Autostopowicze...

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez *Raimo* » sobota 25 lipca 2009, 10:10

Autostopowiczow nie bralem nigdy i chyba nie bede tego zmienial, sam tez nigdy nie korzystalem z tego rodzaju podrozowania.
Avatar użytkownika
*Raimo*
 
Posty: 139
Dołączył(a): czwartek 23 października 2008, 16:22
Lokalizacja: Jelenia Góra

Postprzez mk61 » sobota 25 lipca 2009, 11:03

A ja zabieram. :) W sumie, to miałem tylko raz taką sytuację, ale nie mam nic przeciwko. Wtedy, to było tak, że w Świnoujściu na CB wołali, że facet musi się dostać w okolice Wrocławia, więc zaoferowałem się, że podrzucę do Szczecina. I tak w drodze do Szczecina krzyczało się, czy ktoś nie leci w tamtą stronę. Po 30 kilometrach już znalazł się kierowca, który leci dalej, niż ja, to autostopowicz się przesiadł. :)

Co do takich z ulicy, to trochę strach, ale jak jadę z kolegą, lub kolegami, to chętnie podrzucimy. :D
Pozdrawiam. Marcin.
All Rights Reserved. Ÿ
Nobody is perfect. I am nobody.
rusel napisał(a):realne to jest skur-wy-syństwo żeby wymagać od kogoś więcej niż wymaga się od siebie.
Avatar użytkownika
mk61
 
Posty: 2850
Dołączył(a): środa 09 kwietnia 2008, 14:09
Lokalizacja: Gdziekolwiek

Postprzez adxXx » sobota 25 lipca 2009, 15:20

Ja miałem fajną przygodę z autostopowiczką :)
Wyjeżdżam ze słonecznych i gorących Wadowic do Tych - odebrać kolegę z egzaminu na PJ. (nie zdał-burak :)) Na trasie zaczęło się chmurzyć i w połowie drogi <&%#$@> lunęło deszczem.. wyjeżdżam z Oświęcimia a tam.. Stoi laska przemoczona jak pies, ale uśmiechnięta mimo wszystko i składa ręce jak do modlitwy w moją stronę :) Myśle sobie: kuwa! dopiero co w aucie posprzątałem, ale cóż.. kobieta w potrzebie... :D Zatrzymuję się, pytam: podrzucić gdzieś panią? Wskoczyła do auta i pyta gdzie jadę. ja mówię, że do WORDU w Tychach. A ona: "ojej! naprawdę?" Ja mam egzamin za 45 minut a przed chwilą bus mi uciekł! Mówię: damy radę i pojechaliśmy..
Ogrzewanie na full i suszy się.. po chwili rzucam tekstem, że w takim stanie (rozmazana, przemoczona) to na egzamin raczej nie bardzo..
Wyciągam tel i dzwonię do Tyskiej kumpeli: słuchaj.. wiozę na egzamin panią z Oświęcimia (tu tłumaczę jej całą sytuację), znajdziesz jakąś bluzeczkę czy coś na nią?
Bez zbędnych pytań stwierdziła, że zobaczy co da sie zrobić.. Oczywiście dziewczyna mówiła: ale nie trzeba! nie kłopocz się! itd, a ja tylko się uśmiechałem i uspokajałem ją :)
Dojechaliśmy na miejsce, kumpela błyskawicznie się ją zajęła (zeszło im trochę) i ruszyliśmy z 20 minutowym opoznieniem na egazmin.. na szczescie zdawała jako 3 z kolei, wiec sie nie spoznilismy.

Z kolegą poczekaliśmy na nią, niestety-nie zdała, ale i tak była mi szalenie wdzięczna :) wyskoczylismy na pepsi, wymieniliśmy się numerami tel, odwiozłem ją do domu (wczesniej oddała ciuszki kumpeli) a mi jeszcze dłuuugo uśmiech z twarzy nie schodził :) i coprawda musiałem fotel suszyć, zleciał mi cały dzień i trochę paliwa z baku to nic a nic nie żałuje :)

Z tego miejsca gorąco pozdrawiam ANIĘ, moją kochaną koleżankę z Tych i Monikę - autostopowiczkę, której życzę powodzenia na przyszłym egzaminie, ale już bez takich przygód :)
MazZzda team!
Obrazek
9 pasażer Mazdy, Duszek jest 8 :D
Avatar użytkownika
adxXx
 
Posty: 89
Dołączył(a): sobota 21 marca 2009, 08:50
Lokalizacja: Wadowice

Postprzez Neurot » sobota 25 lipca 2009, 16:11

Ja raczej zabieram tylko kierowców łapiących stopa "na licencję", lub (poprzez ustawkę na CB) przesiadających się z innego auta.
Czasem jak mam warunki się zatrzymać, albo mi się nie śpieszy to wezmę zwykłego podróżnego.

Dla mnie nie ma różnicy jak człowiek wygląda. Czy jest metalem, czy dresem. Aby trzymał poziom i kulturę :)
Najczęściej spotykam stopowiczów jeżdżących w parach, a ja mogę legalnie wieźć tylko jedną osobę.

Jakiś czas temu leciałem z Gdańska do Konina. W Świeciu stał jakiś chłopaczyna z tabliczką "Wrocław". Stał tak niefortunnie, ze zatrzymałem się dopiero ok. 100m dalej. Nie mogłem cofnąć bo wąsko i cały czas jechały samochody. W końcu gdy zrobiło się pusto, dałem po trąbach. Zrozumiał. Jechał na stopa do Pragi, i miedzę chciał przechodzić w Kudowie. Chciał wysiąść w Bydgoszczy, ale poradziłem mu, żeby jechał ze mną do Konina i potem przez Ostrowiec przebijał do DK8.
Pod samym Koninem wyprzedziło nas Audi z rejestracją DKL :)
Na bagażniku bat od CB, więc krótka nawijka i pod Ślesinem chłopak z szoferki prosto do Audi i do Kłodzka (mam nadzieję ze dojechał).
Zaoszczędził sporo czasu i stania (ze nie wspomnę o przebijaniu sie przez Wrocław).
Pozdrawiam i życzę szczęśliwej podróży
Obrazek
Avatar użytkownika
Neurot
 
Posty: 308
Dołączył(a): wtorek 08 lipca 2008, 07:37
Lokalizacja: Białystok

Postprzez tiromaniak » czwartek 10 września 2009, 21:57

Często zabieram, ale nigdy grupki, tylko pojedyncze osoby. DO dziś mam kupę znajomości które ciągną się latami. Raz z gościem wdałem się w dyskusje o polityce. Gadaliśmy 7 godz.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Postprzez chantal » czwartek 10 września 2009, 22:07

Tiromaniak-to daleko z Tobą jechał :D zazwyczaj się zdarza,że autostopowicze chcą żeby ich kawałek podrzucić,kilka kilometrów.
29 listopad 2008-mój szczęśliwy dzień:)
UWAGA-BLONDYNKA ZA KIEROWNICĄ:)
Avatar użytkownika
chantal
 
Posty: 318
Dołączył(a): piątek 26 września 2008, 21:44
Lokalizacja: CHEŁM

Postprzez jasiek23 » czwartek 10 września 2009, 22:18

Neurot napisał(a):Aby trzymał poziom i kulturę :)


Nieźle nieźle skoro na odległość widzisz ze koles trzyma poziom i kulturę. Ja tam nie zabierałem i zabierał nie będę bo nigdy nie wiadomo na kogo się trafi.
jasiek23
 
Posty: 542
Dołączył(a): poniedziałek 30 marca 2009, 19:51

Postprzez tiromaniak » czwartek 10 września 2009, 22:19

Dużo ludzi robi sobie takie wakacje, stopami podróżują nieraz całą polske a i Europe. Szczególnie porą wakacyjną.
Avatar użytkownika
tiromaniak
 
Posty: 324
Dołączył(a): poniedziałek 31 sierpnia 2009, 18:56
Lokalizacja: Stockholm

Re: Autostopowicze...

