Poza tym nie rozumiem w którym punkcie nowe pojazdy są "zdrowsze" i oszczędniejsze od tych nawet nastoletnich. Maja zwykle niemal takie samo spalanie, kopcą niewiele mniej (wszak katalizatorów nie wynaleziono wczoraj) - gdzie tu ekologia w nowej flocie?
no wlasnie kopca o wiele mniej!
No chyba, ze poprownujesz 17latka z 10 latkiem.
Nowe auta spalaja znacznie mniej. Nowe, czyli 2008-2009.
I o to chodzi.
Ja w robocie mialem 2 letniego jumpera 2.2HDI to w miescie spalal niecale 7litrow, a byl zaladowany na fest nie raz (3450kg DMC).
Odejscie z pod swiatel mial lepsze niz kazdy staruszek, co to i po 2 litry w benzynie mialy.
Pod gorke po kolei mozna jechac prawie kazdego benzyniaka.
No i to nie jest ekologiczne auto?
A co do powrównywania, Qwer0, to czekając na przystanku na tramwaj (taki sobie przykład) wolisz, jak za barierką stoi i dmucha w ciebie chmurką Golf '90 czy Ikarus '75?
mowiles o ekologii, a nie o spalinach.
Emisja CO2 przez czlowieka to wielka sciema, chodzi glownie o rope, o jej zuzycie. Emisja produkowanego CO2 przez czlowieka do atmosfery to znikome liczby w porownaniu do tego, co sie w przyrodzie dzieje. Wystarczylo uwazac na biologii. Nie wiem czemu ludzie tak sie sraja. Najwiekszy procent gazow cieplarnianych stanowi... Para wodna. A kazdemu wydaje sie, ze jest taka nieszkodliwa.
Takie rzeczy mowia na biologii w szkole sredniej! A taka afera z tym CO2.
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków