cman napisał(a):To co, u Was odśnieżarki w ogóle nie funkcjonują?
Przy -14, jak zapewne wiesz z chemii bądź fizyki, sól już nic nie daje, a zgarnianie lemieszem śniegu i tak pozostawia kilkunasto minimetrową warstwę śliskiego.
Oczywiście, że letnie opony na śniegu nie pozwalają na takie przyspieszanie i skręcanie jak zimowe, ale z tego co zauważyłem, to masa kierowców na zimowych, ze strachem w oczach, jedzie tak, jakby jechała na letnich - więc efekt końcowy ten sam.
nie dyskutujemy tu na razie o umiejętnościach kierowców, bo tych co umieją jeździć jest niewielu. Niemniej jak dodamy brak umiejętności i letnie opony to jest to co jest... na drogach.
Zresztą, za to permanentne, całoroczne utrudnianie mi ruchu przez większość kierowców (rozpędzających się słabymi silnikami z gazem wciśniętym na 1/17, zmieniających biegi na wyższe przy 2000 obr/min i jeszcze jadących lewym pasem ruchu), to nic się nie stanie, jak i ja w rewanżu trochę poutrudniam...
A to już jest buractwo na drodze.
No i dalej, dyskusja donikąd, bo niektórzy chyba nie rozróżniają o czym mowa.
Na ciepłym czarnym asfalcie, letnia lepsza, wiadomo.
Na śniegu, błocie pośniegowym itp zimowa lepsza, wiadomo.
Teraz tylko pozostaje wybranie mniejszego zla, czy letnia po śniegu czy zimowa po czarnym... i tu znów wiadomo, ze mniejsze zlo, to zimowa po czarnym. Czemu? Bo na zimowej po czarnym ile stracisz parametrów? o ile masz mniejsza przyczepność przy ruszaniu i hamowaniu, i w zakrętach? stracisz tyle ze nie pojedziesz 150km/h tylko 120km/h a wyhamujesz na 50m zamiast 40m (dane poglądowe) czyli biorąc pod uwagę warunki na drodze, pojedziesz ciut (!!!!) wolniej i będzie ok. A na letniej po śniegu? ile pojedziesz, 30km/h? gdzie na zimówce polecisz i 100... hamowanie ile będzie dłuższe, 2x? 3x ... pewnie gdzieś tak... I to jest ta różnica.
A jak czytam "zwolenników" letnich opon zima, to nasuwa mi sie pytań szereg...
- czym wy jeździcie? golfami II z silnikami o mocy 70KM?
- autami tylko z przednim napędem?
- jeździliście kiedykolwiek na zimówkach?
- a może jeździcie na letnich bo brak albo szkoda kasy na zimówkach, a jakoś sie przecież jeździ
- wszyscy sie uważacie za takich mistrzów kierownicy, ze sobie z autem dacie rade w poślizgu?? jaki macie staż za kołkiem? ile lat jeździcie, ile km? rocznie?
Testy mnie nie przekonują, życie tak. Moje auto na letnich kapciach nie mogło ruszyć pod górkę na skrzyżowaniu, 3h później, po zmianie opon nie było problemu... cud?
A silnie nieprzekonanych, zapraszam na testowe jazdy jak spadnie śnieg, zobaczymy jaka jest różnica...