Zwracanie uwagi na naklejki na tyłach samochodów

Wszystko co nie mieści się w powyższych kategoriach.

Moderatorzy: ella, klebek

Postprzez athlon » środa 07 kwietnia 2010, 15:11

nie, nie wystarczyło.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez bac » środa 07 kwietnia 2010, 15:12

I na ile godzin doszkalających poszedłeś?
bac
 
Posty: 589
Dołączył(a): poniedziałek 16 lutego 2009, 12:58

Postprzez athlon » środa 07 kwietnia 2010, 15:27

na żadne, dlatego że zanim poszedłem na kurs miałem już przejeżdżone kilkaset godzin przez kilka lat. Więc zanim poszedłem na kurs już w miarę jeździłem, kurs mnie doszkolił w poruszaniu się w ruchu ulicznym ze zwiększoną liczbą pojazdów.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez sankila » czwartek 08 kwietnia 2010, 04:28

Po pierwsze, nie ma obowiązku respektowania nalepek, to tylko kurtuazyjna informacja dla innych kierowców. mOgę ją uwzględnić, lub nie.
Widząc nalepkę z dzieckiem, wiem, ze kierowca ma za dużo do stracenia, żeby kozaczyć, więc raczej nie spodziewam się, że będzie pchał się na skrzyżowanie na "późnym żółtym" lub coś w tym guście.

Ostrzeżenia o psie dotyczą raczej postoju - nauczyłam sie je respektować, gdy oparłam się wygodnie o minivana koleżanki i nagle zobaczyłam tuż za szybą rozwścieczony pysk jej zwykle łagodnego dobermana (tą nalepkę polecam uwadze posiadaczom dzieci - taki "alarm dog system" może naprawdę przestraszyć).

Co do listków - to przekaz od mądrych dla mądrych. Jeden zdaje sobie sprawę, że nie jest mistrzem; drugi ma dość rozumu, żeby przewidzieć reakcje niedoświadczonego kierowcy i np. nie wjedzie mu w d..., gdy ten zatrzyma się na zielonej strzałce.

I bądźmy szczerzy - memeja nie przyklei zielonego listka; trzeba mieć zaufanie do swoich umiejętności, żeby się tak "prowokacyjnie" oznakować (zwłaszcza, że nie jest to obowiązkowe).
Avatar użytkownika
sankila
 
Posty: 2378
Dołączył(a): środa 25 lutego 2009, 01:56
Lokalizacja: Wrocław

Postprzez piotrekbdg » czwartek 08 kwietnia 2010, 09:24

Co do listków - to przekaz od mądrych dla mądrych. Jeden zdaje sobie sprawę, że nie jest mistrzem; drugi ma dość rozumu, żeby przewidzieć reakcje niedoświadczonego kierowcy i np. nie wjedzie mu w d..., gdy ten zatrzyma się na zielonej strzałce.



Na zielonej strzałce to i listkli się raczej nie zatrzymują. Takie zatrzymanie w aucie nie będącym elką to zawsze spore zaskoczenie.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Postprzez WOJO » czwartek 08 kwietnia 2010, 12:04

piotrekbdg napisał(a):Na zielonej strzałce to i listkli się raczej nie zatrzymują. Takie zatrzymanie w aucie nie będącym elką to zawsze spore zaskoczenie.

Dlatego zawsze daję delikatnie w hamulce sporo przed linią warunkowego zatrzymania i odpuszczam na chwilkę, żeby delikwent za mną wiedział, że będę hamował. Jak do tej pory działa skutecznie i tył samochodu mam cały :)
WOJO
 
Posty: 182
Dołączył(a): wtorek 08 grudnia 2009, 18:19

Postprzez athlon » czwartek 08 kwietnia 2010, 15:26

WOJO napisał(a):Dlatego zawsze daję delikatnie w hamulce sporo przed linią warunkowego zatrzymania i odpuszczam na chwilkę, żeby delikwent za mną wiedział, że będę hamował. Jak do tej pory działa skutecznie i tył samochodu mam cały :)


Jak kolega wyżej, wystarczy tylko lekko dotknąc hamulca chwilę wcześniej (jeszcze nie hamując) a kierowca z tyłu bedzie wiedział ze zwolnisz i ci w bagażnik nie wskoczy.
Avatar użytkownika
athlon
 
Posty: 1184
Dołączył(a): środa 05 sierpnia 2009, 01:20
Lokalizacja: Francja, St-Brieuc

Postprzez piotrekbdg » czwartek 08 kwietnia 2010, 16:17

No ja przed strzałką zwalniam zawsze, rozglądam się też, ale do zera się zatrzymuję bardzo rzadko, a właściwie tylko wtedy gdy muszę komuś ustąpić.
piotrekbdg
 
Posty: 2139
Dołączył(a): wtorek 18 sierpnia 2009, 00:18

Poprzednia strona

Powrót do Luźna gadka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości