcej wydłużając tym samym czas trwania kursu ? Bo jeśli ktoś narzeka jak w tym wątku a sam wymaga jedynie jak najszybszego i najtańszego otrzymania "plastiku" to takie zachowanie nazywa się hipokryzja.
Avatar użytkownika
Pinhead
 
Posty: 1320
Dołączył(a): poniedziałek 20 listopada 2006, 07:34

Postprzez Khay » piątek 06 marca 2009, 13:08

Hm, wydaje mi się, że jednak mimo wszystko są OSK (a raczej instruktorzy), którzy nie ograniczają się do nauki "pod egzamin". Co prawda nie miałem aż tak dobrze jak pisze Pinhead, ale jednak sporo rzeczy "niegzaminacyjnych" mnie nauczono. Ale to oczywiście już po 30h kursie podstawowym, który i tak jest przykrótki, nawet jak na umiejętności stricte egzaminacyjne.

Co do tych dodatkowych godzin/ kosztów: moje zdanie jest takie, że cały obecny system jest wadliwy. Przede wszystkim dlatego, że praktykować można tylko z instruktorem. Ja rozumiem taki wymóg na pierwszych godzinach, ale po 30h kursu to już generalnie 90% ludzi nie wymaga dodatkowych pedałów, L-ka na dachu załatwia sprawę. Żeby jednak nie zaczynać dyskusji obocznej po prostu odpowiem na pytane Piheada. Tak, jestem gotów ponieść takie dodatkowe koszty/ poświęcić czas, ale to raczej w przypadku moich dzieci, bo ja mam to już za sobą. I koło zmieniać się uczyłem sam. :>

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Nucleus89 » sobota 07 marca 2009, 00:25

Bo jeśli ktoś narzeka jak w tym wątku a sam wymaga jedynie jak najszybszego i najtańszego otrzymania "plastiku" to takie zachowanie nazywa się hipokryzja.


Chodziło mi jedynie o sam fakt, że niektórzy maja prawo jazdy ( jakims cudem sie udało) a jezdzic nie potrafia zupełnie. Nie mowie tutaj o początkujacych kierowcach, a o przypadkach ludzi dla których te 30 godz powinno byc pewnym minimum, a nie podstawą do zakończenia kursu.
Nucleus89
 
Posty: 32
Dołączył(a): czwartek 05 marca 2009, 22:15

Postprzez Marix » środa 11 marca 2009, 17:26

Zioma napisał(a):uuu to nie wiem ile w kraju zarobisz... nie orientuje sie ;] ale np spox jest wozic benzynke ;] ale to juz trzeba miec ADR tez podobno niezly hajs jest ;)



Widze wysokich lotów dyskusje.


Po pierwsze obsługi tachografu uczy sie na kursie na przewóz rzeczy, choć z tym bywa różnie (niektórzy godza się płacić za sam papier)

Po drugie praca kierowcy ma wady i zalety.
Jednak z pieniędzmi nie jest tak kolorowo.

Po pierwsze jest kryzys w transporcie i niełatwo znaleźc człowiekowi bez doświadczenia dobrą posadę, po drugie nitk na kraju Ci nie da 3000 zł na początek, ani nawet 2500.

Po trzecie na ADR wcale nie zawsze są o wiele lepsze stawki, za to odpowiedzialność jest ogromna.

To sie tak fajnie mówi, jazda "z benzynką".

Zapisz sie na kurs ADR to Cie moze naprostują.

To jest szalenie niebezpieczne.
Kierowca prowadzacy taki pojazd jest uczony, aby w pierwszej kolejności chronić ludność, a potem dopiero samego siebie
Prawo jazdy
B, C, C+E
Marix
 
Posty: 37
Dołączył(a): poniedziałek 09 marca 2009, 22:37
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Postprzez cwaniakzpekaesu » środa 11 marca 2009, 22:14

Proponuje eksperyment.
Moja oferta :przeprowadzę kurs teorii dla max. 10 osób z rejonu Sosnowca (żeby nie było że kryptoreklama nie powiem gdzie). Oczywiście sala, WC itp, itd. Materiałów dydaktycznych w "promocji" :) nie rozdaję. Kto chce - może sobie kupić, żeby nie było - może sobie kupić co chce i gdzie chce. Czas trwania kursu - 60 godzin po 45 minut; kasa dla mnie - 1500 zł na rękę (podatek zapłaci mój pracodawca), czyli jak to się mówi 150 za teorię od łebka. Nauka w dowolny dzień (mogą to być również soboty, niedziele, święta) i w dowolnie wybranych godzinach (nawet od 6-tej rano), maksymalnie 4 godziny dziennie. Spotykamy się 15 razy, dużo rzeczy będzie się można dowiedzieć ponad standard. Oczywiście obecność obowiązkowa, zero wagarów.
Eeeh, i niech stracę... gwarantuję zdanie testów za pierwszym podejściem (tylko żeby nie było że to plagiat :)).

Oczywiście dla osób chętnych również mogę zapewnić część praktyczną - ale już bez mojego udziału (za dychę lub coś koło tego nie jeżdżę).

JUŻ WIDZĘ TE TŁUMY SPRAGNIONYCH WIEDZY, WALĄCE DRZWIAMI I OKNAMI.


I raczej się nie mylę.
Avatar użytkownika
cwaniakzpekaesu
 
Posty: 1153
Dołączył(a): czwartek 06 września 2007, 00:31
Lokalizacja: Sosnowiec

Postprzez bruno666 » środa 11 marca 2009, 23:15

A ja widzę już tę minę jak mówię po 30 h jazd: "OK, do egzaminu jesteś przygotowany (przygotowana) - zdasz na pewno. Teraz warto byłoby nauczyć się jeździć. Proponuję dodatkowych 30 h za cenę kursu podstawowego. Będziemy parkować prostopadle tyłem, zmieniać koło, nauczymy się holować, cofać z przyczepą lekką itp. Co ty na to?"

:D :twisted:
...
bruno666
 
Posty: 886
Dołączył(a): czwartek 07 września 2006, 23:01

Postprzez Kasia:) » czwartek 12 marca 2009, 18:49

Nie zgodzę się, że na kursie uczą tylko ,,zdania egzaminu''.. Bynajmniej nie wszędzie.. Ja miałam to szczęście, że oprócz umiejętności wymaganych na egzaminie instruktor chciał nauczyć mnie MYŚLENIA na drodze. Chyba mu się to nawet udało..A i kilka nietypowych sytuacji też było.. Choćby zmiana koła:D
Avatar użytkownika
Kasia:)
 
Posty: 21
Dołączył(a): wtorek 25 listopada 2008, 15:57

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 50 gości