Zimowe opony

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez kamix500 » środa 18 lutego 2009, 22:50

300 zł. jakieś lepsze, kupione od znajomego co sobie kupił autko 4x4 i mówi że i tak u niego leżą a on sporo więcej za nie dał ;)
kamix500
 
Posty: 288
Dołączył(a): niedziela 23 listopada 2008, 08:47
Lokalizacja: Izdebnik k Krakowa

Postprzez slayer17 » czwartek 19 lutego 2009, 17:34

Się zdziwisz jak na łańcuchach potrafi latać auto :mrgreen:

I to nie tylko na boki :wink:
31.12.2008r. WORD Krosno - teoria, placyk, miasto +++

16.01.2009 - Prawko w kieszeni ;]
Avatar użytkownika
slayer17
 
Posty: 514
Dołączył(a): poniedziałek 13 listopada 2006, 18:32
Lokalizacja: Bieszczady ;P

Postprzez cman » piątek 03 kwietnia 2009, 17:06

No cóż, lato już prawie, więc pora podsumować.

Dla mnie tej zimy (4 miesiące), zimówki mogłyby się przydać (co nie oznacza, że były niezbędne) przez 2 doby, czyli mówiąc prościej, przez 2 dni.

Gdybym je kupił, wydałbym ok. 1200 zł (tak, wiem że w tesco można kupić za 400 zł, ale jeżeli już kupuję, to przyzwoite). Opony zimowe wpływają też podobno na zwiększone zużycie paliwa, podobno o 5%. Skoro tak, to wydałbym tej zimy na paliwo ok. 150 zł więcej. Razem wydałbym więc ok. 1350 zł.

Pomijając czas, który straciłbym w celu wymiany opon (dwukrotnie), to jeden dzień łatwiejszej jazdy dzięki zimówkom kosztowałby mnie (tak, zimówki nie są na jeden sezon, ale w tym momencie zimówek nie mam, więc marne dla mnie pocieszenie, że będę miał na kolejne sezony, skoro całą kasę na nie muszę wydać teraz) ok. 675 zł... No cóż...

NIE, dziękuję...
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez kev » piątek 03 kwietnia 2009, 17:23

A gdybym ja na zimowych oponach wjechał Ci w tyłek np na światłach a ty miałbyś letnie to nie dostałbyś marnego grosza od ubezpieczyciela.

Dziękujesz ?
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez marcij » piątek 03 kwietnia 2009, 17:48

kev napisał(a):A gdybym ja na zimowych oponach wjechał Ci w tyłek np na światłach a ty miałbyś letnie to nie dostałbyś marnego grosza od ubezpieczyciela.

Dziękujesz ?



hehe , dobre, :lol: domyslam sie , ze pytanie o jakas podstawe bedzie przejawem bezczelnosci z mojej strony ?

Moje podsumowania sa podobne , z tym ze jeszcze bylem dwa razy na nartach i u mnie na drogach sniegu bylo kilka dni wiecej. W sumie , na okraglo jakies dwa tygodnie. zimowki mialem w grazu na felgach , wiec tylko prezelozylem i kosztowalo mnie to pol godziny pracy (wywazam co 2-3 lata). I uwazam ze bylo warto. Ale jakbym teraz mial kupowac komplet zimowek , to przy obecnym klimacie i sporadycznym (przecietnie 200-300 km miesiecznie) uzytkowaniu auta to chyba jednak bym nie inwestowal , wzglednie kupil jakies lepsze caloroczne.

Moze sie kiedys zbiore , znajde jakis pusty pas, wzglednie boczna uliczke i porobie jakies miarodajne testy zachowania auta w takim samych warunkach w zaleznoci od opon..
Obrazek
marcij
 
Posty: 1120
Dołączył(a): środa 02 sierpnia 2006, 21:06
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez BOReK » piątek 03 kwietnia 2009, 18:10

Popieram Cmana, choć nie do końca. Jakoś czułem się pewniej mając zimówki w chłodniejsze dni, poza tym jednak warunki na letnie opony (czyli jakaś przyzwoita temperatura dodatnia) były tylko przez parę dni. Tyle tez mojego, że zimówki kupiłem już na samochodzie po jednym sezonie. Za to w podsumowaniu brakuje kosztów zmiany opon, minimum 40zł za jedną wizytę na warsztacie. :D

Jedno powiem - jeśli opony zimowe faktycznie pokazują pazury dopiero na śniegu, no to... dwa razy mi się zdarzyło? Nie musiałem zresztą wtedy jechać, ale chciałem. Poza tym nawet jak śnieg padał, to jezdnia była tylko mokra, letnie miałyby więc szansę sprawdzić się lepiej.

Z tym ubezpieczeniem to też ciekawostka. Co mają opony poszkodowanego do poślizgu sprawcy?
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez qwer0 » piątek 03 kwietnia 2009, 18:16

Z tym ubezpieczeniem to też ciekawostka. Co mają opony poszkodowanego do poślizgu sprawcy?

Ano to, ze TU zrobi wszystko zeby wyplacic jak najmniej pieniazqw ;)
Jak mojemu ojcu wjechal golf w dupe, to tez sprawdzali glebokosc bieznika oraz rzexbe na kolach jednej osi.

Ale nie bardzo mnie sie chce wierzyc, ze by sie wymigali od wyplacenia.

Moze sie koledze z AC pomylilo?
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez BOReK » piątek 03 kwietnia 2009, 18:30

Ale ja tak na logike pytam - co mają moje opony do faktu, że pan X stracił przyczepność? To tak jakby sprawdzali, czy potrącony zimą pieszy nie szedł przypadkiem w trampkach :D. Rozumiem że chodzi o to, by opony poszkodowanego spełniały wymogi postawione w PoRD, bo inaczej można zarzucić niesprawność pojazdu. Tylko PoRD nie wymaga zimówek.

Wciąż jednak nie widzę przyczyn, dla których poszkodowanego miałyby obchodzić szczegóły umowy o OC między sprawcą a jego TU. A jakie kto ma AC i czy ma to już nie problem sprawcy. ;)
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez kev » piątek 03 kwietnia 2009, 18:53

Środek zimy. Niby nie ma śniegu na drodze ale jest mokro. Wymusza Ci pierwszeńśtwo jakiś gosc wyjezdzający z przełączki tak jak to bylo w moim przypadku i wina ewidentnie jego z tym, że ja nie chcialem walic gosciowi w auto tylko uciekałem na prawo i skończyło się na znaku i betonowym słupie. Miałem zimówki ale gość wjechał mi praktycznie przed samą maskę więc zero szans na wyhamowanie. Pierwsze co sprawdził facet z PZU przy oględzinach to głębokość bieżnika i czy są to zimowe opony.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez dariex » piątek 03 kwietnia 2009, 18:58

Z tym,że tak jak wcześniej wspomniano,zimowe opony nie są obowiązkowym wyposażeniem auta w czasie zimy,więc także nie kumkam ocb?
Odnoszę wrażenie,że to szukanie dziury w całym,aby się od wypłaty ubezpieczenia wywinąc ,być może takie "wyjaśnienie" ktoś by uznał za zasadne,gdyby mu brakował którejś klepki.
Ostatnio zmieniony piątek 03 kwietnia 2009, 19:01 przez dariex, łącznie zmieniany 1 raz
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez BOReK » piątek 03 kwietnia 2009, 19:01

Opisujesz zupełnie odrębną sytuację. Facet sobie pojechał czy zatrzymał i przyznał do winy? Facet z PZU przybył w związku z twoim AC czy jego OC? I tak, sprawdził głębokość bieżnika, ale o ile w umowie nie figuruje odpowiedni zapis, to fakt posiadania opon letnich mógłby sobie wpisać do pamiętnika. No chyba że pokażesz mi w jakiejś ustawie, że zimą trzeba mieć opony zimowe, ale byłaby to nowość chyba teraz z marca.

Ja wiem, że oni zrobią wszystko, by nie płacić, ale tutaj przegraliby sprawę nie mając o co się oprzeć. Jeśli wygrywają, to tylko z winy nieudolnych prawników broniących poszkodowanych albo z winy samych poszkodowanych, którzy nie znając przepisów idą do sądu się bronić.
Avatar użytkownika
BOReK
 
Posty: 3051
Dołączył(a): niedziela 25 lutego 2007, 13:02

Postprzez cman » piątek 03 kwietnia 2009, 19:02

cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Postprzez dariex » piątek 03 kwietnia 2009, 19:02

Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kev » piątek 03 kwietnia 2009, 19:07

No właśnie i tu się zaczynają schody. Sprawa w sądzie, gonienie po kancelariach prawniczych. Takie TU jak PZU zatrudniają więcej prawników niż sprzątaczek więc to dla nich nie problem.

Ja po prostu próbuje wszelkimi sposobami udowodnić cmanowi, że opony zimowe są potrzebne ale ten nie słucha :)

Nie chodzi tutaj o osobistą wycieczke bo np zgadzam się z nim w kwestii robienia łuku bez pachołków na same linie. Żeby nie było :P

To może z innej strony. Skoro naliczyłeś dwa dni w ciągu całej zimy to co powiesz na to, że akurat w ciągu jednego z tych dni przez to, że nie masz zimówek wpadniesz w poślizg lub nie zahamujesz odpowiednio wcześnie i skasujesz auto. Zakładam sytuacje, w której opony zimowe spełniłyby swoją rolę i pomogły uniknąć kolizji. Stać Cię na naprawę za pare tys a nie stać na opony za tysiąc lub mniej ? Dzwina filozofia. To coś w rodzaju "Kupuje felgi za 1200zł ale nie kupie śrób zabezpieczających za 100zł bo mnie niestać. Może nie ukradną" A potem płacz i zgrzytanie zębami.
Obrazek
24.11.2008 Teoria + Praktyka (MORD Kraków) za pierwszym razem :)
http://autormk.pl - Diagnostyka samochodowa
Avatar użytkownika
kev
 
Posty: 367
Dołączył(a): niedziela 14 września 2008, 11:52
Lokalizacja: Kraków

Postprzez cman » piątek 03 kwietnia 2009, 19:19

kev napisał(a):Ja po prostu próbuje wszelkimi sposobami udowodnić cmanowi, że opony zimowe są potrzebne...

A ja właśnie nie bardzo rozumiem po co...

kev napisał(a):Skoro naliczyłeś dwa dni w ciągu całej zimy to co powiesz na to, że akurat w ciągu jednego z tych dni przez to, że nie masz zimówek wpadniesz w poślizg lub nie zahamujesz odpowiednio wcześnie i skasujesz auto.

Nie skasuję, bo w momencie kiedy poruszam się w takich warunkach, to mam świadomość tego jakie to są warunki i w związku z tym odpowiednio dostosowuję swoją jazdę do tychże warunków, właśnie po to, aby nie wpaść w poślizg i odpowiednio wcześnie wyhamować.
cman
 
Posty: 7456
Dołączył(a): wtorek 17 stycznia 2006, 20:02

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości