Dlaczego?

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez ajatollah » niedziela 07 czerwca 2009, 22:03

strach pomyśleć co by zrobił tom9 jakby zobaczył, że zgasł samochód jacykowa albo poniedziałka :P :twisted:
ajatollah
 
Posty: 103
Dołączył(a): poniedziałek 27 października 2008, 21:24

Postprzez tom9 » niedziela 07 czerwca 2009, 23:34

ajatollah napisał(a):strach pomyśleć co by zrobił tom9 jakby zobaczył, że zgasł samochód jacykowa albo poniedziałka :P :twisted:


dobre :wink:
[b]Kierowca[/b] z prawem jazdy kategorii "B" i "C" 8)

[i]specyficzne podejście do życia[/i]
Avatar użytkownika
tom9
 
Posty: 1444
Dołączył(a): piątek 27 lipca 2007, 22:24
Lokalizacja: Miasto sypialni

Postprzez kwito » poniedziałek 08 czerwca 2009, 02:49

Trucker napisał(a):O nierównych obrotach też nie słyszałeś?Nie każdego stać na mercedesa,a na początek zazwyczaj kupuje się graty,do nauki,a w takim aucie nie trudno o zgaśnięcie.

ja przerabiałem już chyba wszystko - od zapchanych dysz w gaźniku, utopienia pływaka i zalewania gaźnika, wydmuchania uszczelki spod głowicy, obluzowanie cylindrów - w każdej z sytuacji samochód gaśnie na jałowych obrotach (lub wogóle po zdjęciu nogi z gazu) i zawsze dojechałem do domu tak, że większość osób nawet nie zauważyła pewnie że coś się dzieje z moim autem (np. przed światłami na luz, hamowanie lewą nogą, a prawą dodawanie gazu, lub jak zgasł i jeszcze jedzie to, wrzucić odpowiedni bieg i odpalić tak jak z popychu i wiele innych patentów) - streszczając: jak się człowiek nie stresuje to w każdych warunkach można sobie poradzić (zwłaszcza, że własne auto to się raczej czuje).

Tymniemniej w tym temacie rozmowa jest chyba głównie o gaśnięciu z powodu nieumiejętności, a sprawność samochodu to dyskusja na oddzielny temat.

Moje zdanie jest takie, że nie można przesadnie głaskać po główce - jak raz mnie ktoś strąbił to następnym razem będę się bardziej starał, żeby danego błędu nie popełnić. Zamiast się usprawiedliwiać, trzeba jako priorytet przyjąć to, żeby na drodze po prostu nie przeszkadzać sobie nawzajem, myśleć o innych a nie tylko o sobie - jestem początkujący to wszystko mi wolno, bo w ten sposób to się nic nie nauczy (normalnie jak bezstresowe wychowanie :wink: ).
Nie znaczy to, że nie jestem wyrozumiały dla młodych kierowców.
Denerwują mnie jedynie skrajne sytuacje - zwłaszcza kiedy naprawdę się spieszę (chociażby na egzamin, a osoba przede mną ma problem z ruszeniem na każdych kolejnych światłach i brak jest możliwości wyprzedzenia, lub jazda z prędkością 30km/h na drodze gdzie można jechać 70).
W pozostałych sytuacjach czekam cierpliwie :P

edit: pozatym tak podstawowe umiejętności jak ruszanie to naprawdę można sobie poćwiczyć gdzieś na parkingu zanim się wyjedzie w zatłoczone miasto, bo ćwiczenie to jedyna metoda żeby się nauczyć.
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez robcio » poniedziałek 08 czerwca 2009, 10:03

tak czy inaczej polskim kierowcom brakuje zimnej krwi, opanowania, wyrozumiałości oraz kultury. Nie wiem czemu tak jest, ale moja koleżnka, filigranowa kobiecinka, spokojnie usposobiona jak jest za kółkiem to należy nie wchodzić jej w drogę, bo zaraz wiązanka. Nie mamy najlepszych dróg :), ani samochodów co sprawia, że wszystko wylewa się z nas w taki właśnie sposób pzdr, powodzenia
Ostatnio zmieniony poniedziałek 31 maja 2010, 11:18 przez robcio, łącznie zmieniany 2 razy
robcio
 
Posty: 10
Dołączył(a): poniedziałek 18 maja 2009, 11:04

Postprzez Trucker » poniedziałek 08 czerwca 2009, 10:11

A miałeś może uszkodzony czujnik położenia przepustnicy?
Silnik może zgasnąć w najmniej oczekiwanym momencie i potem ciężko go odpalić.I nie gadaj,że to zależy od stresu,bo tu stres nie ma nic do rzeczy.

Moje zdanie jest takie,że trąbiący sam sobie strzela gola do własnej bramki.Bo trąbiąc,stres u niej/niego narasta i trudniej mu będzie ruszyć.Więc to jest totalna głupota.Nie wierzę,że taka osoba co jej gaśnie przy ruszaniu nie zdaje sobie z tego sprawy,że robi błąd,że utrudnia ruch,nawet małpa się domyśli.
Trąbienie = głupota,cwaniactwo,należy karać mandatami.

Zdejmij ten listek,to tylko zwiększa agresję u innych "kierowców".
Trucker
 
Posty: 21
Dołączył(a): niedziela 03 maja 2009, 20:49

Postprzez Ladanieco » poniedziałek 08 czerwca 2009, 15:06

Ja jeszcze dodam, że używanie klaksona w obszarze zabudowanym jest ograniczone do sytuacji bezpośredniego zagrożenia. Niby wszyscy wiedzą, ale kiedy można kogoś zrugać to zapominamy o przepisach. Ograniczenie to jest też wg mnie bardzo uzasadnione ponieważ zmniejsza uciążliwość ruchu drogowego dla pieszych i mieszkańców. Tak więc, kiedy następnym razem kogoś najdzie ochota na otrąbienie np. malucha, to niech pomyśli, że może obok skrzyżowania stoją ludzie na przystanku, którym puchną bębenki. :?
Ladanieco
 
Posty: 45
Dołączył(a): środa 20 maja 2009, 09:50

Postprzez kwito » poniedziałek 08 czerwca 2009, 20:22

Trucker napisał(a):A miałeś może uszkodzony czujnik położenia przepustnicy?
Silnik może zgasnąć w najmniej oczekiwanym momencie i potem ciężko go odpalić.I nie gadaj,że to zależy od stresu,bo tu stres nie ma nic do rzeczy.

no to wówczas nie wyjeżdżałbym takim samochodem do miasta dopóki tego nie naprawię...
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez dariex » poniedziałek 08 czerwca 2009, 20:42

Nadzienie napisał(a):Bierzcie pod uwagę to, że nie każde zgaśnięcie auta to wina kierowcy... Miałem kiedyś problemy z silnikiem krokowym i też gasł w najmniej spodziewanych momentach... Jak pisał poprzednik - nie każdego stać na mercedesa.


Ja też miałam problem z krokowym.Musiałam jakoś dojechać do mechanika,obroty skakały jak durnowate,gazowałam autem na światłach jak małolat,aby je w miarę utrzymać ale...
jak mi zgasło auto to szybko włączałam awaryjne,aby uprzedzić kierowce z tyłu,że moje zatrzymanie nie wynika z mojego tłumoctwa tylko z powodu usterki auta.To chyba nie jest nic dziwnego,ze awarię sygnalizuje się awaryjnymi?
Avatar użytkownika
dariex
 
Posty: 1226
Dołączył(a): niedziela 20 stycznia 2008, 01:14
Lokalizacja: Kraków

Postprzez kwito » poniedziałek 08 czerwca 2009, 23:00

dariex napisał(a):jak mi zgasło auto to szybko włączałam awaryjne,aby uprzedzić kierowce z tyłu,że moje zatrzymanie nie wynika z mojego tłumoctwa tylko z powodu usterki auta.To chyba nie jest nic dziwnego,ze awarię sygnalizuje się awaryjnymi?

no i bardzo dobrze - wtedy przynajmniej wiadomo o co chodzi, w końcu do tego one służą (w przeciwieństwie do stosowania ich celem parkowania na zakazie, wrzucenia awaryjnych i wyjścia do sklepu...)
pod warunkiem, że ma się awaryjne :P
Obrazek
kat. B - zdane za pierwszym razem 10.03.2006
od 24.02.2008 jeżdżę Trampkiem i jestem z niego dumny :P
Avatar użytkownika
kwito
 
Posty: 517
Dołączył(a): piątek 02 grudnia 2005, 00:32
Lokalizacja: Elbląg / Gdańsk

Postprzez lapeno » wtorek 09 czerwca 2009, 07:38

qwer0 napisał(a):ale od kiedy to poczatqjacy kierowca = gasnace auto??
Wszystko do jednego worka wrzucic?

Oczywiście,że nie. Chodziło mi o popełniane błędy. Większość początkujących kierowców je robi.


qwer0 napisał(a):Jak widze staruszke na przejsciu ktora pelznie jak slimak to nie zatrabie. Jak sie wywroci na srodku to wysiade i jej pomoge.
Ale jak mi koles w wieq powiedzmy 16 lat robi sobie yaya i polozy sie na jezdni to wyjde i zasadze mu kopa w dupsko.
Na prawde nie widzisz roznicy?

Nieco wyżej wspomniałeś o wrzucaniu wszystkiego do jednego worka.Skąd założenie,że 16 latek nie może upaść na ziemię? Sama ostatnio widziałam jak młody człowiek dostał ataku padaczki na środku ulicy. Wyjdziesz i zasadzisz kopa,dla zasady bo młody?
Jak to było o tym wrzucaniu do jednego worka?


Cierpliwość to piękna cecha.Naprawdę.
2.XII.2008 Kat B zdane za I razem
Avatar użytkownika
lapeno
 
Posty: 36
Dołączył(a): czwartek 01 stycznia 2009, 11:19

Postprzez qwer0 » wtorek 09 czerwca 2009, 11:48

polozy sie dla yay, a upadnie - jak dla mnie ktos tu chyba nie umie czytac...
To jest blok tekstu, który może być dodawany do Twoich postów. Ma limit 255 znaków
Avatar użytkownika
qwer0
 
Posty: 2422
Dołączył(a): poniedziałek 21 kwietnia 2008, 20:36
Lokalizacja: Lublin

Postprzez Khay » wtorek 09 czerwca 2009, 12:43

qwer0 napisał(a):yay


Wybacz qwer, ale w naszym języku nie ma takiego słowa, więc jedni nie umieją czytać, a inni... :P

Odnośnie tematu: rozumiem niecierpliwych, ale myślę, że poza uwzględnianiem nowicjuszostwa warto też się zastanowić nad skutkami swojego działania:

* czy trabiąc przyspieszę coś? Nie, wywarcie presji na kimś kto najwyraźniej już nie radzi sobie z sytuacją prędzej sytuację pogorszy, niż poprawi
* czy warto, dla upuszczenia nieco negatywnych emocji, tak się z nimi uzewnętrzniać? Wątpliwe, o wiele korzystniej będzie sobie poprzeklinać pod nosem (patrz wyżej), jeśli komuś wyładowanie złości pomaga (specjaliści od inteligencji emocjonalnej twierdząc wprost przeciwnie - wyładowywanie się zwykle przedłuża stan podniesionych emocji)

Nie usprawiedliwiając więc gapiostwa na drodze i PJ na "ładne oczy" twierdzę podobnie jak ktoś tu już pisał: trąbienie na zestresowaną fajtłapę to strzelanie sobie w stopę. Niestety, nie widzę za bardzo lepszego wyjścia, bo przecież to nie parkowanie, gdzie można kogoś wyręczyć... Megafon na dachu i uspokający ton "oddychaj głęboko... naciśnij sprzęgło... przekręć kluczyk..." ? ;)

Pozdrawiam
Khay
Avatar użytkownika
Khay
 
Posty: 800
Dołączył(a): niedziela 20 kwietnia 2008, 21:54
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez lubisz_to_oh » wtorek 09 czerwca 2009, 14:40

disaster napisał(a):A w zasadzie każdemu z trąbiących należy się soczysty mandacik za złamanie zakazu używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym...


ta jasne co mam zrobic jak mi babka na czerwonym swietle wchodzi na pasy? tylko otrabic taka staruche i zeby na zawal padla na srodku!!
teoria + praktyka + (7.02.2008)
zdane za 1.
17.02 (2008) prawko odebrane

AR GT 2.0 16v 170KM
Honda CBR 1000RR 160KM
lubisz_to_oh
 
Posty: 25
Dołączył(a): piątek 08 maja 2009, 22:33

Postprzez lubisz_to_oh » wtorek 09 czerwca 2009, 14:42

qwer0 napisał(a):Na prawde nie widzisz roznicy?


Jeśli nie widać róznicy to poco przeplacac?
teoria + praktyka + (7.02.2008)
zdane za 1.
17.02 (2008) prawko odebrane

AR GT 2.0 16v 170KM
Honda CBR 1000RR 160KM
lubisz_to_oh
 
Posty: 25
Dołączył(a): piątek 08 maja 2009, 22:33

Postprzez ja:D » wtorek 09 czerwca 2009, 15:42

lubisz_to_oh napisał(a):
disaster napisał(a):A w zasadzie każdemu z trąbiących należy się soczysty mandacik za złamanie zakazu używania sygnału dźwiękowego na obszarze zabudowanym...


ta jasne co mam zrobic jak mi babka na czerwonym swietle wchodzi na pasy? tylko otrabic taka staruche i zeby na zawal padla na srodku!!


jest drobna różnica między trąbieniem w sytuacji zagrożenia a trąbieniem ze zniecierpliwienia.. :? W sytuacji, którą opisałeś, masz prawo użyć klaksonu, po to go masz....Taki wytrawny kierowca jak Ty powinien to wiedzieć..Ale zdaje się,że dyskusja tyczyła się innych sytuacji..
29.04.2009 1 i ostatnie podejście :D
Skoro to mi się udało, to uda się wszystko :)
ja:D
 
Posty: 50
Dołączył(a): środa 18 marca 2009, 14:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 49 gości