Poza tym taka osoba dorosła może skoczyć, jak nie ma pod nogami przynajmniej pedału sprzęgła lub hamulca.
Podsumowując:
Czy tobie czasem, Wąski, sufit na łeb się nie spadł?
przez BOReK » niedziela 13 grudnia 2009, 23:26
Czy tobie czasem, Wąski, sufit na łeb się nie spadł?
przez lith » niedziela 13 grudnia 2009, 23:47
przez BOReK » poniedziałek 14 grudnia 2009, 02:08
przez marcij » poniedziałek 14 grudnia 2009, 04:10
BOReK napisał(a):....
No bo przepraszam, czemu akurat tutaj dorośli mogą odpowiadać (z włąsnej woli lub byc pociągniętymi do odpowiedzialności) za czyny nieletnich, a w innych przypadkach nie? To jest troszkę bez sensu. O założeniu, że upilnujesz kierowcę jako pasażer mając co najwyżej ręczny do dyspozycji powiem tylko tyle - jest pozbawione jakiejkolwiek logiki.
przez BOReK » poniedziałek 14 grudnia 2009, 10:56
przez lith » poniedziałek 14 grudnia 2009, 14:58
Młodemu coś teraz strzela do łba, linka pęka - a gdzie druga? Nie ma... Niech jeszcze przez takie duże przecież zaufanie coś sie stanie osobie postronnej, miło będzie?
przez sankila » poniedziałek 14 grudnia 2009, 20:46
przez angelina » wtorek 15 grudnia 2009, 15:18
BOReK napisał(a): (...)
Jeśli już miałaby być jazda pod opieką kierowcy z jakimś tam stażem (nie dowolnego dorosłego), to dla pełnoletnich świeżych kierowców. Ktos wspominał, że w jakimś kraju tak jest - kierowca po zdobyciu uprawnień musi jakis rok jeździć z drugim kierowcą i takie coś by się przydało. Wtedy w razie kolizji czy wypadku nie ma problemu z odpowiedzialnością. Założę się natomiast, że przy naszej genialnej ustawie posłowie zapomnieliby o tym i przy pierwszym wypadku z udziałem nieletniego kierowcy byłaby afera na cały kraj - winny syn czy ojciec?
przez lith » wtorek 15 grudnia 2009, 16:41
angelina napisał(a):tylko 18 latki robią prawo jazdy. Co z kimś powiedzmy kto ma 30-60 lat i robi prawko (wbrew pozorom, to nie taka rzadkosć :roll: ) z kim będa jezdzić ? Skończy się tak jak napisałam - na rok prawo jazdy do szuflady.
przez angelina » wtorek 15 grudnia 2009, 17:13
lith napisał(a):angelina napisał(a):tylko 18 latki robią prawo jazdy. Co z kimś powiedzmy kto ma 30-60 lat i robi prawko (wbrew pozorom, to nie taka rzadkosć :roll: ) z kim będa jezdzić ? Skończy się tak jak napisałam - na rok prawo jazdy do szuflady.
A jak 18latek zrobi prawko to już może na rok do szuflady?
Czemu miałby być traktowany inaczej niż 60latek? Co jak co, ale właśnie takie dziadki mi najczęściej lądują się od maskę. Rzeczywiście zabawne.
przez BOReK » wtorek 15 grudnia 2009, 17:47
sankila napisał(a):Taki sposób sprawdza się w kilku krajach, pod warunkami:
- tatuś robi kurs na opiekuna młodocianego i zdaje egzamin,
- tatuś nie może być karany za wykroczenia drogowe.
W gruncie rzeczy to wcale nie jest głupie - z reguły tatuś nie jest idiotą i ćwiczy z synkiem na bocznych drogach. No i nie śpieszy się z godzinami :)
To samo jak i by staremu co do łba strzeliło.
przez lith » wtorek 15 grudnia 2009, 17:50
przez angelina » wtorek 15 grudnia 2009, 18:09
lith napisał(a):Ja nie zaczynałem tematu o wieku, uważam, że pomysł jest poroniony na całej linii, ale jakby już go jakiś idiota chciał wprowadzać to dla wszystkich- ot taka moja bezinteresowna złośliwość :P
Ja zrozumiałem z Twojej wypowiedzi, że pomysł jest zły, bo nie wszyscy robią prawko za młodu... tylko nie wiem jakie to ma znaczenie w tej sprawie.
btw żeby zostać dziadkiem nie trzeba iść wcale na emeryturę, co więcej można to osiągnąć jeszcze sporo przed 60tką, więc nie wiem skąd to zdziwienie :>
przez lith » wtorek 15 grudnia 2009, 18:26
angelina napisał(a):No ma takie znaczenie, że z 18 latkiem pojeżdżą rodzice [...] a zresztą pracujesz od świtu do zmroku :lol:
BOReK napisał(a):Stary jest stary i sam za siebie odpowiada. Pytam - kto ma odpowiadać za młodego, jeżeli z racji jego młodości nie może on odpowiadać za siebie? A raczej dlaczego nie może on odpowiadać dla siebie, skoro takie pomysły jak tu omawiany wprowadza się ze względu na "wcześniejsze dojrzewanie"? Skoro już ktoś wcześniej dojrzał do jakichś uprawnień, to do połączonych z nimi obowiązków oraz wynikających z nich konsekwencji również musi, ale to już szersza dyskusja poza tym tematem.
przez angelina » wtorek 15 grudnia 2009, 18:34
lith napisał(a):angelina napisał(a):No ma takie znaczenie, że z 18 latkiem pojeżdżą rodzice [...] a zresztą pracujesz od świtu do zmroku :lol:
No właśnie. Ja bym sobie mógł co najwyżej w niedziele do kościoła pewnie pojechać :/ Bo nikt nie ma co robić tylko się ze mną bez celu po mieście wałęsać. Czy samochód w jakimś konkretnym celu wykorzystywany jest dopiero od jakiegoś określonego wieku, jeżeli tak to mnie coś ominęło.