Postprzez athlon » czwartek 10 września 2009, 22:50

chantal napisał(a):Ciekawa jestem jakie sa wasze opinie na temat autostopowiczow,zabieracie czy nie zabieracie,przejezdzacie obojetnie obok.Ja osobiscie raz zabralam dziewczyne,stala na przystanku i machala,jednak obcego mężczyzny balabym sie zabrac,z drugiej strony glupio tak przejechac obojetnie gdy ktos stoi i macha.

ehh darmowy ... a ty się boisz zabrać, ehh

A co do zabierania to tylko kłopot z takimi, wejdzie to to mokre, upaskudzi skórę, na wnosi piachu na welury i albo całą droge się nie odzywa albo trajkocze tak, że aż chęć skręcić do lasu i zakopać :/
A jak ładna pogoda to od święta zdarza mi sie zabrać jakąś zbłąkaną duszyczke wyglądającą normalnie. Nie żadnego dresa czy k...., ale częściej to znajomych jak gdzieś ślęczą na PKSie.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez Grzegorz199991 » piątek 11 września 2009, 18:16

Jeśli nie wygląda na typowego dresa cwaniaczka itd nie jestem w środku lasu to nie, ;))), jeśli jest to w ciągu dnia i ktoś macha zawsze chętnie zabieram na pokład :D .
Ostatnio zmieniony sobota 12 września 2009, 19:52 przez Grzegorz199991, łącznie zmieniany 1 raz
Pasjonat kolei żelaznych ;)) i miłośnik prowadzenia autka;)).
20.08.2009 (Za pierwszym podejściem zdane!):)
od 2.09.2009 szczęśliwy posiadacz kategorii B:).
Grzegorz199991
 
Posty: 49
Dołączył(a): środa 29 lipca 2009, 11:53
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez nokeyb » piątek 11 września 2009, 23:56

Zabawne, jak widzisz autostopowiczów przed sobą to machają z wystawionym kciukiem. Jak ich miniesz, to we wstecznym lusterku niepokornie krzyżują ręce :D
Avatar użytkownika
nokeyb
 
Posty: 58
Dołączył(a): wtorek 23 stycznia 2007, 16:12

Postprzez sisco » sobota 12 września 2009, 18:13

Ja się zatrzymuje zazwyczaj. Ostatnio jechałem kolegę jego autem odwieźć na Słowację i zaraz za granicą w Barwinku dosłownie wysypał się alternator i poszedł pasek rozrządu :P Tak więc z wyładowaną komórką i 4zł zamknąłem samochód i zacząłem łapać okazję do Rzeszowa o 1 w nocy. Na 6 rano byłem u siebie :D

Ale od tamtej pory zawsze jak widzę, że ktoś stoi to się zatrzymuje. Chociaż czasem ludzie łapią w takich miejscach stopa... za zakrętem przy wąskim poboczu.
Prawo jazdy od 1 kwietnia 2009.
OPEL ASTRA II 1,7 DTI Isuzu
sisco
 
Posty: 55
Dołączył(a): czwartek 19 marca 2009, 14:38
Lokalizacja: Rzeszów

Postprzez papjerz » poniedziałek 14 września 2009, 14:38

Miałem taką sytuację, że do kumpla wybierał się brat z kolegą, a ich stacją docelową był stadion na Ł3 i mecz, co w sumie pokrywało się również z naszymi planami w jakichś 100%:). Pojechaliśmy po nich do Zakroczymia, a wracając zaczął do nas machać mały, niepozorny koleś. Zatrzymaliśmy się, więc podbiegł z bananem na twarzy, ale kiedy zobaczył czterech gości w klubowych koszulkach, z szalikami na szyjach, to trochę mina mu zrzedła. Jednak jakoś się przełamał i wsiadł. Kumple lekko się alkoholizowali na tylnym siedzeniu, od czasu do czasu podśpiewując na chwałę ukochanego klubu, a on wyglądał tak, jakby było nas 20, a on miał na sobie barwy naszego sąsiada zza piłkarskiej miedzy. W końcu chłopaki doszli do wniosku, że bez sensu tak człowieka stresować, więc przestali hałasować, tylko w spokoju sączyli piwko. Gościowi to jednak nie pomogło, a dlaczego, to okazało się kiedy wyciągał coś z plecaka i mignęły chłopakom dość nieprzyjazne, granatowo-żółte barwy. Kiedy się zorientował, że został przyłapany zbladł tak, że można mu było policzyć naczynia włosowate skóry twarzy. Myśleliśmy, że wyskoczy przez okienko. Wtedy Romek, brat kumpla, w pełnym szoku zapytał: "Stary, skąd cię tu przywiało?". Jeśli było to możliwe, to klient skurczył się jeszcze bardziej. I nie wiem jak to się stało, ale wszyscy czterej wybuchnęliśmy tak głośnym i zsynchronizowanym śmiechem, że mało nie wypuściłem kierownicy. Musieliśmy go dość długi czas przekonywać, że nic mu nie zrobimy, a nawet dostarczymy w okolice stadionu. Okazało się, że chłopak zasiedział się w kiblu podczas postoju na stacji benzynowej, i jakoś nikt się go nie doliczył. Pogratulowaliśmy mu odwagi, że wsiadł do tak "wrogiego" pojazdu, jak nasz. Umówiliśmy się, że zostawimy go w pewnym oddaleniu od stadionu, bo gdyby ktoś zobaczył, ze wysiada od nas, to i on, i my nie mielibyśmy zbyt optymistycznych perspektyw. W końcu skusił się na browarek i obiecał, że jakbyśmy wybierali się na wyjazd do Gdyni, to nas przenocuje, oczywiście incognito:P.
06. 06. 2008 r - Egzamin teoretyczny (+)
23. 06. 2008 r - Egzamin praktyczny: plac (+), miasto (-)
07. 08. 2008 r - Egzamin praktyczny #2: plac (+), miasto (+)
22. 08. 2008 r - Dokument odebrano :) :) :)
papjerz
 
Posty: 64
Dołączył(a): wtorek 17 czerwca 2008, 20:48
Lokalizacja: Wielkie Księstwo Grochowskie

Postprzez Driver'ka » poniedziałek 14 września 2009, 19:20

Ja kiedyś parę razy jechałam stopem ze znajomymi na pieszej pielgrzymce do Częstochowy ;) Tzn podjeżdżaliśmy sobie parę kilometrów, jak nie chciało nam się iść - w sensie zmęczenie dawało się za bardzo we znaki ;P I bardzo miło to wspominam. Zawsze jajca były jak mijaliśmy grupy i się chowaliśmy za jakimiś mapami albo gazetami, żeby nas przypadkiem nie poznali hihi Ale sama stopem bym się nie odważyła, prędzej z kimś.
Osobiście nikogo nie zabieram, bo zwykle trafiam na takich, jak już wracam do domu (a mieszkam przy wylotówce z miasta).
Kilka razy spotkała mnie śmieszna sytuacja, jak stałam na "dzikim" przejściu przez jezdnię i czekałam, aż wszystkie samochody przejadą, a tu kilku gości przyhamowywało i z wymownym gestem ręki "pytało" czy wsiadam i czy mnie podwieźć :) Jeden się nawet zatrzymał i spytał przez otwartą szybę ;P
Obrazek

Obrazek
Avatar użytkownika
Driver'ka
 
Posty: 950
Dołączył(a): piątek 12 października 2007, 22:29
Lokalizacja: z domu

Postprzez Snake11 » środa 16 września 2009, 08:04

revivee napisał(a): Nagle zatrzymuje się samochód, jakiś chlopak z dziewczyną i do mnie:
-cześć Ania!
-ale ja nie jestem Ania :shock:

Pozwolę sobie wrócić do tego :P.
To nie był przypadek;]. Osobiście słyszałem o identycznie brzmiącej metodzie na podryw. :D Dosyć prymitywna, ale jednak jak widać można spróbować kogoś na nią złapać :P.

Co do autostopowiczów, generalnie tak jak Wy, przezornie zabieram raczej kobiety, jeżeli tylko jakieś się trafią. Póki co miałem okazję zabrać tylko jedną, którą jednak kojarzyłem z widzenia, także ryzyko zmarginalizowałem do minimum ;-).

To miło tak bezinteresownie komuś pomóc ;].
Snake11
 
Posty: 11
Dołączył(a): wtorek 29 maja 2007, 08:11

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 24 gości